Torba w dłoń i na rusztowanie. Atlas prezentuje nowe możliwości
Aż dziwne, że to wszystko zaczęło się w 1992 roku za sprawą firmy wywodzącej się z Massachusetts Institute of Technology, która dopiero w 2019 roku zaczęła sprzedawać swoje roboty (robo-psa Spota i magazynowego Stretcha). Wcześniej budżet czerpała głównie od firmy Alphabet (do 2017 roku), następnie korporacji SoftBank, a dziś wsparcie czerpie też od wspomnianego Hyundaia, który kupił Boston Dynamics zapewne po to, aby przekuć wizję swoich wyjątkowych kroczących samochodów-robotów Elevate na rzeczywistość.
Czytaj też: Roboty zastąpiły dziennikarzy, a teraz trzeba po nich poprawiać błędy. Witamy w mediach AD 2023
Rozwój robota Atlas trwa jednocześnie w najlepsze i mimo zmiany właściciela, Boston Dynamics nadal nie wyjawiło, dlaczego nieustannie poświęca mu tak wiele pracy. Przynajmniej jeśli idzie o praktyczne zastosowanie, bo po tym, jak Atlas nauczył się samodzielnie chodzić w 2015 roku, przypomina nam o sobie regularnie tylko i wyłącznie nowymi sztuczkami oraz ciągłym dążeniem do opanowywania motoryki swojego robotycznego ciała do czystej perfekcji. Tak też jest tym razem, ale tylko w części, bo w najnowszym pokazie Atlas wreszcie stał się wreszcie przydatny nie tylko dla rozwoju robotyki.
Czytaj też: Michał Anioł w wersji mechanicznej. Dla tego robota rzeźbienie to pestka
Tym szczególnym razem Atlas pokazał swoje możliwości na symulowanym “placu budowy” w formie podwójnego rusztowania. Mógł dostać się na nie dopiero po ustawieniu deski nad dwoma punktami, po której następnie dumnie wkroczył na pierwszy poziom rusztowania z torbą narzędziową w robotycznych dłoniach. Wszystko po to, aby podrzucić zapominalskiemu człowiekowi narzędzia w finezyjnym półobrocie, ale na tym pokaz się nie skończył. W następnych sekundach Atlas zepchał jakiś prostopadłościan ze sklejki na ziemię, wskoczył na niego i finalnie zakończył pokaz efektownym saltem.
Najnowszy pokaz potwierdził, że Boston Dynamics przygotowuje obecnie robota Atlas do pracy, rozwijając systemy, które umożliwią mu jeszcze lepsze orientowanie się w otoczeniu i manipulowanie przedmiotami. Robot wykorzystuje do tego szereg czujników z kamerami optycznymi na czele, jak również system predykcyjny, umożliwiający przewidywanie następnych ruchów i tym samym dostosowywanie do nich swoich siłowników. Efekt tych współpracujących w harmonii systemów sprawia, że patrząc na Atlasa, możemy odnieść wrażenie, że to animacja komputerowa, ale prawda jest taka, że ten robot rzeczywiście istnieje, a firma przygotowuje go wreszcie do użytecznej roli, aby zapewne zacząć sprzedawać go tak samo, jak swojego robo-psa Spota.