Zdjęcia Sebastian Górski, CHIP.PL
Philips wprowadzi do Europy trzy serie telewizorów
TPV prezentując gamę telewizorów wyłącznie na rynek europejski z szyldem Philipsa odpuszcza targi CES w Vegas. Jeśli już bierze udział w tego typu imprezach to właśnie tu na Starym Kontynencie podczas wrześniowych targów IFA. Jednak do września jeszcze daleko, a nowości warto zaprezentować, choć do ich rynkowego debiutu jeszcze daleko. Pierwsze modele z nowej oferty pojawią się w sklepach najprawdopodobniej pod koniec maja, a topowe modele OLED+ 2023 w sieci sprzedaży dostępne będą gdzieś w październiku. Dla kupujących powinna być to wbrew pozorom dobra wiadomość, ponieważ wiedzą mniej więcej czego się spodziewać i mogą albo spokojnie odkładać fundusze na zakup nowości, albo też już dziś wypatrywać atrakcyjnych ofert na telewizory już dostępne w sprzedaży.
A telewizory Philips w 2023 roku będą ewolucją tego, co jest, ale też pewnym powiewem świeżości i bardzo logicznych działań w zakresie komunikacji, marketingu i najpewniej również profitów biznesowych. W Amsterdamie, a właściwie w hotelu zlokalizowanym na terenie lotniska Schiphol TPV grupie dziennikarzy z całej Europy oraz swoim partnerom handlowym zaprezentowało przede wszystkim trzy serie swoich ekranów. To Philips The One, Philips The Xtra oraz Philips OLED+. Wokół właśnie tych 3 segmentów firma opierać będzie swój telewizorowy biznes. Obok nich pojawią się jednak też telewizory budżetowe oraz ekrany OLED z serii 708 i 808, które świetnie dopełniają portfolio.
Czytaj też: Wszyscy mówili: nie idź do gamedevu. Nie posłuchałem i dziś mogę się pochwalić pierwszą grą
Philips The Xtra – tego jeszcze nie znamy
Wyjaśnienie należy się przede wszystkim serii The Xtra. To zupełna nowość pod względem nazewnictwa w ofercie Philipsa. Produktowo jest to reboot telewizorów LCD z podświetlaniem MiniLED. Te Philips miał już w ofercie w 2021 roku i w 2022 roku, choć zeszłoroczne modele na nasz rynek nie trafiły. Nie powinno to dziwić, ponieważ były one średnią konkurencją wobec wewnętrznej oferty marki, nie wspominając o reszcie rynku. Teraz firma jasno komunikuje, że The Xtra to produkty pomiędzy serią The One, czyli fajnymi, wszystkomającego telewizorami dla Kowalskiego, który szuka solidnego średniaka, a flagowymi modelami OLED+ wyposażonymi nie tylko w szlachetny design, ale też głośniki sygnowane przez Bowers & Wilkins.
Nowe telewizory The Xtra oferują więc ten sam procesor co OLED+, nawet ich design jest mocno zbliżony do OLED+, mają inną technologię wyświetlania obrazu oraz co istotne nie korzystają z systemu Google’a! O ile w The One, OLED i OLED+ znajdziemy zamiast Android TV, Google TV to, w The Xtra oraz budżetowych modelach pojawi się autorska platforma stworzona na Linuksie. Będzie to nowe wcielenie Shapi, a producent już rozmawia z kluczowymi dostawcami usług VOD (także na rynku polskim), aby dostarczyć najpopularniejsze aplikacje. Jak będzie się ostatecznie nazywał nowy system, dowiemy się za kilka miesięcy. Wiadomo, że jest bardziej skupiony na treściach i jest dość czytelny.
Nazwałbym go krzyżówką Google TV z system VIDAA w telewizorach Hisense. Wygląda to ciekawie, choć szczerze mówiąc jest to ryzykowny zabieg. Niemniej prawdopodobnie spina się, jeśli chodzi o koszty produkcji, a tym samym konkurencyjność produktu na rynku. A to cena będzie kluczowa dla sukcesu The Xtra. Na ten moment mając do czynienia z prototypami, mogę potwierdzić, że jakość wykonania i design broni się i jest zbliżony do tego, co zaoferują flagowe OLED-y, to jak wypadnie podświetlanie MiniLED czy płynność ruchu zweryfikują już testy. Ale powinnyśmy mówić o telewizorach klasy średniej wyższej.
