Zestrzelenie pocisków hipersonicznych jest praktycznie niemożliwe. Chiny wydają się być z kolei najbliżej opracowania efektywnych systemów antyrakietowych
Obecnie wyróżniamy łącznie trzy rodzaje pocisków hipersonicznych: aerobalistyczne, ślizgowe i manewrujące. Wszystkie mogą latać z głowicami termojądrowymi, ale związane z nimi niebezpieczeństwo sprowadza się przede wszystkim do tego, że obecnie nie istnieją systemy obrony lotniczej, które pozwoliłyby się przed nimi uchronić. Dlatego są ogromnym zagrożeniem i dlatego właśnie tak ważny jest rozwój zarówno samych pocisków hipersonicznych, jak i systemów mających je zwalczać.
Czytaj też: Mayhem to hipersoniczny zabójca idealny. USA chcą wzbudzić postrach wśród wrogów
Na tę chwilę największym problemem w kwestii przechwytywania wrogich pocisków hipersonicznych jest ciągle sam koszt, bo wszelkie próby tego wymagałyby zaangażowania wielu pocisków przechwytujących, których łączna cena mogłaby wynosić grubo ponad milion dolarów. Dlatego właśnie Chiny wyszły na prowadzenie, opracowując sposób na stworzenie systemu obrony przeciwlotniczej wielokrotnego użytku, który może być podstawą do obrony terytorium Chin przed atakami pocisków hipersonicznych.
Wszystko sprowadza się do bezzałogowej platformy nośnej (dronie) z silnikiem typu scramjet, który mógłby rozwijać prędkości rzędu ponad 5 Mach, czyli wyższe, niż pięciokrotność prędkości dźwięku. Po zakończeniu misji przechwycenia, taka platforma byłaby kierowana na lotnisko, a następnie przygotowywana do następnej misji. Podczas misji wykorzystywałaby z kolei radar naziemny i systemy satelitarne wczesnego ostrzegania, dzięki którym przewidywałaby trajektorię zbliżających się pocisków hipersonicznych i w efekcie neutralizowała zagrożenie w połowie lotu.
Czytaj też: Hipersoniczne pociski USA zmierzają na służbę. Ich zestrzelenie będzie niemożliwe
Opracowanie tego nie było proste, bo wymusiło na specjalistach zastosowania zupełnie nowych modeli matematycznych do określania trajektorii wrogich pocisków, ale i to wyzwanie naukowcy z Shanghai Institute of Mechanical and Electrical Engineering pokonali. Stosując nowy algorytm, upraszczający procedurę obliczeniową, naukowcy mogą ponoć skierować samolot hipersoniczny na odległość 6,8 km od celu, aby następnie wystrzelony z niego pocisk przechwytujący zdołał zwalczyć zagrożenie. Tak też właśnie Chiny umocniły swoją pozycję w “hipersonicznym sektorze”, potencjalnie kładąc kolejne podwaliny pod hipersoniczne systemy wojskowe.