Tak samo, jak zachodzą postępy w kontekście projektowania coraz wydajniejszych akumulatorów, tak i rosną możliwości z zakresu odzyskiwania elementów takich jak panele słoneczne – a teraz być może i skrzydła wiatraków. Zacznijmy jednak od początku. Kiedy turbina wiatrowa zostaje wycofana z użytku, część tworzących ją elementów może być poddana recyklingowi, lecz śmigła były do tej pory skazane na utylizację.
Czytaj też: “Ustawa wiatrakowa” przegłosowana. A miało być tak pięknie…
Duńska firma Vestas chce to zmienić, a związani z nią naukowcy zaprojektowali nowy proces chemiczny, który może rozkładać skrzydła złożone z żywic epoksydowych. Po odzyskaniu składników można je ponownie wykorzystać.
Jak wynika z szacunkowych danych przedstawionych przez WindEurope, od 2025 roku około 25 000 ton skrzydeł będzie wycofywanych z użytku każdego roku. Do 2030 roku skala tego zjawiska dodatkowo wzrośnie: mówi się nawet o 52 000 ton.
Skrzydła wiatraków były do tej pory składowane jako odpady
W badaniach, które miałyby zapewnić potencjalny przełom w zakresie recyklingu skrzydeł wiatraków wzięli udział nie tylko inżynierowie z Vestas, ale także przedstawiciele Duńskiego Instytutu Technologicznego oraz Uniwersytetu w Aarhus. Ich cel był jasny: znaleźć sposób na to, by poszczególne elementy turbin wiatrowych – zamiast kończyć na wysypiskach – mogły zostać ponownie wykorzystane.
Do tej pory branża wiatrowa uważała, że materiał ze skrzydeł wymaga nowego podejścia do projektowania i produkcji, aby po zakończeniu eksploatacji nadawał się do recyklingu […] możemy teraz postrzegać stare skrzydła oparte na epoksydach jako źródło surowców. Po wdrożeniu tej nowej technologii na większą skalę, stare skrzydła, które obecnie zalegają na wysypiskach śmieci, a także te w aktywnych farmach wiatrowych, mogą zostać zdemontowane i ponownie wykorzystane. wyjaśnia Lisa Ekstrand z Vestas
Czytaj też: Awaryjne źródło prądu na każdą kieszeń. Przenośna turbina Shine pozwoli Ci okiełznać potęgę wiatru
Im więcej możliwości w zakresie utylizacji bądź recyklingu takich elementów, tym lepiej. Bo choć z jednej strony farmy wiatrowe czy słoneczne mogłyby być niemal w 100% neutralne dla środowiska, to nie da się ukryć, że obecnie tak nie jest. Potencjalne zanieczyszczenia i emisje pojawiają się już na etapie produkcji, a dodatkowo powstają za sprawą składowania powstałych odpadów. Czas to zmienić.