Korea Północna pokazała swoją nuklearną manię. Jej sprzęt wojskowy się starzeje, ale pociski atomowe wprost przeciwnie
W tego typu paradach organizowanych w państwach, gdzie panuje reżim, jest coś niepokojącego. Tłumy ludzi zamkniętych na świat w wytworzonej przez dyktatora bańce, które wiwatują na cześć przejeżdżających broni masowej zagłady, powinny dać nam wiele do myślenia. Przede wszystkim powinny jednak dać jasny znak władzom państw, że trwający obecnie względny pokój na świecie jest kruchy, a przyszłość całego świata może zależeć od takich krajów, jak Korea Północna. Krajów, w których rozwój systemów masowej zagłady jest ważniejszy od dbania o obywateli i w których panuje narracja w stylu “my jesteśmy dobrzy, a oni (cały świat) jest zepsuty, dlatego musimy się przed nim bronić”.
Czytaj też: Korea Północna knuje coś z bezzałogowcami. Satelity uchwyciły tajemniczego drona
Korea Północna ma jednak coś, co uniemożliwia światu jakąkolwiek reakcję na rosnący w jej granicach potencjał nuklearny. Sankcje nie zdają się na nic w momencie, kiedy państwowi hakerzy zapewniają miliardowe wpływy do budżetu na oszustwach z kryptowalutami w tle, a sankcje nie powstrzymują innych państw (zwłaszcza Chin) od pomagania Korei Północnej w swojej szaleńczej misji tworzenia jeszcze większej liczby jeszcze większych pocisków z głowicami nuklearnymi. Dlatego właśnie na paradzie możemy zobaczyć głównie przestarzałe sprzęty wojskowe do prowadzenia konwencjonalnej wojny i właśnie nowe pociski balistyczne.
Czytaj też: Korea Północna zaczyna przeginać. To pierwszy taki incydent od zakończenia wojny koreańskiej
Z połączenia dyktatury, nastawiania obywateli przeciwko innym państwom oraz znacznym inwestycjom w broń masowego rażenia rodzą się takie niepokojące sceny, jak te, które możecie obejrzeć powyżej. Krajowa Koreańska Centralna Agencja Informacyjna (KCNA) podała, że na paradzie zaprezentowano różnorodną broń o potencjale nuklearnym, w tym taktyczne pociski nuklearne oraz międzykontynentalne pociski balistyczne, będące dla państwa podstawą do realizowania polityki “oko za oko, ząb za ząb”, a raczej “atomówka za atomówkę”.
Czytaj też: Korea Północna nadal straszy. Ostatnie dni jeżą włosy na głowie
Na paradzie pokazano aż jedenaście pocisków Hwasong-17, co sugeruje, że ich produkcja ruszyła od 2020 roku pełną parą i potwierdza, że sektor zbrojeniowy w Korei Północnej rzeczywiście rozwija się w zastraszającym tempie. Swoją drogą, niedawny test tego pocisku był okazją dla państwa, aby wyjaśnić swoje działania. Oficjalnie miał “zapewnić naukową i techniczną niezawodność szybkiego działania [Hwasong-17] w warunkach wojny“ oraz pokazać, że “[północnokoreańskie] zdolności obronne poczynią gruntowne przygotowania do długiej konfrontacji z amerykańskim imperializmem w oparciu o ogromną siłę militarno-techniczną, nieugiętą nawet wobec wszelkich zagrożeń militarnych i szantażu”. Wkrótce zapewne obywatele kraju zostaną ponownie nakarmieni taką gadką, bo na paradzie pojawił się nowy pocisk balistyczny, który jest jeszcze większy od Hwasong-17 i najpewniej jest napędzany paliwem stałym.