W tym przypadku mowa o niezidentyfikowanym obiekcie latającym, czyli UFO, który nie tylko bezproblemowo radzi sobie w powietrzu, ale i pod wodą. Tak przynajmniej sugeruje trwający około minuty materiał, na którym możemy dostrzec kulisty pojazd (?) bardzo płynnie przechodzący z fazy lotu do nurkowania. Co istotne, Pentagon potwierdził, że materiał filmowy jest autentyczny.
Czytaj też: Tajemniczy chiński dron stealth nagrany niczym UFO. Nigdy wcześniej nie widziano go w locie
Powstał on w 2019 roku i nawet trzy lata później wzbudza emocje. Jak wynika z ekspertyz, uwieczniony obiekt miał około dwóch metrów średnicy i poruszał się z prędkością dochodzącą do 254 kilometrów na godzinę. Po tym, jak tajemniczy obiekt zanurzył się w wodzie, próbowano namierzyć go za pośrednictwem łodzi podwodnej, lecz poszukiwania spełzły na niczym.
W ubiegłym stuleciu trwały badania poświęcone latającej łodzi podwodnej. Nie doprowadziły one jednak do powstania działających prototypów, a najwięcej problemów stwarzały trudności z zaopatrzeniem w powietrze i paliwo. W 2008 roku Stany Zjednoczone przygotowały się do ogłoszenia kontraktów na latający pojazd podwodny, jednak realizacja całego przedsięwzięcia została zawieszona, gdy firma Lockheed Martin odwołała swoją gotowość do działania.
Powyższy materiał ukazujący UFO powstał w 2019 roku
Warto pamiętać, że pojęcie UFO nie odnosi się z automatu do pozaziemskich form życia. Mówimy po prostu o niezidentyfikowanych obiektach zdolnych do przemieszczania się w powietrzu. Nie musi to natomiast oznaczać, że na pokładzie – o ile w ogóle mówimy o mechanicznych pojazdach, a nie nieznanych jeszcze zjawiskach naturalnych – znajdują się zielone postaci z dużymi głowami i wielkimi, czarnymi oczami.
Czytaj też: Znaleźli materiał o pozaziemskim pochodzeniu. Udało się go odtworzyć
Przypadki obserwacji UFO od dziesiątek lat były liczne, ale w ostatnim czasie zdecydowanie przybyło nagrań dostarczonych oficjalnymi kanałami. Być może władze same nie są w stanie stwierdzić, z czym dokładnie mają do czynienia. A jeśli faktycznie tak jest, to pozostaje nam inny dylemat: czy mówimy o technologii, jaką dysponuje któryś z krajów na Ziemi, pozaziemska cywilizacja czy też w grę wchodzą nieznane jeszcze zjawiska?