Rotacyjny silnik detonacyjny NASA sprawdził się tak dobrze, że agencja chce teraz stworzyć jego większy wariant
NASA pochwaliła się w ostatnim czasie osiągnięciem zespołu swoich inżynierów, którzy skupiają się na rozwoju systemów napędowych. Na poniższym nagraniu możecie obejrzeć owoc ich pracy, a więc pierwszy pełnowymiarowy obrotowy silnik detonacyjny podczas testów, którego technologia może stanowić podstawę do rewolucjonizowania przyszłych systemów napędowych. Ten różni się od innych typów silników detonacyjnych tym, że wykorzystuje komorę w kształcie pierścienia do wytworzenia stałej siły ciągu, kiedy to każda eksplozja generuje falę uderzeniową, która nie tylko wytwarza ciąg bezpośrednio, ale również przemieszcza się wokół pierścienia, aby wywołać kolejną eksplozję.
Czytaj też: Opony nie do przebicia. METL powstały na bazie technologii z łazików NASA
Wspomniane we wstępie ciągłe spalanie paliwa jest obecnie głównym mechanizmem wykorzystywanym przez stosowane powszechnie silniki rakietowe. Drugim etapem ich rozwoju będzie zapewne przejście na odpowiednio wytrzymałe jednostki napędowe, które zamiast na przewidywalnym procesie spalania, będą bazować na chaotycznych regularnych eksplozjach, aby generować ciąg podczas lotu i zachowywać wyższą efektywność. Gra jest warta świeczki, bo wedle specjalistów NASA tego typu silnik może być wręcz przyszłością podróży kosmicznych, a na tę chwilę w testach wersji prototypowych osiąga bardzo dobre wyniki.
Czytaj też: Chiny budują ogromny teleskop. Rośnie konkurencja dla NASA
Detonowanie paliwa owocuje znacznie wyższymi siłami niż jego ciągłe spalanie, bo każda eksplozja uwalnia ogromne ilości energii w fali uderzeniowej, która rozszerza się z prędkością ponaddźwiękową. Wedle NASA, silniki detonacyjne mają przewagę nad tymi tradycyjnymi na poletku sprawności (o nawet 25%) oraz w kwestii generowania tego samego ciągu przy mniejszej ilości paliwa i rozmiarach. Mogą więc zapewnić ogromne oszczędności wznoszenia rakiet poza atmosferę, co kosztuje obecnie krocie, a to m.in. przez fakt, że w przeciwieństwie do tradycyjnych silników, te detonacyjne mogą funkcjonować przy prędkościach naddźwiękowych bez potrzeby spowalniania powietrza, co z automatu zmniejsza ich opór podczas lotu.
Czytaj też: System obrony planetarnej zdał egzamin. NASA chwali się sukcesem misji DART
W ramach niedawnego testu naziemnego inżynierowie NASA potwierdzili wytrzymałość silnika wydrukowanego w części ze stopu miedzi opracowanego przez agencję w ramach kilkunastu cyklów spalania przez 10 minut. Zachęceni tym sukcesem, planują teraz powiększyć swój silnik i podbić jego możliwości z ponad 1815 kg ciągu do poziomu 4535 kg.