Nowej oliwy do ognia rozpalonego lata temu przez Apple i Spotify dolewa właśnie siedem kolejnych firm oraz instytucji zaniepokojonych antykonkurecyjnymi praktykami koncernu z Cupertino. Pod otwartym listem skierowanym do Margrethe Vestager, Europejskiego Komisarza ds. Konkurencji, podpisali się zarządzający firmami Basecamp, Deezer, Proton, Schibsted, European Publishers Council, France Digitale, News Media Europe i oczywiście Spotify.
Proszą w nim o podjęcie szybkich i zdecydowanych kroków regulacyjnych wobec usługi Apple Music, której działanie jest przedmiotem oskarżenia o nieuczciwą konkurencję ze strony Spotify. Trzeba przypomnieć w tym miejscu, że już w 2019 roku (a zatem cztery lata temu) szwedzki serwis streamingowy wytoczył w tej sprawie pozew antymonopolowy koncernowi z Cupertino. Komisja Europejska, do której wpłynęła skarga, wstępnie przyznała rację Spotify, ale na tym się w zasadzie skończyło.
Finalna decyzja w tej sprawie do dziś nie zapadła, stąd wspomniane wyżej pismo, które jest wyrazem zniecierpliwienia ze strony innych uczestników rynku cyfrowych mediów.
Apple Music gra pięknie, ale nie do końca fair
W całej sprawie, która toczy się już od ponad 6 lat chodzi m.in. o słynną 30-procentową daninę, którą Apple pobiera od wszystkich mikrotransakcji oraz abonamentów w aplikacjach pobieranych przez sklep App Store. Sam dałem się na to nabrać, kiedy zauważyłem, że płacę dużo więcej niż powinienem za subskrypcję YouTube Premium. Nietrudno zgadnąć, że takie działanie wymusza w wielu przypadkach na dostawcach usług podniesienie cen własnych usług, żeby to sobie jakoś zrekompensować.
Taka sytuacja miała miejsce właśnie w Spotify, kiedy w 2014 roku platforma streamingowa była zmuszona do podniesienia cen abonamentów. A czym skutkuje taka podwyżka? Użytkownik niemal natychmiast przejdzie do tańszej konkurencji. Makiawelizm w czystej postaci. Ostatecznie Spotify wróciło do wcześniejszych cen, ale wycofało na jakiś czas swoją aplikację ze sklepu App Store.
To tylko jedna z kilku odsłon toczącej się między Apple i Spotify nierównej wojny bez wyraźnego zakończenia na horyzoncie. Niech za kolejny przykład posłuży wprowadzenie przez Apple Music standardu Lossless, czyli muzyki w bezstratnej jakości i to bez żadnych dodatkowych opłat, co ostatecznie wstrzymało w Spotify prace nad droższym abonamentem Platinum przeznaczonym dla miłośników Hi-Fi.
Czytaj też: Zaraz miną dwa lata od zapowiedzi, a po Spotify Hi-Fi ani widu, ani słychu
Kolejną odsłonę konfliktu spowodowało wprowadzenie przez Spotify audiobooków. Na razie oferowane są wyłącznie w USA, ale trzeba za nie dodatkowo zapłacić (poza abonamentem). Sęk w tym, że tu znów dochodzi do mikrotransakcji, za którą trzeba Apple zapłacić 30% prowizji. Spotify próbowało ominąć haracz, umieszczając w aplikacji przycisk, którego naciśnięcie spowodowało wysłanie wiadomości do użytkownika z linkiem do płatności. Taki zabieg nie spodobał się Apple, co wywołało blokadę w aktualizacji aplikacji Spotify o rzeczoną funkcję płatnych audiobooków.
To nie ma końca, a powinno skończyć się już dawno
W liście do Margrethe Vestager wyraźnie wybrzmiewa sedno konfliktu:
Apple od lat nakłada niesprawiedliwe ograniczenia na nasze firmy. Te ograniczenia hamują nasz rozwój i szkodzą europejskim konsumentom. Obejmują one powiązanie App Store z zastrzeżonym systemem płatności Apple, z jego nadmiernymi prowizjami dla twórców aplikacji; tworzenie sztucznych przeszkód, które uniemożliwiają naszym firmom swobodną komunikację z naszymi klientami; ograniczenia dostępu deweloperów do danych własnych użytkowników; i kapryśne zmiany warunków. Apple czerpie korzyści z monopolistycznej pozycji w swoim mobilnym ekosystemie i pobiera wygórowane czynsze od twórców aplikacji, którzy nie mają innego wyboru, jak tylko pozostać w App Store, aby dotrzeć do europejskich konsumentów.
Spotify przypomina, że Apple powinien też przestrzegać reguł unijnego aktu o rynkach cyfrowych DMA (Digital Markets Act), oskarżając koncern o manipulację opinią publiczną, której wmawia się, że firma z Cupertino ponad zysk przekłada bezpieczeństwo i tym podyktowane są wspomniane wcześniej drakońskie daniny.