W Sejmie nie szło, więc walka z 5G przeszła częściowo do Senatu
Za nieoficjalnego sejmowego patrona komórkosceptyków możemy w obecnej kadencji uznać posła Jarosława Sachajko. To on na posiedzenia swojego parlamentarnego Zespołu ds. cyberbezpieczeństwa dzieci zapraszał największe sławy polskiego ruchu antykomórkowego. Choć w statucie Zespołu nie znajdziecie żadnego słowa o m.in. sieci 5G, nie przeszkadzało to jego uczestnikom rozmawiać o rzekomym szkodliwym wpływie sieci komórkowych na środowisko. Kancelaria Sejmu, pomimo wielokrotnie wysyłanych pytań dotyczących legalności takiego działania oraz udostępnienie dokumentów Zespołu, nie udzieliła mi informacji na ten temat.
Zespół posła Sachajko nie zebrał się od września 2022 roku. Teorie spiskowe nie lubią próżni, temat Covid-u przycichł, a gdzieś swoje fantastyczne pomysły trzeba głosić. Pomocną dłoń wyciągnęła senator Alicja Chybicka. 23 lutego 2023 roku odbyło się posiedzenie parlamentarnego Zespołu ds. dzieci, podczas którego wystąpili naukowcy. Ci prawdziwi i ci… zmyśleni.
Sieć 5G i efekt cieplarniany
Główną mówczynią posiedzenia była prof. dr hab. Halina Abramczyk, która jak czytamy m.in. w Wikipedii, jest fizyczką, chemiczką, specjalistką w dziedzinie spektroskopii molekularnej i laserowej, a także wykładowcą Politechniki Łódzkiej. Mogłoby się wydawać, że osoba z takim dorobkiem naukowym będzie wiarygodnym źródłem informacji. Niestety, nie tym razem.
Transmisja posiedzenia nie jest jeszcze dostępna na stronie Sejmu, więc musimy posiłkować się wyciętymi fragmentami dostępnymi w sieci. I tak pierwszą z zaprezentowanych teorii jest efekt cieplarniany, który może być wywołany transmisją bezprzewodową.
W dalszej części wypowiedzi prof. Abramczyk mówiła, że podstawą wprowadzenia każdej nowej technologii powinny być badania jej potencjalnego wpływu na zdrowie i środowisku. Mówiąc te słowa miała na myśli dwie, wiodące technologie ostatnich lat – sieć 5G i szczepionki mRNA. Więc efekt cieplarniany to nie tylko efekt działania sieci 5G, ale również szczepionek na Covid-19.
Można powiedzieć, że to nowe teorie prof. Abramczyk, które dołączają do wcześniejszych, nie mniej ciekawych. Ich opisaniem dokładnie zajął się serwis Demagog.
O ile Halina Abramczyk może pochwalić się licznymi tytułami naukowymi, tak nie może tego zrobić inny uczestnik wydarzenia, znany w mediach społecznościowych jako dr inż. Jerzy Weber.
Doktor Weber to fikcyjna postać, która jest wykorzystywana do głoszenia teorii spiskowych, głównie na Facebooku, ale też zarabianiu na nich. Poprzez zakładanie kolejnych internetowych zbiórek i sprzedawanie podręczników radzenia sobie z sieciami komórkowymi. Niedawno miałem okazję przyjrzeć się temu tworowi i naprawdę można stracić wiarę w ludzi, jeśli się pomyśli, że ktoś to bierze na poważnie. Profil nieistniejącego inżyniera dostarcza stałych treści portalowi Demagog. Czy to w kwestii rzekomych odszkodowań wypłacanych przez operatorów, śmiercionośnych słuchawek Bluetooth czy szczepionce na Covid-19 ukrytej w… majonezie.
Podczas posiedzenia Zespołu, fizycznie lub online, pojawiły się też inne, czołowe postaci polskiego ruchu antykomórkowego.
