Jest to tym bardziej godne uwagi, że największą uwagę poświęca się zwykle aparatowi podstawowemu, konstrukcje teleobiektywów traktując po macoszemu.
Teleobiektyw Xiaomi 13 Pro ma być wyjątkowo dobry
Oficjalne szczegóły dotyczące matrycy teleobiektywu poznamy dopiero jutro. Nieoficjalnie GSMArena podaje, że można spodziewać się sensora 50 Mpix i obiektywu o ogniskowej 75 mm (x3,26 zoom) o bardzo wysokiej, jak na teleobiektyw, jasności f/2.
Na powyższym filmie, obrazującym sposób pracy obiektywu, zwraca uwagę zespół ruchomych soczewek odpowiadających za wewnętrzne ogniskowanie. W zasadzie nie jest to nic nowego, ale takie rozwiązania to raczej domena dużych szkieł do aparatów bezlusterkowych i lustrzanek. Konieczność upchnięcia wszystkiego w niewielką obudowę smartfonu wymuszała korzystanie z prostszych rozwiązań, zwykle opartych o jedną soczewkę.
Zalety bardziej skomplikowanego układu są spore – przede wszystkim obiektyw powinien być zdolny do ogniskowania się już na obiektach odległych od aparatu o zaledwie 10 cm. To naprawdę spore osiągnięcie – dla przykładu, obiektyw 77 mm z iPhone 13 Pro minimalną odległość ma na poziomie około 50 cm, a bliżej przełącza się na zoom cyfrowy z głównego aparatu. Rozwiązanie czysto optyczne gwarantuje rzecz jasna znacznie lepszą jakość obrazu, a przy dużych zbliżeniach także wyjątkowo wyraźny, naturalny bokeh.
Z animacji nie wynika niestety, jak wpłynie to na rozmiar całego układu optycznego (wiadomo jednak, że wyspa będzie gruba, tym bardziej, że apart główny ma matrycę 1″, więc obiektyw też będzie niemały) i przede wszystkim na to, jak rozwiązany zostanie problem optycznej stabilizacji obrazu, która w wariancie montowanym w obiektywie wymaga kolejnego ruchomego elementu. Rozsądniejszym wyborem wydaje się zatem stabilizowanie samej matrycy, lub – niestety – rezygnacja ze stabilizacji.
W końcu coś się dzieje
Po dłuższym okresie zastoju i powielaniu typowych konstrukcji nareszcie widać powiewy świeżości. Konstrukcja obiektywu Xiaomi 13 Pro to kolejny sygnał, że ktoś zaczął myśleć. Ten rok widział także pierwszy prawdziwy zoom optyczny w smartfonie i pierwszą naprawdę zmienną przysłonę o zakresie pracy 3 EV. Jeśli trend nie zniknie, w przyszły rok może być wyjątkowo interesujący.