Pierwsza z nich, Nansha Smart Hydrogen Station, znajduje się w mieście Guangzhou w prowincji Guangdong na południu Chin. W jej skład wchodzi siedem magazynów służących do przechowywania stałego wodoru. Z kolei druga placówka, zlokalizowana w Kunming City, w prowincji Yunnan w południowo-zachodniej części tego kraju, może dostarczyć 2300 kilowatogodzin energii elektrycznej w godzinach szczytu i generować energię nieprzerwanie przez 23 godziny.
Czytaj też: Chińczycy ustanowili rekord. Nowa elektrownia wodna znajduje się wyjątkowo wysoko
Jak wynika z komunikatu wydanego przez China Southern Power Grid, to pierwszy przykład w historii Państwa Środka, w którym energia z fotowoltaiki została użyta do produkcji energii wodorowej w stanie stałym. Zamiast zwyczajowo stosowanego skraplania wodoru, Chińczycy postanowili przechowywać go w temperaturze pokojowej.
Jak to działa w praktyce? Chodzi o przyciąganie atomów wodoru do pustych przestrzeni metalowych za sprawą reakcji chemicznej zachodzącej między gazowym wodorem a materiałami stopowymi. Wystarczy, aby temperatura wokół stopu wzrosła, co prowadzi do uwolnienia przechowywanego w nim wodoru. Ten zostaje następnie przekształcony w energię elektryczną przez ogniwo paliwowe, a później przesłany do sieci energetycznej.
Nowe chińskie elektrownie wodorowe znajdują się na południu i w południowo-zachodniej części tego kraju
Nansha Smart Hydrogen Station może przechowywać 200 metrów sześciennych wodoru o dużej gęstości. W przypadku drugiej placówki szczególnie imponująca wydaje się możliwość produkcji energii przez 23 godziny bez jakichkolwiek przerw.
Wang Chengshan z Chińskiej Akademii Nauk twierdzi, że w przyszłości energia wodorowa będzie miała coraz większy udział w sieci energetycznej jego kraju. Wzrośnie również rzecz jasna znaczenie zielonego wodoru, który obecnie stanowi zaledwie niewielką część całej produkcji tego gazu. Przełomowa ma się okazać w tym przypadku metoda sprzęgania elektrowodoru.
Czytaj też: Zielony wodór na wyciągnięcie ręki. Niemcy realizują scenariusz przyszłości
Chińska transformacja energetyczna przebiega w bólach, a niektóre raporty sugerują, iż część tamtejszych działań jest prowadzona nieco na pokaz. Z jednej strony Chińczycy wprowadzają bowiem “zielone” zmiany, lecz z drugiej wcale nie rezygnują z paliw kopalnych. Niedawno okazało się wręcz, że w Państwie Środka przywrócono do działania część elektrowni węglowych. Same władze przekonują natomiast, iż chodzi wyłącznie o zabezpieczenie lokalnych mieszkańców przed przerwami w dostawach energii, które w ubiegłych latach pojawiły się w następstwie susz i innych klęsk żywiołowych.