Micro LED – przyszłość, która istnieje
Zacznijmy od najważniejszego – Micro LED to samoemisyjna technologia, która opiera się o mikroskopijne wręcz diody, gdzie każda tworzy niezależny pixel. W przeciwieństwie do technologii Mini LED, która jest kontynuacją technologii LCD tylko że tam małe diody w tysiącach sztuk umieszczone są za matrycą w celu uzyskania jak najbardziej równomiernego i efektywnego podświetlania.
W 2023 roku doszło do przełomu w kategorii Micro LED. Samsung zaprezentował całą gamę telewizorów Micro LED, poczynając od wariantu 50-calowego. Będą też warianty 65,76, 89-calowe, a także 101, 114 i 140 cali. Wszystkie będą kosztować krocie. Bardzo wątpliwe czy 50-calowy ekran w tej technologii będzie kosztował mniej niż 100 tysięcy złotych. Nie mniej debiut ten, fizyczna możliwość zobaczenia tak małego ekranu w tej technologii pokazuje, że koreańskim inżynierom udało się udoskonalić proces produkcji i odpowiednio zminiaturyzować zarówno same diody, jak i odstępy między nimi. Kolejnym etapem musi być uczynienie produkcji masową.
QD-OLED – Dziś Samsung, jutro Sony i TCL
Jest jednak inna technologia w świecie telewizorów, która „robi robotę”, a jednocześnie jest znacznie bardziej przystępna. Mowa oczywiście o QD-OLED. Ekrany organiczne z niebieską wiązką światła i warstwą kropek kwantowych w zeszłym roku z miejsca okazały się hitem. Jednak zarówno ja, jak i zapewne wiele innych osób ubolewało nad ograniczonymi rozmiarami. W 2023 roku do 55 i 65-calowych telewizorów QD-OLED dołącza też wariant 77-calowy. W dodatku Samsung Display odpowiedzialny za produkcje tego panelu zapowiada szereg poprawek mających pozytywnie wpłynąć na jasność, a także na czerń w jasnych pomieszczeniach (po pierwszym demo, jakie miałem okazje zobaczyć, rzeczywiście widać poprawę). Nowe telewizory QD-OLED 2023 to na pewno Samsung S95C (ze złączami zamkniętymi w One Connect Box) oraz S90C. Pewne jest, że nowy telewizor zaprezentuje też Sony, ale jego premiera będzie miała miejsce najpewniej w lutym. Natomiast na drugą połowę roku zaplanowany jest debiut telewizorów w tej technologii chińskiego TCL. Tu jeszcze ostatecznie nie wiadomo jednak czy takie ekrany pojawią się na naszym rynku, ale jest to bardzo możliwe.
Czytaj też: 50-calowy MicroLED to dopiero początek. Znamy telewizyjne plany Samsunga na 2023 rok
Oferta telewizorów LG 2023 może być naprawdę ciekawa
Firma LG zapowiedziała, że wprowadza do sprzedaży trzy nowe telewizory OLED – C3 (następca C2), G2 oraz ekran 8K Z3. Wiadomo, że wykorzystywać będą nowy procesor Alpha A9 AI 6.generacji, a model G3 ma mieć nawet 70% wyższą jasność niż zeszłoroczny model G2 i sięgać ponad 1500 nitów. Udało się to dzięki wykorzystaniu technologii mikro soczewek (MLA – micro lens array). Ponadto w Vegas LG zaprezentował też telewizor OLED M3 z serii Signature. To 97-calowy ekran OLED, który posiada jedynie przewód zasilający.
Sygnał wideo dostarczany jest do telewizora drogą radiową z oddalonego nieco od telewizora „pudełka” – Zero Connect Box. Zagadką pozostaje dostępność telewizora i oczywiście cena. Wiadomo też, że firma planuje premierę telewizorów LCD QNED 8K wyłącznie na wybranych rynkach, co jest zapewne związane z restrykcjami energetycznymi ze strony Unii Europejskiej. Nowości LG z zakresu OLED to przede wszystkim zapowiedź udanej kontynuacji aktualnych modeli.
Czytaj też: DVB-T2 i rewolucja QD-OLED. Tak wyglądał świat telewizorów w 2022, a co przyniesie 2023?
Hisense i TCL – ci gracze radzą sobie coraz śmielej
Dość okazałe stoiska na targach CES miały dwie chińskie firmy specjalizujące się w produkcji telewizorów. W obu przypadkach line-up dostępny na rynku polskim wymaga potwierdzenia w kolejnych tygodniach. Natomiast pewne jest, że będą to przede wszystkim nowe telewizory LCD w tym także ekrany z podświetlaniem Mini LED. Co ważne, firmy stawiają na duże telewizory i te z dużą jasnością w „piku HDR” sięgającym nawet ponad 3 tysięcy nitów.
