Jeśli mamy być dokładni, Omnibus jest jedną z trzech unijnych dyrektyw, które od 1 stycznia zaczęły obowiązywać w Polsce. Dwie pozostałe to Towarowa i Cyfrowa, a wszystkie mają na celu ochronę konsumentów przed nieuczciwymi praktykami.
Co zmienia Omnibus? Bardzo wiele i to na lepsze
Pseudopromocje odejdą w niepamięć
Chyba każdy z nas spotkał się z sytuacją, że podczas wyprzedaży sklepy oferowały towary w pseudopromocjach, kiedy to cena po rzekomej obniżce była taka sama lub nawet wyższa niż przed rozpoczęciem promocji. To dość popularna praktyka, zwłaszcza w okresie wielkich wyprzedaży, np. z okazji Black Friday. Od 1 stycznia sklepy (zarówno te stacjonarne, jak i internetowe) nie będą mogły już tego robić. Omnibus wymusza na nich podanie informacji o najniższej cenie, jaka obowiązywała na dany produkt w ostatnich 30-dniach. Dzięki tej „trzeciej cenie” od razu będziemy wiedzieli, czy faktycznie promocja jest opłacalna, czy może to kolejna próba naciągnięcia klienta.
Jeśli przeceniony produkt jest w sprzedaży krócej niż 30 dni, sprzedawca ma obowiązek umieszczenia ceny początkowej, czyli tej obowiązującej w dniu wystawienia produktu na sprzedaż. Jednocześnie, jak zaznacza Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), jeśli cena produktu zostaje obniżona bez żadnych akcji promocyjnych czy wyprzedaży, sprzedawca nie ma obowiązku informowania o poprzedniej cenie.
Warto jednak być uważnym i dokładnie przyglądać się etykietom i stronom internetowym, ponieważ przepisy w żaden sposób nie regulują, jak powinno się podawać takie informacje. Można więc spodziewać się, że niektórzy sprzedawcy będą chcieli ukryć dodatkową cenę umieszczając ją małym drukiem lub jakoś kamuflując.
Na niektórych z powyższych zrzutów ekranu możecie też zauważyć, jak sklepy manipulują klientami, podając informację o obniżce z ceny, która w przeciągu ostatnich 30-dni nawet nie obowiązywała. Przez co cena po promocji, jak i ta „trzecia” są identyczne. Są też sytuacje, jak w Neonet, gdzie sprzedawca jedynie informuje, że „Aktualna cena tego produktu jest najniższa, w porównaniu do ostatnich 30 dni”.
Nadal więc musimy być podczas zakupów bardzo uważni, jednak teraz przynajmniej będziemy mieli łatwiejszy dostęp do informacji, które pozwolą nam uniknąć nabrania się na fałszywe promocje.
Od kogo my właściwie kupujemy i dlaczego, kiedy wyszukujemy dany produkt, to ten, a nie inny wyświetla się na pierwszym miejscu?
Kupujący online będą teraz jasno informowani o tym, czy przedmiot oferowany na platformie sprzedażowej, usługa lub treść cyfrowa pochodzi od przedsiębiorcy czy osoby fizycznej. Dotyczy to takich platform sprzedażowych, jak Allegro, Amazon czy Facebook Marketplace. Taka wiedza jest przydatna, bo w przypadku zakupu od osoby fizycznej nie mają zastosowania przepisy chroniące konsumentów np. możliwość odstąpienia od umowy (takie informacje też będą zawarte na platformie). Platforma musi też informować, jak podzieliła się ze sprzedającym obowiązkami związanymi z realizacją umowy.
Dzięki zmianom dowiemy się też, jakie są zasady rządzące kolejnością wyświetlania ofert podczas wyszukiwania – dzięki temu z łatwością zweryfikujemy, dlaczego znaleziony produkt jest wyświetlony jako pierwszy – czy jest on polecany przez klientów, czy może sprzedawca zapłacił za jego reklamę lub za uzyskanie wyższego plasowania w wynikach wyszukiwania.
Koniec z fałszywymi opiniami
Kolejna zmiana wprowadzona przez Omnibus dotyczy zasad publikowania opinii o produktach. Przepisy zakazują umieszczania na stronach fałszywych lub zniekształconych opinii, a sklepy, które dają wgląd w opinie o produktach, muszą poinformować, w jaki sposób weryfikują ich autentyczność. Dodatkowo musi pojawić się też informacja, czy zamieszczone opinie są w jakikolwiek sposób filtrowane – czy sklep udostępnia wszystkie opinie, czy może tylko te pozytywne (przykładem może być tutaj Allegro, z jasno rozpisanymi zasadami opinii).
Pozwoli to nam, konsumentom, uniknąć sytuacji, w których zwabieni pochlebnymi komentarzami, kupimy jakiś kiepski produkt.
Omnibus otoczy ochroną także seniorów, którzy często padają ofiarom naciągaczy podczas pokazów czy wycieczek
Pościel, garnki, termomiksy i inne produkty, które sprzedawcy mocno zachwalają i które w łatwy sposób mogą wcisnąć oszołomionym nawałem informacji klientom. Schemat jest prosty, najpierw ktoś dzwoni, informując o atrakcyjnej nagrodzie czekającej na odbiór podczas jakiegoś pokazu. Większość z nas już to zna i nie daje się na to nabrać, ale tacy sprzedawcy celują zwykle w seniorów, którzy zwabieni reklamą i odpowiednio zagadani, często decydują się na zakup drogiego, zupełnie niepotrzebnego im sprzętu. Nowe przepisy robią z tym porządek. Dlatego warto wiedzieć, że od 1 stycznia obowiązuje tutaj kilka zmian:
- Jeśli doszło do zawarcia umowy podczas nieumówionej wizyty w domu lub podczas wycieczki, termin odstąpienia od takiej umowy będzie wynosił teraz 30 dni. W przypadku pokazów nadal będzie obowiązywać termin 14 dni.
- Obowiązuje zakaz zawierania umów finansowych podczas pokazu lub wycieczki, a nawet jeśli do tego dojdzie, będzie ona nieważna i konsument nie będzie ponosił żadnych konsekwencji z tego tytułu.
- Od 1 stycznie obowiązuje też zakaz przyjmowania płatności przed upływem terminu na odstąpienie od umowy zawartej podczas pokazu, wycieczki lub nieumówionej wizyty u konsumenta.
- Konsumenci, którzy zawarli niektóre umowy medyczne poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość będą mieli prawo od nich odstąpić. Chodzi tutaj głównie o tzw. abonamenty zdrowotne.
O tym też warto wiedzieć
Zakazano wykupywania przez przedsiębiorców za pośrednictwem botów, a potem odsprzedawania konsumentom biletów na imprezy kulturalne lub sportowe. Ponadto jasno wskazano, że towary z elementami cyfrowymi, treści i usługi cyfrowe można reklamować podobnie, jak wszelkie inne usługi czy towary. Przedsiębiorca jest jednak odpowiedzialny za zgodność towaru cyfrowego z jego wersją próbną lub zapowiedziami, a także będzie musiał dostarczać aktualizacje przez przynajmniej dwa lata. Ostatnią zmianą dotyczącą kupujących online jest ochrona konsumentów płacących za treści lub usługi cyfrowe swoimi danymi osobowymi. Tu obowiązują takie same zasady, jak w odniesieniu do odpłatnych usług, np. możliwość odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni.