Prace legislacyjne trwały w najlepsze i w końcu ostateczna wersja projektu został przyjęta przez Radę Ministrów.
mObywatela używa już co czwarty Polak
Do uregulowania statusu mObywatela oczywiście jeszcze daleka droga – gotowy projekt to dopiero początek ścieżki legislacyjnej. Co znalazło się w projekcie?
Przede wszystkim zrównanie roli dokumentu elektronicznego i fizycznego – po wejściu w życie przepisów elektroniczny dowód osobisty będzie musiał być honorowany wszędzie tam, gdzie jest dziś wymagany plastikowy dokument.
MObywatel będzie też platformą dla innych dokumentów: mobilnej legitymacji osoby niepełnosprawnej, legitymacji służbowej nauczyciela, legitymacji doktoranta, mobilnego prawa wykonywania zawodów medycznych (lekarza, lekarza dentysty, pielęgniarki, położnej, diagnosty laboratoryjnego, farmaceuty, fizjoterapeuty, ratownika medycznego) oraz tymczasowego elektronicznego prawa jazdy, udostępnianego zaraz po ukończonym egzaminie i przed wydaniem fizycznego dokumentu.
Docelowo w mObywatelu planowany jest także elektroniczny paszport, do tego wszakże wymagane jest poza polskimi regulacjami ustawowymi także odpowiednie umocowanie go w umowach międzynarodowych, by mógł być używany za granicą.
W projekcie ustawy znalazły się także przepisy pozwalające na przejęcie przez mObywatela roli profilu zaufanego w autoryzacji i potwierdzaniu tożsamości, autoryzacji użytkownika w ramach profilu zaufanego. W planach było także przejęcie przez aplikację roli ePUAP jako podstawowego narzędzia do załatwiania elektronicznie spraw urzędowych zarówno na szczeblu centralnym jak i samorządowym – czego sobie i państwu życzę, pomny jak mało intuicyjny, niewygodny i momentami także zawodny był ePUAP.
Ustawa trafi teraz do Sejmu
Na stronie Rządowego Centrum Legislacyjnego przyjęcie projektu ustawy przez RM nie zostało jeszcze uwzględnione, nie znalazłem też sposobu, by przyjrzeć się planowanym przepisom – przyjdzie na to poczekać do momentu, gdy projekt trafi do Sejmu i otrzyma numer druku. Tak czy owak, Sejm może jeszcze wywrócić go do góry nogami, jak pamiętamy z losów ustawy wiatrakowej. Zakładając jednak, że nic nieprzewidywalnego się nie wydarzy, być może jeszcze przed wakacjami mObywatel zacznie być w końcu w pełni legalnym mobilnym dokumentem.