Chodzi oczywiście o wybuch supernowej, który nie tylko powinien zapewnić astronomom możliwość zaobserwowania efektownego pokazu kosmicznych fajerwerków, lecz również zebrania informacji na temat tego typu zjawisk. O szczegółach przeprowadzonych badań oraz przewidywanej przyszłości tego obiektu naukowcy piszą na łamach Nature.
Czytaj też: Supernowa rozjaśniła niebo. Astronomowie zaobserwowali wybuch niewyobrażalnie szybko
Istotną rolę w kontekście supernowych odgrywa tzw. granica Chandrasekhara. Takim mianem określa się teoretyczną górną granicę masy białego karła, po osiągnięciu której powinien on eksplodować. Do takich wniosków doszedł w 1930 roku Subrahmanyan Chandrasekhar, astrofizyk i laureat Nagrody Nobla, który stwierdził, iż im większa jest masa białego karła, tym silniej oddziałuje na niego własna grawitacja i tym mniejszy się staje.
Naukowcy z Niemiec zwrócili uwagę na układ zidentyfikowany dzięki tzw. supermiękkiemu promieniowaniu rentgenowskiemu. Powstaje ono w wyniku fuzji jądrowej gazu w pobliżu powierzchni białego karła. Biorąc pod uwagę zaobserwowaną jasność, członkowie zespołu uznali, że masa białego karła rośnie wolniej niż sądzono. Dalsze ustalenia w tej sprawie powinny się przełożyć na doszacowanie liczby supernowych powiązanych z aktywnością białych karłów.
Biały karzeł obserwowany przez astronomów znajduje się w Wielkim Obłoku Magellana
Te ostatnie spełniają co najmniej dwie istotne role: jedną dla funkcjonowania wszechświata i drugą – dla naszych badań mu poświęconych. To właśnie eksplodujące białe karły dostarczają bowiem żelaza, a dzięki ich bardzo podobnej jasności badacze kosmosu są w stanie dokładniej określać odległości dzielące nas od tych obiektów.
W przeszłości naukowcy uznali, że istnieją układy podwójne gwiazd, w których biały karzeł akreuje i spala hel. Nigdy nie udało się ich jednak zaobserwować, a na przełom przyszło nam poczekać około trzydziestu lat. Wydaje się jednak, że było warto, ponieważ niedawno zaobserwowano promieniowanie, którego widmo optyczne jest całkowicie zdominowane przez hel.
Czytaj też: Na nowe zdjęcie Słońca nie da się napatrzeć. Ściana plazmy opuszcza naszą gwiazdę
Jego źródło znajduje się w Wielkim Obłoku Magellana i zawiera głównie linie emisyjne helu pochodzące z dysku akrecyjnego. Układ [HP99] 159 ma jasność około dziesięć razy mniejszą od oczekiwanej, a zarazem temperatura tamtejszych emisji rentgenowskich odpowiada oczekiwanemu zakresowi dla stabilnego spalania helu. Obserwowana jasność sugeruje, że spalanie napływającego helu w białym karle jest stabilizowane przez jego szybką rotację. To z kolei pozwala oczekiwać, iż wkrótce dojdzie tam do potężnej eksplozji. Czy będzie nam dane zaobserwować ją w najbliższym czasie? Niestety, określanie ram czasowych dla takich zjawisk nie należy do łatwych zadań i pozostają jedynie przypuszczenia.