E-Ray to pierwsza zelektryfikowana Corvette w historii, która jest jednocześnie najszybszą, jaka wyjedzie z fabryk producenta
Chevrolet Corvette C8 wstrząsnął światem motoryzacyjnym, kiedy zadebiutował w 2019 roku ze swoim 6,2-litrowym silnikiem V8, zapewniającym dostęp do mocy na poziomie 490 lub 495 koni mechanicznych (zależnie od wyposażenia) i to bez żadnej turbosprężarki. Kiedy z kolei premierę rynkową zaliczy Corvette E-Ray, powali świat na kolana swoimi osiągami, przekonując zapewne nawet największych entuzjastów silników spalinowych, że silniki elektryczne wcale takie straszne nie są i to zwłaszcza w formie hybrydy z tymi pierwszymi w układzie napędowym.
Czytaj też: Auto elektryczne wolno się ładuje? Eksperci są zgodni – to twoja wina
Przechodząc od razu do rzeczy, najważniejszym elementem w Corvette E-Ray jest właśnie układ napędowy, który obejmuje zarówno spalinowy, jak i elektryczny silnik. Tylne koła napędza wspomniana 495-konna 6,2-litrowa V8, podczas gdy na przedniej osi znalazł się silnik elektryczny o mocy 160 koni mechanicznych oraz momencie obrotowym na poziomie 165 Nm.
Czytaj też: Test Nissan Juke Hybrid – to nie jest samochód dla ludzi o ciężkiej nodze
Silnik elektryczny czerpie energię ze skromnego, bo 1,9-kW akumulatora litowo-jonowego, więc nie liczcie na długie podróże na elektrycznym silniku, choć te oczywiście są dostępne w trybie jazdy Stealth, ale na krótkie dystanse i z prędkością maksymalną rzędu 72 km/h. Warto podkreślić, że skromny akumulator jest ładowany na bieżąco podczas jazdy z aktywowanym silnikiem spalinowym i bardzo dobrze, bo działające w tandemie silniki są w stanie rozpędzić Corvette E-Ray do 96,5 km/h w 2,5 sekundy. Innymi słowy, tak – to najszybsza Corvette w historii.
Czytaj też: Volvo wzmacnia ofertę samochodów elektrycznych. W C40 i XC40 zwiedzicie pół Polski na jednym ładowaniu
Nie samym napędem jednak kierowca żyje, dlatego producent postarał się wyróżnić Corvette E-Ray już w najbardziej podstawowym modelu, który trafi do sprzedaży pod koniec bieżącego roku. Zacznijmy od tego, że wyposażenie standardowe obejmuje zawieszenie Magnetic Ride Control 4.0, karbonowo-ceramiczne hamulce Brembo, całoroczne opony Michelin Pilot Sport w rozmiarze 20 i 21 cali, a sama z siebie jest szersza o 9,14 cm. Względem oryginału doczekała się bardziej uwydatnionych linii nadwozia oraz nowych otworów wentylacyjnych w zderzaku, a cena za takie cacko z najnowszymi technologiami wspomagania kierowcy zaczyna się od 104295 dolarów za wariant coupe i 111295 za kabrioleta.