Czy zatem Sony WH-CH720N mogą dorównać starszemu i potężniejszemu rodzeństwu? A jeśli tak, to w czym?
Sony WH-CH720N – specyfikacja techniczna
- typ słuchawek: zamknięte nauszne, dynamiczne
- przetwornik: bd
- pasmo przenoszenia: 7-20000 Hz
- łączność: Bluetooth 5.2, multipoint
- obsługiwane kodeki: SBC, AAC
- czas pracy przy odtwarzaniu muzyki: do 35 godzin z ANC
- czas ładowania: ~3,5 godz. pełne naładowanie / 3 min. dla 1 godz. słuchania,
- ładowanie: przewodowe USB-C
- certyfikaty: bd,
- waga: 192 g każda ze słuchawek, 43,4 g etui.
- funkcje dodatkowe: ANC, Ambient Sound, 360° Reality Audio, DSEE, praca przewodowa
Cena sugerowana w dniu pisania recenzji: około 600 zł
Zestaw, wzornictwo i wykonanie
Sony zapakowało WH-CH720N w charakterystyczne białe opakowanie wykonane z papieru pochodzącego z recyclingu. Zawartość zestawu stanowi niezbędne minimum – słuchawki, bardzo krótki i w związku z tym niewygodny kabel USB-A->USB-C do ładowania oraz kabel audio jack 120 cm, z jedną wtyczką prostą i jedną kątową.
Słuchawki także wykonane są z materiałów pochodzących w dużej mierze z recyclingu, ale tego już nie da się łatwo poznać – plastik jest dobrej jakości, wykonane z miękkiej skóry ekologicznej nakładki i wyściółka stalowego pałąka także nie budzą zastrzeżeń.
Elementy sterujące WH-CH720N umieszczone zostały na prawej słuchawce – standardowe trio przycisków stop/play – głośności/przewijania w obie strony, oraz wydzielony przycisk do przełączania trybu pracy ANC. Na lewej słuchawce znalazły się gniazda zasilania i audio jack oraz samotny włącznik zasilania. Nauszniki można obrócić o 90° tak, by były na płask – niestety innych możliwości ich złożenia Sony nie przewidziało.
WH-CH720N nosi się wygodnie – dobrze przylegają do głowy i uszu, nie mając zarazem charakteru imadła zaciskającego się na czaszce. Dopóki nie przyjdą letnie upały można je nosić komfortowo przez długie godziny.
Zaawansowane sterowanie w WH-CH720N
Słuchawki Sony WH-CH720N współpracują z aplikacją Sony Headphones. Program dostosowuje się do modelu – znajdziemy tam tylko te opcje, które mają praktyczne zastosowanie dla słuchawek.
Za pomocą aplikacji można dostosować działanie przycisku ANC na prawym nauszniku – domyślnie przełącza pomiędzy aktywnym usuwaniem hałasu a przepuszczaniem dźwięków z zewnątrz, ale można także pozwolić na całkowitą deaktywację. Aplikacja nie pozwala dostosować zakresu działania ANC, ale przenikliwość trybu Ambient Sound można już regulować w skali od 1 do 20 i dodatkowo włączyć wariant, w którym przepuszczany jest tylko głos, a nie wszystkie dźwięki.
WH-CH720N wyposażone zostały w tryb DSSE, poprawiający jakość dźwięku, oraz prosty pięciopasmowy korektor graficzny z osobno dostępnym podbiciem niskich tonów Clear Bass.
Sony Headphones pozwala także zestroić słuchawki do współpracy z systemem 360° Reality Audio – należy sfotografować obie małżowiny uszne i na ich podstawie aplikacja pozwala zoptymalizować dźwięk przestrzenny w zgodnych serwisach audio – niestety jest ich bardzo niewiele. Aplikacja pozwala także na ustawienie priorytetu połączenia Bluetooth (stabilność lub jakość dźwięku) oraz – po udostępnieniu lokalizacji telefonu – na automatyczne dostosowanie dźwięku, ANC itp. do aktywności i miejsca (Adaptive Sound) i przełączenie WH-CH720N w tryb multipoint, czyli jednoczesną pracę z dwoma źródłami dźwięku.
W praktyce Adaptive Sound okazał się dla mnie irytujący – zdecydowanie nie lubię, jak słuchawki uważają, że wiedzą lepiej jak mam zamiar ich używać. Zaznaczam jednak, że sam pomysł jest jak najbardziej OK, niewykluczone też, że po dłuższym okresie używania apka nauczy się moich zwyczajów lepiej niż w okresie testowym. Znakomitym dodatkiem do WH-CH720N jest natomiast multipoint, który pozwalał na w zasadzie jednoczesną pracę z dwoma telefonami lub (częściej) z telefonem i komputerem PC.
Jakość dźwięku WH-CH720N
Do testów odsłuchowych korzystałem z zasobów Apple Music. Playlista, której używam do recenzowania sprzętu grającego, składa się wyłącznie z utworów skompresowanych w formacie bezstratnym (zwykłym i Hi-Res) lub przestrzennym Dolby ATMOS. Źródłem dźwięku był przede wszystkim smartfon iPhone 13 Pro z iOS 16.3.1 oraz PC z systemem Windows i modułem Bluetooth 5.2 produkcji Intela. Tryb 360° Reality Audio przetestowałem z kolei przy pomocy zasobów serwisu Tidal Hi-Fi.
WH-CH720N do transmisji dźwięku wykorzystują kodek SBC lub ANC – zabrakło niestety kodeków o wyższej przepustowości, jednak w tej półce cenowej jest to jak najbardziej do przyjęcia. Słuchawki mogą także pracować przy połączeniu kablem audio jack, zarówno pasywnie (bez włączonego zasilania), jak i aktywnie.