Czytaj też: Widziałem nowe słuchawki Philips Sound. Szanuję takie rozwiązywanie prawdziwych problemów
Ambilight i duży Philips The One
Bardzo mnie cieszy, że pojawi się na rynku The One w wariancie 85-calowym. W 2022 roku w ofercie był wariant 86”, czyli na matrycy IPS, teraz będzie to VA. A to znaczy, że powinno się udać zaproponować fajnego, gigantycznego średniaka. Jeśli cena po paru miesiącach obecności na rynku będzie atrakcyjna, to jest szansa na prawdziwy hit w świecie dużych ekranów. Tak zresztą jest już z 75” wariantem modelu 8807 z 2022 roku. Generalnie The One 2023 to udoskonalenia w płynności obrazu (także w modelu 60 Hz), wsparcie dla Dolby Vision dla gier (nowy chipset), Google TV zamiast Android TV i dalsza ewolucja.
W przypadku telewizorów OLED do czynienia będziemy mieli z najmniejszym telewizorem OLED z Ambilight o przekątnej 42” 808. To doskonała wiadomość dla graczy. Nadal Philips nie zaoferuje 83” ekranów. Będą serie 48, 55, 65 i 77 cali. Co istotne flagowy model OLED 908 wyposażony zostaje w MLA, czyli mikrosoczewki znacząco poprawiające jasność telewizora i w SDR i HDR. Na demonstracji wygląda to obiecująco, znów jednak z werdyktem wstrzymam się do ostatecznej wersji produktu. Niemniej można ująć, że jest lepiej. Niższe serie pozostają przy matrycach OLED EX.
Tak jak zawsze kartą przetargową, którą ma Philips w swoich telewizorach jest podświetlanie Ambilight. W 2023 roku do wyboru będą modele z 3 i 4-stronnym podświetlaniem. To zawsze jest coś, co sprawia, że telewizory Philips są wyjątkowe i oczywiście tu podczas prezentacji to podkreślano. Także design czy integracja wybranych modeli telewizorów z głośnikami (a wręcz soundbarami) Bowers & Wilkins jest istotna. Dużą zmianą w gamie 2023 będzie też nowy, znacznie bardziej minimalistyczny pilot wreszcie pozbawiony klawiszy numerycznych.
Czy warto czekać na telewizory Philips 2023?
To pytanie, które trzeba sobie zadać przy każdej premierze nowej generacji. Zmiany w gamie produktowej Philips 2023 są istotne – Google TV, pilot, nowa technologia w matrycy OLED (MLA) poprawiająca jasność, bardziej zaawansowane przetwarzanie obrazu w kolejnej odsłonie procesora P5 AI, czy całkowicie inaczej wypozycjonowane telewizory MiniLED pod szyldem The Xtra. Mam w sumie, aż cztery upatrzone ekrany z nowości, na które czekam i chciałbym testować i być może zostawić u siebie w domu, a przynajmniej liczę, że będę mógł je śmiało rekomendować.
To The One 120Hz, MiniLED The Xtra z głośnikami Bowers & Wilkins (zamiast tv+soundbar), oraz OLEDy 808 i 908. Natomiast fakt, że premiery są rozciągnięte w czasie i minie jeszcze dużo czasu to warto mieć te nowości w pamięci, natomiast swoje decyzje zakupowe dopasować do czasu ich podejmowania i dysponowania budżetem. Generalnie ścieżka rozwoju gamy telewizorów Philipsa jest ciekawa i bardzo dobrze przemyślana dlatego firma może nie stoi na piedestale wśród rynkowych liderów, ale ma dość stabilną pozycję i produkty, które mogą się podobać i przede wszystkim cieszyć przy użytkowaniu.