Tak o projekcie ustawy zakazującej TikToka w USA pisze jeden z jej autorów, republikański senator z Florydy, Marco Rubio:
TikTok to cyfrowy fentanyl, który uzależnia Amerykanów, zbiera ich dane i cenzuruje ich wiadomości. Aplikacja należy do firmy ByteDance, która ostatecznie podlega Komunistycznej Partii Chin – największemu przeciwnikowi Ameryki. Zezwolenie na dalsze działanie TikToka w Stanach Zjednoczonych byłoby niczym przejęcie przez ZSRR redakcji New York Times, Washington Post oraz innych kluczowych mediów w okresie zimnej wojny.
Projekt ustawy THE ANTI-SOCIAL CCP Act (Averting the National Threat of Internet Surveillance, Oppressive Censorship and Influence, and Algorithmic Learning by the Chinese Communist Party) idzie dużo szerzej. Zakazuje bowiem działalności w USA platformom społecznościowym, które mogą mieć jakiekolwiek powiązania z Chinami, Rosją, Kubą, Iranem, Koreą Północną i Wenezuelą.
“Nie uspokajaj mnie pan, nie uspokajaj”
Próby zażegnania konfliktu ze strony ByteDance na niewiele się zdają. Warto przypomnieć, że TikTok przeniósł dane amerykańskich użytkowników do centrów danych Oracle na terenie USA. Równolegle trwa nadal zlecona przez prezydenta Joe Bidena analiza bezpieczeństwa platformy. Biden wycofał decyzję o blokadzie TikToka podjętą w 2020 roku przez ówczesnego prezydenta USA, Donalda Trumpa.
W oświadczeniu dla USA Today, przedstawiciel TikToka wyraził zaniepokojenie projektem ustawy THE ANTI-SOCIAL CCP Act, a proponowane przepisy określa mianem “motywowanych politycznie”. Jednocześnie zachęcił amerykańskich urzędników do pełnego przeglądu bezpieczeństwa platformy przed uchwaleniem nowych przepisów.
Nie wiadomo czy projekt ustawy znajdzie dostateczne poparcie w amerykańskim kongresie, aby finalnie wylądować do podpisu na biurku prezydenta. Może być bardziej sygnałem intencji ze strony niektórych polityków, którzy nie kryją swojej nieufności w stosunku do TikToka. Do tej grupy należy również Brendan Carr, komisarz amerykańskiej Federalnej Komisji Łączności (FCC), który już w listopadzie postulował o zablokowanie aplikacji w USA.
Czytaj też: TikTok: działamy zgodnie z RODO. Komisja Europejska: potrzymaj mi regulamin
M.in. dzięki niemu wiemy, że TikTok jest również pod lupą europejskich regulatorów, o czym Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen poinformowała w liście do parlamentarzystów zaniepokojonych tym, co dzieje się obecnie w USA. W listopadzie swoje obawy o wpływie chińskich władz na amerykańskich użytkowników TikToka wyraził z kolei szef FBI, Chris Wray, podczas wysłuchania w kongresie.
Lekkomyślność + technologia = fatalne rezultaty
Swoją drogą, z lekkim rozbawieniem przeczytałem przy okazji o wprowadzonym zakazie instalowania aplikacji TikTok na urządzeniach należących do urzędników państwowych w dwóch amerykańskich stanach: Maryland i Południowej Dakocie.
Czy nie powinno być oczywistością, że piastując tego typu stanowiska należy zachowywać wyjątkową higienę cyfrową, nawet na prywatnych urządzeniach?
Wyobrażacie sobie np. straż graniczną, którą można łatwo zidentyfikować w sieciach społecznościowych? Nawet nie chcę myśleć jak wiele jest takich przypadków jak słynne trasy wybiegane wokół “tajnych” baz wojskowych w aplikacjach typu Strava.
TikTok ma problem
Jak pisał niedawno Łukasz, TikTok przyznał, że zbiera dane o użytkownikach. Do pracowników przekazywany ma być jednak tylko wycinek niewrażliwych danych, służący do zapewnienia użytkownikom jednolitych doświadczeń, a wszystkie przekazywane dane mieszczą się w obrębie regulacji GDPR (RODO). Pozostaje pytanie: który z konkurencyjnych serwisów tego nie robi?
Z mediów społecznościowych korzystamy za darmo, ponieważ to my, nasze dane i preferencje jesteśmy w nich towarem. Niezależnie od motywacji osób stojących za poszczególnymi platformami, wydaje się, że większość z nas nadal tego nie rozumie.
Aktualizacja: 15 grudnia 2022 – oficjalne stanowisko TikToka
Otrzymaliśmy wiadomość od polskiego biura TikToka z prośbą o opublikowanie oficjalnego stanowiska firmy, które w niezmienionej formie publikujemy poniżej:
Niepokojące jest to, że zamiast zachęcać organy administracyjne do dokończenia trwającego przeglądu TikToka w aspektach związanych z bezpieczeństwem narodowym, niektórzy członkowie Kongresu postanowili, bazując na motywach politycznych, naciskać na zakaz, który w żaden sposób nie przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. TikTok jest kochany przez miliony Amerykanów, którzy korzystają z platformy, aby się uczyć, rozwijać swoje firmy i czerpać przyjemność i radość z kreatywnych treści. Będziemy nadal informować członków Kongresu o planach – które są już w trakcie wdrażania – opracowanych pod nadzorem czołowych agencji bezpieczeństwa narodowego w celu dalszego zabezpieczenia naszej platformy w Stanach Zjednoczonych.