OX2 – szwedzka firma z siedzibą w Sztokholmie konstruująca lądowe i morskie farmy wiatrowe i fotowoltaiczne – wraz z trzema innymi przedsiębiorstwami z Finlandii, Norwegii i Danii zbada, czy wybudowanie wodorowego gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego będzie mogło być zrealizowane. Rury miałyby łączyć wymienione wyżej kraje oraz Niemcy. Żaden polski podmiot nie został uwzględniony w badaniach rozpoznawczych – możemy dowiedzieć się z informacji prasowej OX2.
Czytaj też: Wodór nie jest ani ekologiczny, ani tani. Nowa metoda pozwoli go zmienić w prawdziwe “zielone paliwo”
Zielony wodór, czyli taki niewyprodukowany z paliw kopalnych, ma stanowić nowe paliwo przyszłości w Unii Europejskiej. Będą z niego korzystać zarówno statki pasażerskie, tankowce i ciężki przemysł. Kraje nordyckie wybiegają myślami w przód i sprawdzą, czy „wodorowy konektor” pomiędzy Szwecją, Finlandią, Danią i Niemcami oraz przy wsparciu Norwegii będzie miał prawo bytu.
Wodorowy gazociąg połączy nordyckie kraje i Niemcy. Ruszą wstępne badania pod inwestycję
Przyglądając się schematycznej mapie, zauważymy przebieg gazociągu przez sam środek Morza Bałtyckiego. Byłby on połączony z morskimi farmami wiatrowymi i dwoma wyspami energetycznymi: Gotlandią i Bornholmem oraz archipelagiem Wysp Alandzkich.
Jak podaje OX2, gazociąg wodorowy stworzyłby rynek podaży i popytu w regionie Morza Bałtyckiego, z którego mogłaby również korzystać Europa Środkowa. Projekt nazwano Baltic Sea Hydrogen Collector (BHC) i będzie obejmował docelowo opiekę nad wielką, transgraniczną infrastrukturę do gromadzenia i transportu zielonego wodoru.
Czytaj też: Pokazali urządzenie pozyskujące wodór i lit z wody morskiej. Teraz czas na najważniejsze
Gazociąg również ma wspierać cele Unii Europejskiej w ramach programu REPower polegającego m.in. na odcięciu się od dostawy paliw kopalnych pochodzących z Rosji i zminimalizowaniu ogólnego zużycia gazu ziemnego i ropy naftowej o 5 proc. Cele te mają być osiągnięte przed 2030 rokiem.