Sony WH-CH720N mają prawidłowo odwzorowaną scenę i dobrą przestrzenność. Separacja instrumentów nie jest może idealna, ale zupełnie dobra, wokale też odpowiednio wyróżniają się z tła. Brzmienie oceniam pozytywnie, charakterystyka słuchawek bez korekcji jest typowo rozrywkowa, o kształcie niesymetrycznej płytkiej litery V, z uwydatnioną (na szczęście nieprzesadnie) dolną częścią pasma i wysokimi tonami. Średnica jest nieco cofnięta, ale poprawna.
W praktyce zdecydowałem się na zastosowanie w codziennym użytkowaniu niewielkiej korekcji dla średnich i wysokich tonów – od +1 dB dla 1 kHz do +4 dB dla 16 kHz, ze skokiem co 1 dB dla kolejnych suwaków – uzyskana w ten sposób różnica jest jednak dość subtelna. Warto tu zaznaczyć, że jakość i charakterystyka dźwięku nie ulega żadnym zmianom zależnym od działania ANC lub trybu Ambient Music – ale już odsłuch na kablu jack w trybie pasywnym nie pozostawia złudzeń, że brzmienie słuchawek w dużej mierze jest efektem pracy elektroniki a nie ich naturalnej akustyki, bez wsparcia nie grają bowiem zbyt przyjemnie.
Jak przystało na rozrywkowe słuchawki, WH-CH720N dobrze zgrywają się z utworami rockowymi i metalem. Nieźle spisały się w muzyce klasycznej (orkiestrowy Polonez Pendereckiego i Bach w wykonaniu Jordiego Savalla), choć subtelnemu fortepianowi Wojciecha Olejniczaka lub Aimi Kobayashi grających Wielkiego Poloneza Es-dur op. 22 już brakowało trochę czystości i przejrzystości.
Znakomicie wypada muzyka elektroniczna – utwory Madisa, Jarre’a i Vangelisa zostały zagrane w zasadzie wzorowo i zrobiły znakomite wrażenie. Najsłabszym punktem WH-CH720N jednak jest jazz – słuchawki grają go poprawnie, lecz trochę gubią subtelności brzmieniowe właściwe temu gatunkowi – nie ma na przykład specjalnie co liczyć na detaliczne brzmienie talerzy perkusyjnych w utworze „My Valentine” Ulfa Wakieniusa i w „Stay a Little Longer” Emil Brandqvist Trio.
Natomiast podkreślam raz jeszcze – WH-CH720N ani przez moment nie schodzą poniżej poziomu przyzwoitego, do tego dobrze reagują na wprowadzane korektorem poprawki, którymi można poprawić ich charakterystykę i usunąć większość problemów.
Zobacz także: Test Bang & Olufsen Beoplay Portal PC PS. To mają być słuchawki gamingowe?! (chip.pl)
Na duży plus zasługuje działanie układu ANC. Działa w szerokim paśmie, eliminując większość domowych i ulicznych hałasów, także tych spoza typowego zakresu pracy podobnych układów. Odpowiada za to znany chip V1, używany także w modelach WH-1000XM4 i LinkBuds. Sony deklaruje skuteczność ANC na poziomie modelu WH-1000XM1 – nie mam możliwości porównania (jakoś tak wyszło, że nie testowałem żadnych słuchawek nausznych z tej serii), ale porównując ze znakomitymi Bang & Olufsen Portal słyszę, że WH-CH720N nie jest dużo gorszy. Jedyny zarzut jaki mam to taki, że słuchawki kiepsko sobie radzą z wiatrem – praca ANC lub Ambient Sound w wietrzną pogodę powoduje duży hałas i może przyprawić o ból głowy. Liczę, że zostanie to poprawione aktualizacją oprogramowania, tak jak to się stało w Portalach.
Osobnych kilka słów chciałbym poświęcić dźwiękowi przestrzennemu. Sony WH-CH720N bardzo dobrze sobie radzą z muzyką kodowaną w Dolby ATMOS, jeszcze lepiej z filmami. Najlepiej wypada 360° Reality Audio, ale dostępność tak kodowanej muzyki w serwisie Tidal jest wciąż niewielka i chyba nie ma co liczyć na szybką zmianę tego stanu rzeczy. Lepiej wypada video, choć dopiero od niedawna Netflix udostępnił dźwięk 3D.
Czas pracy – ładowarka nie będzie ci często potrzebna
Sony deklaruje, że ich słuchawki wytrzymają do 35 godzin pracy z włączonym ANC. Szczerze mówiąc, bez problemu mogę w to uwierzyć – słuchawki naładowałem zaraz po przysłaniu i… korzystając z nich normalnie do tej pory nie musiałem tego robić ponownie, choć minęły prawie dwa tygodnie. W razie czego można je szybko naładować – 3 minuty mają wystarczyć na godzinę pracy i także i tu nie mam do podawanych przez Sony wartości żadnych zastrzeżeń.
Kupić czy nie?
Sony WH-CH720N nie aspirują do bycia flagowym modelem w ofercie, jednak są w stanie wiele zaoferować nawet dość wymagającemu użytkownikowi. Dobre (choć nie pozbawione pewnych wad) brzmienie, lekka i wygodna konstrukcja, bardzo skuteczny i elastyczny ANC, połączenia multipoint, a wszystko to zaoferowane w rozsądnej cenie bez problemu skłoniłyby mnie do kupna WH-CH720N, gdybym w swoich zasobach nie posiadał już podobnego sprzętu. Należy się tylko cieszyć, że Sony w ten sposób przeszczepia rozwiązania z wyższej półki do średniej.
Zobacz też: Test Sennheiser Momentum 4 Wireless. Żegnamy elegancki styl w miejscu minimalizmu (chip.pl)