Nowe elektryczne rowery od Fiido. Firma musi odbudować swój wizerunek po wpadce

Ubiegły rok nie był specjalnie dobry dla firmy Fiido z Hong Kongu, która to zaliczyła kilka wizerunkowych wpadek. Wprawdzie po ich wykryciu zachowała się tak, jak należy, więc klienci nie pozostali na lodzie, ale zapewne teraz zastanowią się dwa razy, zanim znów kupią coś od tego producenta. Kupować z kolei zdecydowanie będzie co, bo nowe elektryczne rowery od Fiido kuszą już na samych zapowiedziach.
Nowe elektryczne rowery od Fiido na 2023 rok
Nowe elektryczne rowery od Fiido na 2023 rok

W 2023 roku nowe elektryczne rowery od Fiido muszą udowodnić klientom, że produktom tej marki można zaufać

W zeszłym roku marka Fiido zdecydowanie podpadła konsumentom. Zacznijmy od tego, że magnezowa rama składanych rowerów X okazała się problematyczna (pękała i wyginała się pod obciążeniem), ale firma pokazała wtedy klasę. Zamiast nawijać klientom makaron na uszy, że “tak to już jest”, wzięła odpowiedzialność od razu na klatę, przeprosiła, a następnie wstrzymała sprzedaż swojego e-bike, poprawiła jego projekt i wymieniła wadliwe egzemplarze na te nowe. Właściciele generujących problemy rowerów T1 również nie powinni narzekać na podejście Fiido, bo kiedy tylko wyszły z nim problemy, marka postarała się o modele zastępcze pełne dodatkowych ulepszeń.

Czytaj też: Elektryczny rower Aventure.2 to spełnienie marzeń każdego maniaka terenowych wypraw

Przed miesiącem weszliśmy jednak w nowy rok, a dla firmy Fiido może on być idealnym czasem na poprawienie swojego wizerunku co do swoich e-bike. Marka zapowiedziała już, że w tym roku wprowadzi na rynek dwa minimalistyczne rowery miejskie (C21 i C22), różniące się od siebie typem ramy (step-over vs mid-step), ale będące identycznymi w kwestii prowadzonych wewnętrznie przewodów, kolorowym wyświetlaczem zintegrowanym z kierownicą i nieokreślonym jeszcze silniku elektrycznym w piaście koła, który współpracuje z 9-biegową przerzutką i wkracza do akcji po odebraniu sygnału z czujnika momentu obrotowego.

Czytaj też: Wszechstronny, elektryczny… idealny? Nowy Swissrider zachwyca całokształtem i przeraża ceną

C31

Kwestia akumulatorów ważących 17,5 kilogramów modeli C21 i C22 to również tajemnica, ale pewna jest obecność opcjonalnego magazynu energii w formie zestawu do zamontowania w miejscu przeznaczonym na bidon. Rendery zdradzają też obecność hamulców tarczowych i zintegrowanego oświetlenia, a wszystkie szczegóły na ich temat zostaną ujawnione już w lutym, bo jeszcze w tym miesiącu mają ruszyć przedpremierowe zamówienia w cenie 1599 dol. Wiemy też, że Fiido wprowadzi na rynek poniekąd zaawansowany wariant C21 w postaci C31 z ramą z włókna węglowego i napędem wykorzystującym pasek węglowy. Ten e-bike ma ważyć jedyne 12,6 kg i kosztować sporo, bo 3399 dol.

M31

Równie interesującym wydaje się zaawansowany górski model (pierwszy w ofercie marki) o nazwie M31 z silnikiem między korbami, który wytwarza moment obrotowy na poziomie 110 Nm i wspomaga rowerzystę za pośrednictwem tradycyjnego łańcucha i tylnej przerzutki zewnętrznej. Demontowany akumulator w dolnej rurze ramy ma zapewniać całe 696-Wh pojemności, a oprócz tego kupujący mogą liczyć na podwójną amortyzację, błotniki, bagażnik oraz hamulce tarczowe. Cena tego modelu ma sięgnąć 3999 dol.

Czytaj też: SRAM ma patent z potencjałem. Chce zrewolucjonizować przerzutkę rowerową

Zestawienie nowych e-bike firmy Fiido na 2023 rok zamyka kilka modeli. Przeznaczony dla młodszych K1 za 399 dol. i określany mianem zaawansowanego jednośladowego SUVa model Titan w cenie 1999$. Ten doczeka się silnika elektrycznego w tylnej piaście o mocy 750 watów z czujnikiem momentu obrotowego, demontowanego akumulatora i 26-calowych obręczy z przepastnymi oponami, bo o grubości aż 4 cali. Więcej szczegółów na temat poszczególnych modeli trafi do nas z czasem, bo wszystkie informacje na temat tych e-bike będą ukazywane sekwencyjnie.