Naukowcy z Uniwersytetu Queensland w Australii oraz niemieckiego Uniwersytetu Technicznego w Monachium opracowali szybszą metodę dla przetwarzania trzciny cukrowej w izobutanol – cenny składnik w paliwie lotniczym, plastiku, gumie oraz w dodatkach do żywności. Z efektami ich pracy możemy zapoznać się na łamach czasopisma Chemistry – a European Journal.
Teraz łatwiej i szybciej zamienić cukier w paliwo, plastik czy gumę
Badania skupiały się wokół konkretnego enzymu dehydratazy, który przyspiesza kaskadę reakcji przemiany glukozy poprzez pirogronian w izobutanol. Wykorzystano tutaj metodę bezkomórkową, która daje większą kontrolę nad procesem. Jak informuje prof. Gary Schenk z Uniwersytetu Queensland:
Posiadanie enzymów przetwarzających cukier i działających poza środowiskiem komórkowym oznaczało, że mogliśmy ominąć wiele pułapek bardziej tradycyjnych metod bioprodukcji opartych na komórkach. Doprowadziło to do znacznie większej wydajności reakcji i produkcji izobutanolu przy mniejszej liczbie niepożądanych produktów ubocznych.
Czytaj też: Wodór jeszcze nigdy nie był taki tani. Wyprodukowali „niebieskie paliwo” tylko z wody i słońca
Badacz wskazuje, że udało się na jeden litr płynów udało się wytworzyć 10 razy więcej izobutanolu niż przy wykorzystaniu „komórkowej platformy produkcyjnej”. Zdaniem uczonych, otwiera to drogę do jeszcze bardziej opłacalnej produkcji węglowodoru, jednocześnie obniżając koszty i skracając czas. Uważają oni, że ich odkrycie jest początkiem nowej epoki w bioprodukcji.
Czytaj też: Plastik i gazy cieplarniane przekształcą w paliwo, a to wszystko w niecodziennych okolicznościach
Prace naukowców skupiały się wokół cukru pochodzącego z trzciny cukrowej. Jeśli wynaleziona metoda znalazłaby zainteresowanie wśród producentów biopaliw i innych produktów opartych na węglowodorach, to oznaczałoby konieczny wzrost uprawy tej rośliny. Budzi to wiele pytań o to, gdzie dokładnie miałaby ona rosnąć i czy byłoby możliwym uniknięcie prowadzenia monokultury trzciny cukrowej tak, jak to się dzieje na świecie w przypadku soi, kukurydzy czy palm olejowych.