Nabijanie audiofilów w butelkę trwa. Przewód SATA za 500 dolców ma tyle sensu, ile sieć 5G powodująca raka
Czy też nie znosicie momentów, w których ruch płyt tektonicznych zaczyna oddziaływać negatywnie na wasze słuchawki podpięte wyselekcjonowanym złotym przewodem do wyspecjalizowanego wzmacniacza wartego grube tysiące, wykutego w krystalicznie czystym świetle jarzeniówek przez specjalistę w piwnicy rodziców? Spokojnie – każdy z nas był w tej sytuacji. Można do tego przywyknąć albo stawić temu czoła, podejmując walkę z tak ogromnymi zakłóceniami, które niszczą przyjemność ze słuchania muzyki.
Czytaj też: Kodeki Bluetooth. Opisujemy SBC, aptX, AAC i LDAC, dbające o jakość bezprzewodowego audio
Co bowiem robi audiofil, kiedy nie spodoba mu się brzmienie danych słuchawek podpiętych do komputera? Oczywiście sprawdza przewód, który łączy dysk z komputerem albo sam dysk, licząc na to, że znajdzie tam SSD dla audiofilów na złącze M.2. Zwyczajne przewody SATA najwyraźniej nie są wystarczające dla najbardziej wymagających, ale na szczęście możemy już nabyć specjalny przewód, który pozwoli wyeliminować wszelkie zakłócenia brzmienia spowodowane transferem pliku audio do procesora, dzięki Audiophile Rocks.
To sprzedawca “wyjątkowego przewodu” o nazwie Superstar Crystal Formula, który tylko z pozoru wygląda jak pozbawiony głównej osłonki zwyczajny 50-cm przewód SATA wepchnięty do 30-cm części węża przeznaczonego do instalacji kanalizacyjnej. Producent twierdzi, że jego dzieło zostało “wykonane z wysokiej jakości materiałów i wykorzystuje kryształy “superstar”, aby poprawić jakość dźwięku”. Na dźwięk pozytywnie wpływać też mają drewniane osłonki na metalowej części, które “posypano kryształkami czarnego kwarcu”. Ba, ten przewód ma być tak zaawansowany, że samo podłączenie go do płyty głównej ma pozytywnie wpłynąć na jakość dźwięku. Mam więc dziwne wrażenie, że jeśli jest tak zaawansowany, to i ze wspomnianymi ruchami płyt tektonicznych sobie poradzi.
Osobiście nie gwarantuję, że kupno dostępnego obecnie na platformie eBay jedynego w swoim rodzaju przewodu SATA za 500 dolarów pozwoli wam zapomnieć o wszystkich problemach związanych z przesyłaniem danych z dysku do zintegrowanej w płycie karty dźwiękowej. Do tego potrzebujecie zapewne pewnej specjalnej podkładki do umieszczenia między głową, a pałąkiem słuchawek, ale mam prawie pewność, że znajdziecie ją w swojej kuchennej szafce.
Czytaj też: Teraz słucham tu, a potem tam. Android 13 ze wsparciem dla wyjścia audio na Google Cast
Odstawiając jednak żarty na bok, zapewniam was, że tego typu produkt to żart. To po prostu musi być żart…, bo raczej nie dzieło geniusza, który ukrywa się przed światem. Przewód SATA służy bowiem wyłącznie do ustanowienia połączenia między dyskiem, a płytą główną i nie wpływa jakkolwiek na sam proces przetwarzania utworu, który jest przecież powiązany z procesorem centralnym oraz zintegrowaną kartą dźwiękową. Innymi słowy, jeśli chcielibyście osobiście pobawić się w takich majsterkowiczów i spróbować na tym zarobić, opracujcie systemy chłodzenia dla wspomnianych układów – wtedy przynajmniej wmawiając innym, że ma to sens, będziecie mieli znacznie lepszą merytoryczną podkładkę.