Po co Ci nowy samochód, skoro nie potrafisz z niego korzystać?

Od dłuższego czasu nurtuje mnie jedno pytanie – po co kupujecie nowe samochody, jeśli nie potraficie z nich korzystać? Po co Wam najnowsze systemy łączności, do czego jest ten ekran dotykowy, skoro przez telefon i tak rozmawiacie trzymając go… przed twarzą?
Po co Ci nowy samochód, skoro nie potrafisz z niego korzystać?

Korzystanie z telefonu komórkowego w trakcie jazdy to plaga naszych dróg

Od kilku miesięcy bacznie obserwuję zachowania kierowców na polskich drogach i niezmiennie w oczy rzuca mi się korzystanie z telefonu komórkowego w trakcie jazdy. Za każdym razem, kiedy gdzieś jadę, czy to autobusem, czy to samochodem, widzę co najmniej kilka takich sytuacji. Najmocniej rzuca się to w oczy w nowych i drogich autach, w których mamy pod dostatkiem tyle różnych systemów, że nie trzeba brać telefonu do ręki, żeby z niego korzystać. W ogóle nie trzeba do tego nawet używać rąk.

Klasyka gatunku to oczywiście rozmawianie przez telefon w trakcie jazdy. Niektórzy mogą powiedzieć, że przecież wszystko jest przepisowo, w końcu rozmowa toczy się w trybie głośnomówiącym. Jasne, czemu nie, tylko czy to wymaga trzymania telefonu prostopadle do twarzy na wysokości ust?! Tak trudno jest wrzucić go w specjalny uchwyt?

Mercedes EQS

Inna często spotykana sytuacja to nienaturalnie wolno jadące, nieraz też dziwnym slalomem, w miarę nowe i szybkie auto. Albo też bywa tak, że to auto wyprzedza nas ze sporą prędkością, a za kilka kilometrów ledwie się toczy. Podczas wyprzedzania takiego pojazdu łatwo można zobaczyć, o co chodzi – kierowca pisze SMS-a. Widać też, kiedy kończy pisanie, bo auto momentalnie przyśpiesza. Nie kojarzę wyjazdu w dłuższą trasę, a pokonuję takie praktycznie co tydzień, aby nie spotkać się z takim zachowaniem.

Czytaj też: Mercedes AMG EQE 43 4Matic – plusy i minusy dużej rakiety na prąd

Do tego dochodzą sytuacje, z którymi rzadziej się spotykam, ale można też trafić na wideorozmowy, a niedawno prawdziwym hitem był kierowca zawzięcie przewijający w trakcie jazdy… TikToka.

Żeby nie było, że bazujemy tylko na moich obserwacjach. Z danych projektu UDRIVE z 2022 roku wynika, że 4% kierowców korzysta z telefonu komórkowego w trakcie jazdy – dzwoni lub pisze wiadomości. Z kolei z danych Instytutu Transportu Samochodowego wiemy, że nawet co czwarty wypadek drogowy w Polsce może być spowodowany użytkowaniem telefonu komórkowego przez kierowcę. Idąc dalej, wyliczenia Organizacji Narodów Zjednoczonych mówią, że oderwanie wzroku od drogi na dwie sekundy zwiększa ryzyko wypadku aż 10-krotnie. Najgorzej w badaniach wypadają kierowcy ciężarówek, którzy według badań potrafią spędzić na korzystaniu z urządzeń elektronicznych lub spożywaniu posiłków aż 20% jazdy.

Chcecie innych danych? Kierowca potrzebuje zazwyczaj dwóch sekund na rozpoczęcie manewru hamowania. To dane z kursów doskonalenia jazdy. A wiecie ile czasu potrzeba na zerknięcie na SMS-a w telefonie? Według Państwowej Inspekcji Pracy zajmuje to pięć sekund.

Czytaj też: Auto elektryczne wolno się ładuje? Eksperci są zgodni – to twoja wina

Masz nowy samochód? Naucz się z niego korzystać!

BMW iX

W pewnym sensie można zrozumieć posiadaczy nieco starszych samochodów, pozbawionych możliwości parowania ich z telefonem. Co nie jest żadnym usprawiedliwieniem, bo wystarczy zainwestować kilkanaście złotych w uchwyt na telefon. Źle słychać? Żaden problem. Sylwia z naszej redakcji przez długi czas jeździła starym Renault Clio z telefonem podłączonym do radia przez kabel AUX. Można? Można. Kosztowało to niecałe 10 zł i 10 minut montażu.

Najbardziej korzystanie z telefonów w trakcie jazdy boli w przypadku posiadaczy nowych lub w miarę nowych aut. Dzisiaj chyba każde nowe auto dostępne na polskim rynku oferuje przynajmniej podstawową możliwość podłączenia telefonu przez Bluetooth w celu korzystania z zestawu głośnomówiącego. Nieco bardziej zaawansowane są już wyposażone w Android Auto lub Apple CarPlay. Wystarczy mieć smartfon i nie tylko możemy rozmawiać przez samochód, ale do tego Asystent Głosowy może odczytywać wiadomości, a my możemy dyktować treść odpowiedzi.

Suzuki Jimny – nawet bez kolorowego ekranu dotykowego można sparować auto z telefonem

Najbardziej krew mnie zalewa jak widzę kolejną osobę rozmawiającą przez telefon trzymany przed nosem, w nowym aucie o wartości mieszkania, na ekranie którego widać wyświetlony komunikat powitalny. Czyli kierowca nawet nie dotknął ekranu odkąd ruszył z miejsca. Za to już zdążył wziąć telefon do ręki i gdzieś zadzwonić. Zanim ktoś napisze, że mógł zacząć rozmowę przed rozpoczęciem jazdy to już śpieszę z informacją, że gdyby wcześniej sparował telefon z samochodem, urządzenia automatycznie połączą się w trakcie wsiadania i pozwolą na kontynuowanie rozmowy w trakcie jazdy.

Nie przyjmuję żadnego tłumaczenia, że to może być skomplikowane, bo skomplikowane nie jest. Masz smartfon? Umiesz z niego korzystać? To sparowanie go z samochodem jest równie proste.

Czytaj też: Gdzie się podziały autonomiczne samochody? Samojezdne pojazdy zapadły się pod ziemię

Co grozi za korzystanie z telefonu komórkowego w trakcie jazdy?

Od 17 września 2022 roku mandat za używanie telefonu w trakcie jazdy to 500 zł i 12 punktów karnych. Nie ma jednak zgodności co do tego, kiedy ten mandat należy wystawić. Choć przepisy są w tej sprawie precyzyjne i mówią, że:

Kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku

Co powinno oznaczać, że można korzystać z telefonu np. stojąc w korku lub przed przejazdem kolejowym. Z jednej strony Policja nie zawsze, zgodnie z powyższym, wystawia mandaty w takich sytuacjach. Z drugiej zdarzają się tak chamskie zagrywki, jak latanie dronem nad korkiem na autostradzie, a następnie wystawianie mandatów stojącym w nim kierowcom, którzy korzystali w tym czasie z telefonu. Z kolei sądy są z reguły jednomyślne i podtrzymują mandaty wystawiane w takich sytuacjach.

Przepisy wypadałoby doprecyzować, choć obecne wydają się jasne. Osobiście nie uważam, żeby dobre było karanie kierowców za korzystanie z telefonu w długich korkach lub podczas dłuższego postoju przed zamkniętym przejazdem kolejowym. W innych sytuacjach kary powinny być bezwzględne. Często bowiem są to kary nie tylko za złamanie przepisu, ale za zwykłą ludzką głupotę, którą trzeba skutecznie piętnować.