Sowiecka gigantomania była wszędzie. Największy okręt podwodny na świecie jest tego świetnym przykładem
O tym, że posowiecka Rosja, to nie tylko kraj, ale też mentalność, pisałem przy okazji największej na świecie armaty, czyli Car-puszki, która powstała w 1586 roku pod okiem mistrza metalurgii. Ta armata jest świetnym potwierdzeniem, że mania wielkości była obecna w sercach Rosjan już przed wieloma wiekami i nie zniknęła wraz z panowaniem i następnie upadkiem ZSRR. Program związany z rozwojem okrętów projektu 941 (Typhoon w kodzie NATO) narodził się bowiem w 1972 roku i był udaną próbą zwiększenia możliwości Związku Radzieckiego w zakresie broni strategicznej, przed którą drżał cały świat.
Czytaj też: Rosja stworzyła pierwsze nuklearne torpedy Posejdon. Będą nie do zatrzymania i zmiotą każdą bazę wojskową
Z początku Sowieci chcieli budować ogromne, bo 235-metrowe okręty podwodne, ale brak odpowiedniej infrastruktury w kraju pogrzebał te marzenia. Finalnie więc biuro Rubin zaprojektowało nowe kolosy w oparciu o projekt katamaranu, co oznacza, że pod poszyciem okrętów Typhoon znajdują się dwa równolegle ułożone kadłuby, w których umieszczono pomieszczenia dla załogi, magazyny oraz maszynownie. Oprócz dwóch kadłubów wewnętrznych zamkniętych w tym zewnętrznym, projekt 941 doczekał się też oddzielnych modułów, wśród których największe wrażenie robi zestaw 20 wyrzutni rakietowych umieszczonych właśnie między wspomnianym duetem.
Czytaj też: Okręt podwodny płynął pod lotniskowcem i szpiegował. Tego dnia Brytyjczycy zagrali na nosie Rosjanom
- Rosyjskie okręty typu Typhoon – 175 metrów długości i 23 szerokości, 48000 ton wyporności
- Rosyjskie okręty typu Borei – 170 metrów długości, 30000 ton wyporności
- Rosyjskie okręty typu Oskar II – 155 metrów długości, 24000 ton wyporności
- Amerykańskie okręty podwodne klasy Ohio – 170 metrów długości i 13 szerokości, 18750 ton wyporności
Taki projekt sprawił, że okręty podwodne Typhoon były przez wiele lat jedną wielką tajemnicą. Świat był jednocześnie świadomy ich potęgi oraz gabarytów, które rzeczywiście robią wrażenie. Jednak nie tylko przez długość czy szerokość, a to, ile wody wypierały po zanurzeniu. Dlatego też w powyższym rankingu największych okrętów podwodnych na świecie, które kiedykolwiek powstały, te okręty dzierżą dumne pierwsze miejsce. Przed dekadami rzucały głęboki cień na amerykański typ Ohio, ale patrząc po tym, jak skończyły na przestrzeni lat, dzieło USA wypada znacznie lepiej.
Czytaj też: Najważniejsze bomby w historii. Dziś liczy się precyzja, a Rosja nie nadąża za zmianami
Tak więc właśnie okręty podwodne Typhoon przeszły do historii, ale to wcale nie oznacza, że Rosja spadła w rankingu państw z największymi okrętami tej klasy na służbie. Wraz z wycofaniem okrętu Dmitrij Donskoj, to dumne miano przypadło innemu rosyjskiemu arcydziełu szkutnictwa, bo K-329 Biełgorod. Ten może pochwalić się mianem najdłuższego okrętu podwodnego na świecie, przez swoje prawie 183 metrów długości, a 30000 ton wyporności wydają się u niego świetnym wynikiem. Został z kolei zaprojektowany po to, aby wspierać specjalne misje wojskowe, dlatego może nurkować nawet na głębokość 518 metrów i atakować cele nabrzeżne potężnymi dronami-torpedami Posejdon.