Czytaj też: Aukcja 5G – państwowy Exatel znowu ma roszczenia
Senator Alicja Chybicka chciała forsować niebezpieczną ustawę. Historia pewnej petycji
Z senator Alicją Chybicka wiąże się inna historia. W 2021 roku po Polsce zaczęły krążyć petycje, w świetle ustawy o petycjach niebędące petycjami. To jednak nie przeszkodziło wielu miastom w tym, aby pochylić się nad zawartymi w niej postulatami. Zakładała ona m.in. likwidację sieci Wi-Fi w szkołach i została wysłana do dosłownie każdego miasta w kraju. To właśnie ona była winna awanturze, jaka wywołała się wokół Kraśnika.
Treść owej petycji była później wielokrotnie modyfikowana i przesyłana do kolejnych instytucji. W tym również do sejmowej komisji zajmującej się petycjami. Jej przedstawieniem zajęła się wówczas osoba stojąca za wspomnianym wcześniej inżynierem Weberem, wówczas jeszcze licealista, z Tarnowa. Dokument zakładał wprowadzenie zakazu funkcjonowania na obszarach domów dziecka, żłobków, przedszkoli, szkół podstawowych, szkół średnich, szpitali, hospicjów, domów pomocy społecznej (…) – lub przynajmniej w niektórych z tych miejsc – sieci Wi-Fi.
W Sejmie petycja została szybko odrzucona, ale została zmodyfikowana i przesłana do Senatu. Tutaj, obok wprowadzenia zakazu korzystania z sieci Wi-Fi, dodano wprowadzenie strefy o promieniu 350 metrów wokół wspomnianych wyżej placówek. Nawet na przykładzie samych tylko szkół można łatwo stwierdzić, że oznaczałoby to całkowite wywrócenie działania sieci komórkowych w Polsce.
Na podstawie danych serwisu Edubaza w Polsce mamy ok 21116 szkół, a nie liczymy żłobków czy szpitali. Jeśli wokół nich stworzymy 350-metrową strefę bez nadajników, zabieramy 2,58% powierzchni kraju. Wydaje się niewiele, ale w największych miastach oznacza to wyłącznie znacznej części terenu z zasięgu sieci komórkowej.
Krytyczne głosy ekspertów, m.in. z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi oraz analiza prawna nie pozostawiły komisji senackiej wyboru i petycja została odrzucona, ale nie porzucona. Senator Alicja Chybicka zapowiedziała stworzenie projektu ustawy, który będzie zawierać żądania w niej postawione. Projekt do tej pory nie powstał i wygląda na to, że nie powstanie. Po wypowiedziach Pani senator po wczorajszym posiedzeniu parlamentarnego Zespołu ds dzieci można odnieść wrażenie, że zaczęły nachodzić ją pewne refleksje związane z dalszą współpracą ze środowiskami antykomórkowymi.
Co nie oznacza, że pomysły związane z sieciami komórkowymi i samymi telefonami komórkowymi zostały porzucone. Temat podchwycił minister Czarnek, sugerując wprowadzenie zakazu używania telefonów w szkołach.
Czytaj też: Koniec fałszywych SMS-ów i połączeń telefonicznych. Nowa ustawa nie jest idealna?
Zbliżają się wybory, a foliarski elektorat czeka
Zbliżają się wybory parlamentarne i wszystko wskazuje na to, że walka będzie się toczyć o każdy głos. Dosyć liczna grupa osób, które możemy określić fanami antynaukowych teorii, wygląda na łakomy kąsek. Osoby skupione zazwyczaj wokół Konfederacji mogą być kuszone obietnicami innych partii. A to zakazem użytkowania telefonów w szkołach, a to walką z nadajnikami sieci komórkowych. Widzieliśmy to już przy okazji wyborów prezydenckich, w trakcie których np. Władysław Kosiniak-Kamysz zaczął atakować sieć 5G. Do tego dojdą zapewne postulaty skupione wokół obowiązku szczepień, bo jak wiadomo tam gdzie 5G, muszą być i szczepienia.
To wszystko może okazać się bardzo niebezpieczne i oby w trakcie kampanii, która na pewno będzie bardzo brutalna, pojawiły się mimo wszystko głosy rozsądku i w tematach, które wymagają wykorzystania faktycznej wiedzy naukowej, nauka wygrała z ułańską słowiańską fantazją.