Samo kupno iPhone’a to już ogromny wydatek. Apple jednak chce, by ewentualne naprawy były jeszcze kosztowniejsze
Nawet przeciwnicy iPhone’ów nie mogą kłócić się z faktem, że dzięki tak długiemu wsparciu aktualizacji, iPhone’y to smartfony na lata. Zresztą, Apple daje też łatwy dostęp do serwisu pogwarancyjnego nawet starych urządzeń, bo jeśli zerkniemy na stronę wsparcia producenta, bez problemy oddamy do naprawy iPhone’a 6, który przecież debiutował w 2014 roku. To działa na korzyść tych urządzeń, ale… cóż, inną sprawą pozostają ceny takich usług. Nie ma co owijać w bawełnę – są one drogie.
Czytaj też: Brawo! Badania potwierdziły, że Apple Watch mógłby robić coś, co zegarki sportowe robią od lat
Już w połowie września pisaliśmy wam o tym, że Apple, wraz z premierą iPhone’ów 14 zdecydował się na podniesienie cen serwisu nowych smartfonów, a dokładniej wymiany baterii i to aż o 43% względem poprzednika. Dla przypomnienia – koszt usługi serwisowej baterii w iPhonie 13 to 329 zł, natomiast w przypadku iPhone’a 14 cena wynosi już 589 zł. Gigant najwyraźniej doszedł do wniosku, że skoro podrożał serwis nowych smartfonów, to również dla starszych modeli trzeba podnieść ceny. Bo czemu nie?
Na stronie wsparcia Apple’a pojawiła się więc taka informacja:
Obecna opłata za pogwarancyjny serwis baterii będzie obowiązywała do końca lutego 2023 roku. Z dniem 1 marca 2023 roku opłata za pogwarancyjny serwis baterii zostanie zwiększona o 130 zł dla wszystkich modeli iPhone’a starszych niż iPhone 14.
Oznacza to, że w przypadku takiego iPhone’a 13, od marca tego roku, wymiana baterii poza gwarancją kosztować będzie 459 zł. Takie same ceny obowiązują do serii iPhone 11. Dla starszych modeli będzie to z kolei koszt 359 zł.
Tutaj warto więc zastanowić się nad pewną istotną kwestią. Jak często taką baterię trzeba wymieniać? Każde tego typu ogniwo ma swoją żywotność, która z każdym kolejnym cyklem ładowania się zmniejsza. Jak podaje sam Apple:
Normalna bateria jest zaprojektowana tak, aby zachować do 80% swojej pierwotnej pojemności po 500 pełnych cyklach ładowania podczas pracy w normalnych warunkach.
Prosta kalkulacja – jeśli ładujemy iPhone’a raz dziennie, to po około 1,5 roku pojemność baterii spada już do 80%, a zapewne im dłużej korzystamy z urządzenia, tym pojemność ogniwa maleje, choć akurat na ten temat Apple nie dzieli się żadnymi konkretami. Zauważa jednak, że:
W miarę pogarszania się stanu baterii zmniejsza się również jej zdolność do zapewniania maksymalnej wydajności.
Innymi słowy – jeśli chcesz jak najdłużej zachować najwyższą wydajność swojego smartfona, lepiej wymień baterię. Można to zrobić jeszcze podczas obowiązywania rocznej gwarancji, ale tylko, jeśli ogniwo jest uszkodzone. Potem trzeba już za taką usługę zapłacić. Można więc założyć, że osoba, która chciałaby korzystać ze swojego iPhone’a przez cały okres zapewnianego przez Apple’a wsparcia i przy okazji przez ten cały czas utrzymywać najwyższą wydajność smartfona, będzie musiała wymienić baterię przynajmniej trzykrotnie. A to już są spore koszty.
Czytaj też: Szok i niedowierzanie, nikt nie chce iPhone’a 14 Plus
Nie tylko serwis iPhone’ów zdrożeje
Żeby nie było, Apple podnosi ceny wymiany baterii nie tylko w smartfonach, ale również w iPadach i Macach. Na stronach wsparcia obu typów urządzeń pojawiły się już stosowne komunikaty.
Dla iPadów:
Obecna opłata za pogwarancyjny serwis baterii będzie obowiązywała do końca lutego 2023 roku. Z dniem 1 marca 2023 roku opłata za pogwarancyjny serwis baterii zostanie zwiększona o 270 zł dla następujących modeli iPada: iPad Pro 12,9 cala (5. generacji i starsze), iPad Pro 11 cali (3. generacji i starsze), iPad Pro 10,5 cala, iPad Pro 9,7 cala, iPad mini (6. generacji i starsze) oraz iPad Air (5. generacji lub starsze).
Dla Maców:
Obecna opłata za pogwarancyjny serwis baterii będzie obowiązywała do końca lutego 2023 roku. Z dniem 1 marca 2023 roku opłata za pogwarancyjny serwis baterii zostanie zwiększona o 188 zł w przypadku wszystkich modeli MacBooka Air oraz o 270 zł w przypadku wszystkich modeli MacBooka i MacBooka Pro.
Posiadacze tych urządzeń muszą więc, w razie awarii baterii, szykować się na naprawdę duże obciążenie finansowe.