Na terenie Świdnickiej Strefy Aktywności Gospodarczej stanie fabryka autobusów wodorowych, która rocznie będzie wypuszczać na drogi około 100 pojazdów komunikacji publicznej. Fabryka należąca do spółki PAK-PCE Polski Autobus Wodorowy ruszy w 2024 roku.
Czytaj też: Zielony wodór będzie produkowany nad Wisłą. Olbrzymia inwestycja ruszy na północy Polski
Przypomnijmy, że autobusy wodorowe już jeżdżą w kilku miastach w Polsce. Można je spotkać na ulicach Warszawy, Krakowa, a od niedawna innowacyjne pojazdy w ramach testów można spotkać w Rzeszowie. Świdnicka fabryka będzie produkować autobusy NESO, co jest skrótem od „Nie Emituje Spalin i Oczyszcza”. Pomieszczą one 93 pasażerów, więc w wielu miastach także średniej wielkości się sprawdzą doskonale.
Autobusy na wodór będą powstawać w Świdniku
W czym wygrywa wodór nad konwencjonalnymi paliwami? Przede wszystkim pojazdy napędzane wodorem nie emitują zanieczyszczeń do atmosfery, a samą parę wodną. Energia elektryczna do zasilania silnika jest produkowana z reakcji syntezy wodoru ze zbiornika z atmosferycznym tlenem. Nie zachodzi tutaj proces spalania. Z rur wydechowych wydostaje się tylko H2O w stanie gazowym.
Jak się dowiadujemy z komunikatu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który wesprze finansowo projekt budowy fabryki, innowacyjność autobusów wodorowych będzie oparta na zastosowaniu konstrukcji o charakterze modułowym umożliwiającej poprawę parametrów zasięgu, zużycia paliwa oraz efektywności układu klimatyzacji.
Co ciekawe, pojazdy będą w stanie być zatankowane wodorem do pełna w zaledwie 15 minut i pozwoli im to na przejazd 450 kilometrów, co może odpowiadać dwóm dniom ich użytkowania w transporcie pasażerskim. Samo zużycie paliwa będzie minimalne, bo na 100 kilometrów zostanie wykorzystane 8 kilogramów wodoru – informują konstruktorzy na stronie internetowej NESO.
Czytaj też: Będzie wodorowy gazociąg pod Bałtykiem. W inwestycję zaangażuje się pięć państw, a Polska?
Zatem w kolejnych latach może przyspieszyć produkcja wodorowych pojazdów, które staną się już stałym elementem na ulicach polskich miast. Póki co autobusy napędzane „paliwem przyszłości” nadal są jeszcze swoistą egzotyką, ale takie ich rozumienie wkrótce może się zmienić.