Te 4 mm na szerokim końcu stanowią dużą różnicę i zwłaszcza w fotografii krajobrazowej znacząco zwiększają możliwości obiektywu.
Nowości w Sony FE 20-70 mm f/4 G nie brakuje
Układ optyczny nowego obiektywu jest dość skomplikowany – mamy 16 soczewek w 13 grupach, w tym 2 soczewki AA (advanced aspherical), 1 zwykła asferyczna, 1 asferyczna ze szkła ultraniskodyspersyjnego ED oraz 3 soczewki wykonane ze szkła ultraniskodyspersyjnego ED. Skomplikowana konstrukcja w sposób optymalny koryguje aberrację chromatyczną i sferyczną, a w powiązaniu z 9-listkową kołową przesłoną umożliwia uzyskanie wysokiej jakości bokeh. Obiektyw nie został wyposażony w układ stabilizacji.
Sony FE 20-70 mm f/4 G posiada wewnętrzne ogniskowanie. Do poruszania układu ogniskującego wykorzystano dwa liniowe silniki Sony XD, o dużej sile napędowej i cichym, lecz szybkim działaniu. Układ AF jest w stanie śledzić poruszający się obiekt nawet podczas szybkich zdjęć seryjnych. Obiektyw posiada niezależne pierścienie przysłony (z możliwością pracy bezstopniowej lub z klikiem), zoomu oraz ostrości z liniowym przełożeniem elektronicznym. Nie zabrakło także mechanicznego przełącznika AF/MF, dwóch przycisków blokady ostrości z możliwością programowania oraz uszczelnień chroniących przed zachlapaniem i pyłem.
Obiektyw wykazuje się mocno zredukowanym efektem oddychania podczas pracy układu AF, a także znakomitym utrzymywaniem ostrości podczas zmiany ogniskowej, czyli parafokalnością. Minimalna odległość ostrzenia wynosi 25 cm przy 70 mm i 30 cm przy ogniskowej 20 mm.
Jak to będzie w praktyce
Sony FE 20-70 mm f/4 G wyceniony został na 7999 zł. To sporo, jak za zoom standardowy, ale jak się zastanowić, to w zasadzie nie ma go do czego odnieść. Póki co nowy obiektyw jest bowiem jedyny w swoim rodzaju – żaden inny nie oferuje podobnego zakresu ogniskowych, a jeśli obietnice dotyczące wysokiej jakości obrazu zostaną spełnione, to być może cenę należałoby uznać za adekwatną do oferowanych możliwości.