Czym jest kradzież tożsamości?
Wielu osobom może się tutaj odpalić skojarzenie z jakimś filmem lub serialem, w którym ktoś dosłownie podszywał się pod jakąś osobę, nie tylko upodabniając się do niej wyglądem, ale również posługując się jej danymi osobowymi. W praktyce może nie wygląda to tak ekstremalnie i przestępca nie chodzi przebrany w nasze ubrania, jednak to wcale nie oznacza, że realna kradzież tożsamości jest czymś mniej strasznym. Wręcz przeciwnie.
O kradzieży tożsamości mówimy w sytuacji, gdy ktoś wejdzie w posiadanie naszych danych osobowych bez naszej zgody. Mogą być to loginy do for internetowych, na których ktoś będzie się pod nas podszywał, albo pełen zakres danych personalnych, które posłużą przestępcy np. do wzięcia na nas kredytu.
Czytaj też: Polacy naprawdę wierzą, że za 10 zł dostaną paletę sprzętu? Oszustwo na Facebooku ma się świetnie
Warto pamiętać, że takie dane, zwłaszcza te z dowodu osobistego, mogą być pozyskane na wiele sposobów, od klasycznej kradzieży portfela, przez włamanie do komputera, a na wygrzebaniu starych dokumentów ze śmietnika kończąc. Niezwykle ważnym jest więc należyte dbanie o własne bezpieczeństwo, by dawać przestępcom jak najmniej okazji do takiej kradzieży. Inaczej skutki mogą być dla nas naprawdę opłakane.
Wspomniane podszywanie się na forach to chyba najlżejsze, co może nas spotkać i w praktyce przestępcy raczej w takie coś się nie bawią. Bardziej prawdopodobne (czarne) scenariusze obejmują wyłudzenie kredytów, dokonywanie różnego rodzaju zakupów, wynajęcie mieszkania na nasze nazwisko w celu kradzieży jego wyposażenia i wiele, wiele innych.
Przed samą kradzieżą można chronić się na wiele sposobów (polecamy zajrzeć na stronę BIK-u, gdzie znajdziecie porady na ten temat), ale co zrobić, gdy nasza tożsamość już trafi w niepowołane ręce?
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, przepisy, które właśnie przygotował minister cyfryzacji, mają właśnie na celu ochronę przed takimi skutkami. Umożliwią bowiem każdemu możliwość szybkiego zastrzeżenia numeru PESEL przez aplikację mObywatel, albo też w bardziej tradycyjnej formie – w urzędzie gminy na piśmie.
Czytaj też: ePUAP do zaorania. Wszystkie sprawy urzędowe załatwisz przez telefon i aplikację mObywatel
Dzięki temu będziemy mogli czuć się o wiele bezpieczniej, zwłaszcza że do tej pory nie było właściwie żadnej możliwości przeciwdziałania skutkom kradzieży tożsamości. Jest oczywiście opcja monitoringu naszej sytuacji kredytowej, w ramach której dostaje się powiadomienia o każdej próbie zawarcia umowy kredytu lub pożyczki na nasze nazwisko, ale to usługa płatna, a nie każdego na to stać. Tymczasem zastrzeżenie numeru PESEL będzie darmowe, a co najważniejsze – będzie można dokonać tego właściwie od razu, gdy tylko zauważymy zniknięcie dowodu osobistego. Jeśli więc dojdzie do wycieku czy kradzieży danych, mamy realną możliwość reakcji.
Co istotne, ustawa będzie też zobowiązywać firmy do sprawdzenia przed zawarciem umowy, czy dany numer PESEL nie był zastrzeżony. Dostęp do tych informacji będzie na bieżąco, po jednorazowej weryfikacji. Na początku dotyczyć to będzie banków i instytucji finansowych, a także notariuszy. Z czasem obejmie również operatorów telekomunikacyjnych. Kredyty, pożyczki czy właśnie wyłudzenia smartfonów w ramach umów telekomunikacyjnych są najczęstszymi przypadkami, w których przestępcy wykorzystują skradzione dane.
Czytaj też: Lepiej późno niż wcale. UOKiK ostrzega Polaków przed oszustami
Nowe przepisy obejmowałyby nawet scenariusz, w którym po zastrzeżeniu numeru PESEL, ktoś sam chciałby wziąć kredyt. W takiej sytuacji będzie można po prostu cofnąć zastrzeżenie, choć zawarcie umowy możliwe będzie dopiero następnego dnia. Warto jednak dodać, że autorzy projektu mają też inny plan co do procedury – możliwość, w której już po dotarciu do banku, z poziomu aplikacji mObywatel, cofamy na chwilę zastrzeżenie, a po podpisaniu umowy, znów je przywracamy. Drugą opcją mogłoby być czasowe cofnięcie zastrzeżenia na określony czas.
Jest to na razie propozycja przepisów, więc na ich ostateczną wersję oraz wdrożenie (o ile zostaną przyjęte) będziemy musieli jeszcze poczekać.
-To propozycje wyjściowe, które chcemy jak najszybciej skierować do konsultacji, bo wierzymy, że spotkają się z dużym zainteresowaniem. Podczas konsultacji liczymy na sugestie ze strony rynku. Ostatecznie chodzi nie tylko o zwiększenie bezpieczeństwa obywateli, ale również zaufania do usług oferowanych przez przedsiębiorców – mówi Janusz Cieszyński, sekretarz stanu ds. cyfryzacji.