Dron kamikadze na bazie RZ-60. Ukraina rozwija specjalną wersję amunicji krążącej
Wiele dzieje się w sektorze bezzałogowców latających, jeśli idzie o Ukrainę. Docierają do nas informacje, że państwo buduje już za granicą fabrykę wojskowych dronów, która jest finansowana przez anonimowego ukraińskiego oligarchę, a ukraińskie instytucje oraz firmy rozwijają ciągle ich nowe projekty. Jak to zwykle bywa z takimi inicjatywami, część z nich utknie na pewnym etapie, część zostanie zapomniana, a pozostałe projekty albo doczekają się wersji produkcyjnej, albo położą podwaliny pod inne projekty.
Czytaj też: Ukraina ma swoje ulepszone opancerzone wozy piechoty. Jak Khorunzhy poprawia nieudolność ZSRR?
Jak będzie z dziełem studenckiego biura NAURocket, które w chwili startu możecie obejrzeć powyżej? Tego nie wiemy, ale za to znamy wiele szczegółów na temat tej prototypowej amunicji krążącej. Tajemnicą nie jest, że to dzieło na bazie celu powietrznego RZ-60, który ma na karku kilka lat, a w 2019 roku doczekał się testów przez Ministerstwo Obrony Ukrainy. Tego typu latające drony służą zwykle do symulowania zagrożeń, dzięki czemu spisują się świetnie podczas testów nowych pocisków lub systemów przeciwlotniczych, a z racji zaawansowanych systemów awiacyjnych, stanowią świetną bazę do sprzętów innego typu.
Czytaj też: Ukraina dostanie nowe łodzie patrolowe. Zobacz, jak prezentuje się mocarna Mk VI
RZ-60 jest tego świetnym przykładem, bo ta podstawa dla ujawnionego drona z układem aerodynamicznym typu “kaczka” doczekała się napędu łączącego tradycyjny silnik tłokowy rozkręcający śmigło pchające z silnikiem odrzutowym. Pewne jest jednak, że studenci NAURocket nie wykorzystali oryginału bez stosownych modyfikacji. Widać to po samej długości drona, który jest zdecydowanie powiększony i doczekał się nawet drugiego silnika rakietowego, który zapewne był konieczny, aby umożliwić start z prostej wyrzutni umieszczonej na przyczepie ciężarówki.
Z racji takich modyfikacji trudno powiedzieć cokolwiek na temat potencjalnych możliwości tego drona, ale RZ-60 cechował się 60-kilogramową masą startową i możliwością rozwinięcia prędkości do 290 km/h i przebywania dystansów do 300 km. Najważniejsze za studentami jednak jest – dron może startować i może zapewne też latać bez większych problemów. Oznacza to, że wystarczy zapewnić mu teraz nawet najprostszą formę nawigacji lub nawet sterowanie zdalne, a przede wszystkim głowicę bojową, aby umożliwić mu przeprowadzanie ataków.
Czytaj też: Ulepszyć grata i naprawić błędy ZSRR, czyli jak Ukraina modernizuje BMP-1 do BMP-1TS
Tyle tylko, że to tylko domysły. Tak naprawdę nie wiemy, co czeka tego drona, ale jeśli pobawimy się w spekulacje, to usunięcie materiałów na jego temat z oficjalnych źródeł może sugerować, że Ukraina ma zamiar wprowadzić go na pole bitwy. Z takim oto bezzałogowcem latającym państwo mogłoby przeprowadzać precyzyjne ataki na odległe cele bez narażania swoich żołnierzy i operatorów, niszcząc m.in. magazyny amunicji lub systemy przeciwlotnicze.