Gdyby nie elektryczny rower pokroju Reveal Plus, niektórzy mogliby tylko pomarzyć o jeździe
Odkąd tylko rynek elektrycznych rowerów zaczął rosnąć w siłę, błyskawicznie namnożyły się głosy krytyki ich użytkowników, co sprawia wrażenie czegoś wręcz komicznego. Tłumaczenie tego, dlaczego narzekający na e-bike ośmieszają się sami, mija się jednak z celem w momencie, kiedy sami producenci zapewniają nam tak świetne spoty, które z jednej strony prezentują nowe modele na rynku, a z drugiej wyjaśniają tym bardziej “opornym”, że elektryczne rowery mogą spełniać marzenia wielu rowerzystów. Nie ważne, czy tyczy się to chęci pokonywania tras, których normalnie niektórzy pokonać by nie mogli, czy może ułatwienia sobie codziennych podróży z pracy i do pracy.
Czytaj też: Drugiego takiego e-bike nie ma. Pinarello Nytro E9 to najlżejszy rower tej klasy
Zapowiedziany właśnie elektryczny rower Reveal Plus jest oparty na oryginalnym szosowym modelu Reveal pozbawionym elektrycznego napędu, więc bazuje na zweryfikowanych i przetestowanych podstawach. Jak na rower tego typu przystało (przeznaczony do szybkiej jazdy po utwardzonych drogach) w aerodynamicznej pozycji, producent pozostawił najważniejsze cechy oryginału w przysłowiowym spokoju i rozszerzył je o kompleksowy system napędowy, który sam w sobie jest wyjątkowy. Najważniejsze jest jednak to, że mimo jego dodatku, e-bike Reveal Plus waży niespełna 11 kilogramów, czyli bardzo mało, jak na rower elektryczny.
Czytaj też: Lekki elektryczny rower górski dla wymagających. Gram RC od Thok zadebiutował z wyjątkową ramą
Wszystko dzięki temu, że Reveal Plus wykorzystuje system napędowy Mahle X20, który łączy lekki silnik o mocy 250 watów i 55-Nm momencie obrotowym w piaście tylnego koła z 250-Wh akumulatorem montowanym w ramie, a więc najmniejszym dostępnym magazynem energii w tym systemie. Projektując ten zestaw, producent pozbył się dodatkowo zewnętrznego okablowania, przeprojektowując dodatkowo większość systemu nawet pod kątem usprawnienia procesu wymiany opony.
Stosunkowo niski surowy moment obrotowy silnika ma za zadanie zapewniać wyczuwalne wspomaganie, zwiększyć zasięg na jednym ładowaniu, a przede wszystkim w połączeniu z węższymi oponami szosowymi i szutrowymi (to właśnie z myślą o tych rowerach powstał system Mahle X20) oferować przyjemniejsze wrażenia podczas jazdy. Mahle zresztą specjalnie poprawiło naturalne odczucia podczas pedałowania, które w ogólnym rozrachunku powinno być wolne od jakiegokolwiek szarpania podczas wspomagania, o co dba połączenie czujnika momentu obrotowego i kadencji w suporcie oraz “inteligentny system wspomagania”.
Czytaj też: To nie zwykły elektryczny rower górski, a terenowa bestia. Trek pokazał e-MTB, o którym marzysz
W ogólnym rozrachunku system Mahle X20 jest jednym z najlżejszych i najbardziej kompaktowych rozwiązań tego typu na rynku, a przy tym oferuje wszystko, czego można oczekiwać po silniku tego typu, bo trzy poziomy wspomagania, które można kontrolować za pomocą przycisków na górnej rurze lub za pomocą aplikacji. Silnik jest tu jednak w roli tylko wspomagającej, więc to rowerzysta musi zrobić najważniejszą część roboty, wykorzystując odmienny układ napędowy zależnie od wersji.
Podstawowa wersja Reveal Plus od Rose Bikes za 3999 euro zapewnia użytkownikowi zespół napędowy Shimano 105 oraz opony Continental GP 5000 na obręczach Rose R-Thirty Plus Lite, a odpowiednio droższa (6499 euro) przerzutki Ultegra Di2, kokpit Endurance One-Piece i obręcze Rose RC-Forty/Firty Disc Carbon, czyli dorzuca do mieszanki elementy z włókna węglowego.