O ile jednak w pierwszym przypadku wydawało się dość jasne, z czym dokładnie mieli do czynienia Amerykanie – a był to chiński balon, który mniej lub bardziej celowo “zapuścił” się poza dozwoloną trasę – tak teraz sprawy są zdecydowanie bardziej zagadkowe. W ciągu kilkudziesięciu godzin zestrzelono kilka kolejnych pojazdów unoszących się nad Stanami Zjednoczonymi i Kanadą, a w międzyczasie detekcji dokonali Chińczycy i… Urugwajczycy.
Czytaj też: Pentagon ujawnił raport o UFO. Bliskie spotkania następują znacznie częściej, niż sądziliśmy
Jeśli chodzi o Państwo Środka, to tamtejsze władze ogłosiły, że nieznany obiekt unosi się na niebie w pobliżu Qingdao, na południu półwyspu Szantung. Siły powietrzne PLA przygotowywały się do zestrzelenia zaobserwowanego UFO. Niestety, do sieci nie trafiły żadne materiały, które potwierdzałyby, że jakikolwiek pojazd faktycznie się pojawił.
Nieco inaczej sprawy mają się w przypadku Urugwaju, gdzie siły powietrzne wydały oficjalny komunikat dotyczący obserwacji. Doszło do nich w obrębie Termas de Almirón, a na miejsce trafili eksperci, którzy mają zająć się identyfikacją sprawców całego zamieszania.
Obserwacje UFO miały w ostatnich dniach miejsce w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Chinach czy Urugwaju
Jeszcze ciekawiej sprawy mają się w Ameryce Północnej, gdzie Amerykanie najwyraźniej przestali ograniczać się do śledzenia niezidentyfikowanych obiektów latających i zaczęli aktywnie je zwalczać. Wystarczy wspomnieć, że wczoraj w godzinach wieczornych polskiego czasu zestrzelono tam czwarty taki obiekt, który unosił się nad jeziorem Huron. Co istotne, ten sam pojazd prawdopodobnie wcześniej unosił się nad Montaną i przeleciał nad Wisconsin oraz Michigan.
Oczywiście pojawiają się pytania: kto lub co stoi za całym zamieszanie? Ze względu na ogromny chaos informacyjny oraz niedobór danych przekazywanych przez władze, trudno wydać jednoznaczny werdykt. Eksperci wskazują na możliwość, iż za kolejnymi UFO stoją Chińczycy, którzy wykorzystywali tego typu obiekty do śledzenia innych mocarstw, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych. Rzekoma obserwacja takiego pojazdu nad Chinami miałaby stanowić sposób na odwrócenie uwagi od samego Państwa Środka. Ale czy faktycznie nad Chinami cokolwiek się pojawiło?
Czytaj też: Kolejny balon nad USA. To już trzeci taki incydent w ciągu ledwie tygodnia
Niewiadomych jest więcej. Dlaczego detekcji jest w ostatnim czasie tak wiele lub co stoi za ich nagłaśnianiem przez władze? Być może ma to związek ze swego rodzaju ośmieszeniem Amerykanów w związku z chińskim balonem, który dość swobodnie przemieszczał się nad Stanami Zjednoczonymi, zanim postanowiono go zestrzelić. Teraz, próbując zademonstrować gotowość do działania, Amerykanie wolą reagować natychmiastowo na wszelkie doniesienia. Intrygujący jest inny fakt: z doniesień wynika, że neutralizowane obiekty mają dość zróżnicowane kształty – jeden był na przykład kulisty, podczas gdy inny – ośmiokątny. Wydaje się je natomiast łączyć inny fakt: piloci zwracają uwagę na brak widocznego napędu, co mogłoby wskazywać na wykorzystywanie balonów, tak jak miało to miejsce w przypadku chińskiego pojazdu.