W tym przypadku chodzi o meteoryt, który astronomowie nazwali Kakao (ang. cacao). Obiekt ten niestety trudno byłoby rozpuścić i wypić z gorącym mlekiem, ponieważ składa się głównie z niklu i żelaza. Ma przy tym około 30 centymetrów średnicy. Przy takich niezbyt imponujących rozmiarach mogłoby się wydawać, iż trudno będzie go dostrzec. Nic bardziej mylnego.
Czytaj też: Na Antarktydzie dawno czegoś takiego nie widziano. Tamtejszy meteoryt jest gigantyczny
O ile bowiem większa część powierzchni Marsa jest czerwona – skąd wzięła się często używana nazwa, czyli Czerwona Planeta – tak sam meteoryt jest ciemnoszary. Czerwone barwy Marsa są efektem obecności tamtejszych tlenków, a wyróżniający się wizualnie obiekt jest zaokrąglony, co potwierdza, iż musiał dokonać przelotu przez atmosferę.
Widoczne powyżej zdjęcie powstało 27 stycznia, w 3724. dniu marsjańskim misji łazika Curiosity. Ten przebywa na Marsie od 6 sierpnia 2012 roku, co oznacza, iż niedawno miała miejsce okrągła, dziesiąta rocznica jego lądowania na Czerwonej Planecie.
Marsjański meteoryt ma zaledwie 30 centymetrów średnicy
Być może zastanawia was fragment dotyczący tamtejszej atmosfery. Faktem jest, że ta okazuje się znacznie cieńsza od ziemskiej, lecz wytwarza przy tym tarcie na tyle duże, by rozgrzać meteoryt. W efekcie powstały tzw. regmaglypty, które można spotkać także w ziemskich meteorytach. Rozgrzany gaz stopił część meteorytu podczas przelotu przez atmosferę, prowadząc do utworzenia rowków i zaokrągleń.
Czytaj też: Motomyszy z Marsa mogą się schować. Na Czerwonej Planecie zauważono niedźwiedzia
Znalezisko jest szczególnie istotne, ponieważ meteoryty żelazno-niklowe są ich najrzadszym typem. Szacuje się, że odpowiadają one za 6% meteorytów spadających w naszym obszarze Układu Słonecznego, choć w rzeczywistości często są nadreprezentowane ze względu na ich wytrzymałość, która pozwala im przetrwać przelot przez atmosferę. Co więcej, poświęcone tym obiektom badania są niezwykle cenne z punktu widzenia nauki o początkach Ziemi oraz innych planet. Wydają się one związane z planetozymalami, czyli tzw. zalążkami planet. Analiza składu takich meteorytów powinna więc dostarczyć informacji na temat początków całego naszego układu.