Tajemniczy obiekt jest najprawdopodobniej chińskim balonem szpiegowskim, który w niewyjaśnionych okolicznościach trafił na amerykańskie niebo. To kolejny element rosnących napięć między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Sekretarz stanu Anthony Blinken ma wybrać się z wizytą do Pekinu, aby znaleźć sposób na złagodzenie napiętych relacji.
Czytaj też: Amerykańskie lotnictwo sprawdziło XQ-58A Valkyrie. Ten dron odmieni sposób prowadzenia wojen
Wizyta nie została jednak zaplanowana “na szybko” i nie ma związku z obecnością balonu. Nie jest więc jasne, czy ostatnie wydarzenia w jakiś sposób nie wpłyną na przebieg rozmów. Obecnie wydaje się, że wizyta zostanie przeniesiona na inny termin. Jeśli natomiast chodzi o reakcję Pentagonu, to jak na razie nie wskazuje na to, by w grę wchodziła możliwość zestrzelenia zagadkowego obiektu. Jednym z powodów jest unikanie zagrożenia powstaniem potencjalnych odłamków, które mogłyby stanowić zagrożenie dla cywili czy infrastruktury.
Balon znajduje się znacznie wyżej od pułapu, na którym zazwyczaj poruszają się samoloty komercyjne. Nie tworzy więc dla nich zagrożenia, ale problem leży gdzie indziej: obcy pojazd znajduje się nad terytorium Stanów Zjednoczonych, a zdaniem władz istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, jakoby miał on związki z Chinami. Chiński balon szpiegowski? To jak najbardziej możliwe.
Z udostępnionych informacji wynika, iż amerykańskie odrzutowce zostały postawione w stan gotowości i mają być zdolne do błyskawicznego zestrzelenia celu, gdyby tylko pojawiła się taka konieczność. Do podjęcia zdecydowanych działań zachęca Donald Trump, były prezydent Stanów Zjednoczonych, który głośno nawołuje do zestrzelenia balonu.
Balon pochodzi z Chin, choć tamtejsze władze twierdzą, że to jednostka meteorologiczna
Co ciekawe, w międzyczasie pojawił się drugi balon, który rzekomo pozostawał na niebie nad Ameryką Łacińską. Jaka była natomiast reakcja Chin? Jak do tej pory pojawiły się przeprosiny za obecność jednostki w przestrzeni powietrznej Stanów Zjednoczonych. Tamtejsze władze twierdzą, że był to balon meteorologiczny, który zszedł z pierwotnego kursu na skutek podmuchów wiatru, choć raczej mało kto uwierzy w taki scenariusz.
Czytaj też: Okręt podwodny płynął pod lotniskowcem i szpiegował. Tego dnia Brytyjczycy zagrali na nosie Rosjanom
Rzecznik Białego Domu stwierdził, że Joe Biden i jego współpracownicy są przekonani, że Blinken nie powinien podróżować do Chin w ten weekend. Sam balon ma natomiast nie stanowić zagrożenia pod względem militarnym. W czasie swojego lotu pojazd znalazł się między innymi nad bazami wojskowymi w Montanie, gdzie znajdują się silosy międzykontynentalnych pocisków balistycznych. To podważa chińskie tłumaczenia o rzekomo przypadkowej trasie przelotu.
AKTUALIZACJA: amerykański departament obrony potwierdził zestrzelenie chińskiego balona. Prezydent Biden posłuchał więc opinii publicznej, która niemal od początku wywierała na nim presję, aby zniszczyć ten potencjalnie niebezpieczny obiekt