Microsoft wyjaśnia: nowy Bing to nie ChatGPT. Wszyscy byliśmy w błędzie

Bing doczekał się dodatku systemu sztucznej inteligencji i doprowadził do całej masy dyskusji, teorii oraz plotek. Dziś jednak wiemy, czym dokładnie jest owoc pracy firmy Microsoft i OpenAI, bo tak naprawdę wszyscy byliśmy w błędzie, a za wszystkim stoi Prometeusz.
Microsoft Bing to Prometeusz
Microsoft Bing to Prometeusz

Microsoft zdradził tajemnicę. Nowy Bing to nie GPT-4 i nie ChatGPT, a Prometeusz

Microsoft poinformował w oficjalnym artykule, że w połowie zeszłego roku zaczął pracować nad modelem o dumnej nazwie Prometeusz po tym, jak specjaliści firmy zapoznali się z modelem GPT 3.5 firmy OpenAI. Jeśli jesteście zachwyceni możliwościami ChatGPT, to GPT 3.5 zapewne wyrwałby was z kapci, bo jest to jeszcze bardziej rozwinięty model sztucznej inteligencji, który gwarantuje lepsze i spójniejsze odpowiedzi. Wtedy to właśnie Microsoft zdecydował się na współpracę z OpenAI, a ta zapewniła światu model Prometeusz.

Czytaj też: Czego pragnie sztuczna inteligencja? Bing jest z nami od niedawna, a już ma dość ludzi

Tak jak OpenAI położyło pod projekt podstawy opracowane na rzecz GPT-3.5, tak Microsoft dorzucił do tej mieszanki technologię i dane stojące za wyszukiwarką Bing, a więc m.in. sposób indeksowania stron, tworzenia ich rankingów oraz wyszukiwania informacji. Spoiwo między dwoma elementami modelu Prometeusz stanowi Bing Orchestrator, a więc warstwą, z którą użytkownik tak naprawdę “kontaktuje się” w wyszukiwarce Bing.

Świetnie pokazuje to powyższy schemat, który zdradza działanie nowego Binga, wskazując, że wyszukiwarka zapewnia modelowi SI informacje, na podstawie których ten udziela odpowiedzi. Nie próbujcie jednak poruszać tego tematu u źródła, bo obrażalski pan Bing zacznie milczeć i tyle będzie z chatowania.

Nadchodzi nowa era wyszukiwanie informacji. Dostosujcie się albo zostaniecie z tyłu

Nowa era wyszukiwanie informacji w Internecie – tak oto możemy określić ostatnie działania firmy Microsoft oraz Google, które dotyczą integracji specjalnych chatbotów bezpośrednio w wyszukiwarki. Zarówno Bing, jak i Bard mają aktualnie swoje problemy i humorki, a firmy ciągle dostosowują swoje dzieła, opierając się na m.in. informacjach zwrotnych od użytkowników, przez co są szanse, że na ich finalne wersje, które będą wreszcie działać tak, jak chce tego Microsoft, Google i cały świat, możemy trochę poczekać. Premiery mogą doczekać się bowiem dopiero za kilka miesięcy, a być może nawet i lat.

Czytaj też: Nowy Bing po polsku – pierwsze wrażenia. Sztuczna inteligencja kazała mi ruszyć tyłek i ogarnąć swoje życie

Najwyraźniej tak samo jak mityczny Prometeusz dał ludziom dostęp do ognia, tak Microsoft chce sprawić, że nazwany identycznie model zapewni nam dostęp do najlepszych źródeł informacji. Co z nim zrobimy i jak go wykorzystamy? Czy podobnie jak ludzie z mitów zaczniemy szerzyć z jego użyciem dobro, czy może ten stanie się dla ludzkości podstawą do tworzenia “cyfrowych broni” przeciwko “tym złym” po drugiej stronie barykady? Czas pokaże.