W ramach trwającego przez trzy lata płatnego programu ESU (Extended Security Update), czyli tzw. rozszerzonych aktualizacji zabezpieczeń, użytkownicy Windows 7 mogli dotychczas spać spokojnie, mimo braku oficjalnego wsparcia technicznego dla leciwej wersji systemu. Jednak już dziś, we wtorek 10 stycznia 2023, ten sen został kompletnie zmącony – dostali właśnie ostatnią taką paczkę z poprawkami.
Od jutra użytkownicy Windows 7 nie będą więc chronieni przed wszelkimi nowymi cyberzagrożeniami i podatnościami, których nie obejmują dotychczasowe poprawki z programu ESU. Mówiąc prościej: nie da się już dłużej spać spokojnie i trzeba się czym prędzej przesiadać na Windows 10 lub 11.
Windows 7 – kto dziś używa systemu z 2009 roku?
Możecie teraz pomyśleć: kto przy zdrowych zmysłach używa jeszcze Windows 7? Tu mała niespodzianka, bo baza użytkowników według najnowszych danych StatCounter to aż 11,18%. To trzecia pod względem udziałów wersja Windows na desktopach (Windows 10 ma 68,01%, natomiast Windows 11 – 16,93%). Swoją drogą, tak niski wynik Windows 11 nie daje pewnie powodów do zadowolenia w Microsofcie, ale jest jak jest – większość nadal trzyma się Windows 10.
Nieco inaczej rozkład udziałów wygląda w Polsce. Według danych StatCounter, Windows 7 nadal używa 6,67% z nas. Z Windows 11 korzysta 12,89%, zaś prym wiedzie Windows 10 z udziałem na poziomie 77,45%. Co ciekawe, do pierwszej piątki załapał się też Windows XP (0,35%).
Można sobie wyobrazić, że globalnie Windows 7 używają nadal firmy lub instytucje, które z różnych względów (być może ograniczeń finansowych lub związanych z wykorzystywanym oprogramowaniem) odwlekały do tej pory decyzję o migracji.
Czytaj też: Czasem warto dać umrzeć. Microsoft wciąż trzyma Skype‘a pod respiratorem, chociaż nikt go już nie potrzebuje
Druga, nieco mniejsza grupa skazanych na aktualizację do Windows 10/11 to użytkownicy Windows 8 i 8.1. Według StatCounter udział wersji 8 jest szacowany obecnie na marginalne 0,67%, zaś wersji 8.1 – 2,59%. Dla nich dzisiejsza data również oznacza koniec przygody, ale tym razem chodzi o koniec wsparcia technicznego. Jak można przeczytać na stronie pomocy technicznej Microsoftu, nie przewiduje się objęcia Windows 8/8.1 programem ESU.
Czy to definitywny koniec? Na to wygląda.
Kilka tygodni temu Windows 7 i 8.1 przestały być obsługiwane przez kolejne wersje przeglądarki Edge. Ostatnia wersja Google Chrome dla leciwych wersji Windows ukaże się natomiast 7 lutego 2023 roku. Otwartą pozostaje jeszcze decyzja ze strony Mozilli. Firefox zapewne dołączy do tej grupy już niebawem. Panie i Panowie, pora zamykać ten kramik i przesiadać się czym prędzej na nowsze wersje.