Pozycja Hisense z pewnością umocniła się za sprawą sponsoringu Mundialu 2022. Firma coraz bardziej jest obecna w świadomości użytkowników. Myślę, że tegoroczne nowości obu firm pozwolą jeszcze zwiększać swoje udziały w rynku i podgryzać coraz mocniej nie tylko rynek budżetowych ekranów, ale też średnią i wyższą półkę.
Roku z własnymi telewizorami. Czy wejdzie do Polski?
Z perspektywy polski informacja ta wydaje się mało interesująca, przynajmniej na razie. Firma Roku specjalizująca się w przystawkach i autorskim systemie Smart TV zdecydowała się na produkcje telewizorów z własnym logo. Do tej pory telewizory z system Roku na wybranych rynkach oferował TCL i Hisense. Teraz będą to telewizory z logo marki, robione na zamówienie Roku, najpewniej w fabrykach TCL. Urządzenia Roku dostępne są od końca 2021 roku u naszych zachodnich sąsiadów. Firma powoli rozszerza swoją działalność o kolejne kraje. Należy więc podejrzewać, że w niedalekiej przyszłości Roku ma szansę pojawić się także w Polsce. Na ten moment nie ma jednak żadnych jasnych deklaracji odnośnie tej decyzji.
Czytaj też: Co tym razem pokaże nam Samsung? Wszystko, co wiemy o składanym Galaxy Z Fold 5
Panasonic – nowy, prawie taki sam jak zeszłoroczny flagowy telewizor
Już teraz Panasonic zapowiedział telewizor, który do sprzedaży trafi jesienią. Mowa o MZ2000, który z zewnątrz wygląda niemal identycznie jak LZ2000 z 2022 roku. To nowy ekran OLED wykorzystujący matrycę LG OLED z technologią MLA. W efekcie ma być to jeden z najjaśniejszych, klasycznych telewizorów OLED na rynku. Reszta gamy telewizorów Panasonic ma być zaprezentowana dopiero w późniejszym czasie. Biorąc pod uwagę późny debiut zeszłorocznych modeli, nie zdziwiłbym się, gdyby okazją do premiery byłyby dopiero targi IFA w Berlinie we wrześniu. Biorąc pod uwagę to, że Panasonic ma swoją własną ścieżkę, to generalnie cieszy fakt, że firma się nie poddaje. Niestety do czasu debiutu nowych modeli konkurencja nie będzie spać.
Sony i Philips – najwięksi nieobecni CES 2023
Philips (TPV) nie funkcjonuje na rynku amerykańskim, stąd zabrakło go w Vegas. Standardowo premiera ekranów tej firmy odbędzie się w Europie za kilka tygodni. Jednocześnie w Las Vegas trochę nadszarpnięto legendarny Ambilight ekranów Philips za sprawą umowy Samsunga z Signify (producentem żarówek i lamp z serii Philips Hue). Teraz płacąc 130 Euro będzie można synchronizować obraz z telewizorów Samsung ze światłami Philips Hue. To wciąż nie jest Ambilight, ale ciekawa alternatywa, także dla ograniczonego do zewnętrznych źródeł boxa Philips Hue Play Sync.
Za to Sony każdego roku w Las Vegas prezentował swoje nowe telewizory. Nawet gdy w ubiegłym roku, kiedy był praktycznie nieobecny, to i tak zapowiedziało całą gamę telewizorów na rok 2022. W tym roku firma stwierdziła, że kluczowe jest jej partnerstwo z Hondą przy produkcji samochodu elektrycznego. Aby telewizory nie zeszły w cień, czy też aby nie skradły show samochodowi Afeela, przesunięto ich premierę o parę tygodni. Można być jednak spokojnym i liczyć, że jeszcze w pierwszym kwartale tego roku zobaczymy telewizory Sony 2023.
Czytaj też: Świąteczne promocje zrobiły swoje. T-Mobile wygrał 2022 rok
Na co warto czekać, a co warto kupić już dziś?
Czekać na pewno warto na 77-calowy telewizor QD-OLED jeśli interesuje was większy ekran w organicznej technologii. Na pewno szukając jasnego telewizora OLED, także w klasycznej technologii OLED, warto poczekać, o ile liczymy się z tym, że będą to wyższe koszty niż obecnie. Generalnie rok 2023 będzie obfitował w mocne telewizory klasy premium oraz najpewniej ciekawe ekrany klasy średniej z jeszcze lepszymi funkcjami gamingowymi i wyższą jasnością. Niemniej jednak nie ma tu mowy o jakimś „game changerze” i jeśli do damy do tego kwestie cen, jakie należy dopłacić za podatek od nowości, kwestie oczekiwania na premiery jeszcze 3-4 miesiące, a w niektórych przypadkach nawet do jesieni to trudno sobie wyobrazić, aby na te nowości czekać. Jeśli dziś chcecie kupić telewizor to w większości przypadków wybierajcie z tego, co jest już na rynku,. Jeśli marzy wam się coś absolutnie topowego, poczekajcie. I pamiętajcie, że jakość obrazu ma znaczenie i powinna odgrywać najważniejszą rolę podczas decyzji zakupowych nowego odbiornika.