PKP.appka to dworcowy przewodnik
Zacznijmy od całkowitej nowości – PKP.appka wydana przez PKP S.A. dla telefonów z Androidem oraz iOS, jest określana mianem asystenta podróży. W gruncie rzeczy pełni funkcję przewodnika po dworcach kolejowych. Przede wszystkim pomaga je zlokalizować względem naszego aktualnego położenia, a dodatkowo wyświetla całkiem sporo informacji o dostępnych na ich terenie usługach.
Użytkownik PKP.appka dostaje informacje o dworcowych poczekalniach, kasach biletowych, toaletach, przechowalniach bagażu, a nawet stojakach rowerowych. Nie zapomniano o udogodnieniach dla osób o ograniczonej mobilności. Do tego jest też spis punktów handlowych i usługowych na dworcu, a także informacje dotyczące utrudnień w trakcie prowadzonych remontów (tymczasowa zmiana organizacji ruchu lub dworzec zastępczy).
Osobna zakładka prezentuje odjazdy i przyjazdy pociągów w czasie rzeczywistym. Przycisk SOS służy do całodobowego połączenia ze służbami PKP S.A. odpowiadającymi za bezpieczeństwo. Schody zaczynają się na etapie wyszukiwania połączeń i chęci zakupu biletów, bo na obecnym etapie PKP.appka kieruje klientów do systemu BILKOM, który notabene ma swoją własną aplikację mobilną.
Łyżka dziegciu: PKP.appka nie ma interaktywnych map dworców w samej aplikacji. Trzeba pobrać plik PDF, który otwiera się w osobnym oknie przeglądarki internetowej.
PKP Intercity to dworcowa kasa
To druga z nowych aplikacji ma przejąć na siebie proces kupowania i przechowywania elektronicznych biletów kolejowych. Dobre wieści są takie, że PKP Intercity (podobno pierwotnie aplikacja miała nosić nazwę “Pekapka”) zastępuje przestarzałą już IC Mobile Navigator. Proces zakupu biletów ma być wygodniejszy z poziomu aplikacji, niż przez stronę internetową PKP IC.
Przykładem faktycznie przydatnego rozwiązania jest funkcja “Tam i Powrót”, która pozwala kupić bilety w obie strony w ramach jednej transakcji. Przesiadka, dodatkowy bagaż, rower czy towarzystwo zwierzaka, najtaniej, najszybciej – takie zmienne też rzekomo nie stanowią wyzwania dla filtrów systemu rezerwacji PKP Intercity, za które da się zapłacić za jednym razem. Tzw. “frequent rider” (mój autorski odpowiednik frequent flyer) ucieszy obecność profili zakupowych, gdzie można na stałe ustawić większość powyższych parametrów.
Graficzna rezerwacja miejsc to dziś niemal standard i cieszy, że aplikacja daje już taką możliwość (u mnie akurat nie zadziałała). Pokazuje zarówno składy w wersji EZT (elektryczne) jak i SZT (spalinowe). Miły bonus stanowi obecność działu Łowcy Promo, gdzie można zapolować na kolejowe zniżki. Moduł mWars pozwala zamówić posiłek w pociągu z wagonem restauracyjnym. Dotychczas trzeba było do tego używać osobnego narzędzia, więc zmiana jest zdecydowanie na plus.
Już nie ściernisko, jeszcze nie San Francisco
Aplikacja PKP Intercity jest połączona z systemem e-IC, czyli internetową rezerwacją miejsc, więc jeśli już macie tam konto, wystarczy się na nie zalogować. Płatności za bilety można obecnie dokonać kartą przez stronę internetową (Przelewy24) lub BLIK-iem. Docelowo mają zostać dodane inne popularne metody płatności (m.in. Apple Pay i Google Pay). Dostęp do aplikacji można już teraz zabezpieczyć kodem PIN oraz biometrią (odcisk palca lub FaceID). Elektroniczne bilety są dostępne w trybie offline – nie wymagają stałej łączności z internetem.
Czytaj też: Wykorzystają kolej podziemną, by zniwelować użycie paliw kopalnych. Metro ogrzeje Warszawę
Dla mnie najważniejsza wydaje się obiecana integracja PKP.appki z PKP Intercity, bo obecnie korzystanie z pierwszej z nich wymaga tak naprawdę trzeciego składnika w postaci systemu BILKOM. Bez sensu. Przyznaję, widać skok jakościowy, to już nie jest ściernisko, ale jeszcze nie jest San Francisco.
Aplikacja PKP Intercity ma mieć w przyszłości możliwość zgłaszania usterek lub nieodpowiedniego zachowania pasażerów pociągu drużynie konduktorskiej. Ma być też opcja zakupu biletów międzynarodowych, wskazywania w czasie rzeczywistym lokalizacji pociągu na mapie, a nawet udostępniania biletów innej osobie. Brzmi obiecująco, ale jak to mówią: poczekamy, zobaczymy.