Ten składany e-bike, w którym można się zakochać, to jednocześnie elektryczny rower na paliwo przyszłości
Proponowany przez firmę Youon z Chin elektryczny rower na wodór jest przykładem dosyć tradycyjnej formy składanych e-bike o małych kołach, które nadają się głównie do miejskich przejażdżek. Wyróżnia się jednocześnie ciekawym połączeniem barw, kompletnym osprzętem (bagażnikiem, podpórką, dzwonkiem, uchwytem na butelkę) i dosyć zaawansowanymi komponentami z wyświetlaczem oraz hamulcami tarczowymi na czele. Najważniejszym jego elementem jest jednak oczywiście układ napędowy.
Łańcuch i brak zewnętrznych biegów w rowerze takiego typu nie powinny nas dziwić, ale ta wielka sekcja za siodełkiem już wręcz przeciwnie. To tam znalazł się niskociśnieniowy zbiornik do przechowywania wodoru oraz wodorowe ogniwo paliwowe, które to generuje prąd dla silnika w tylnej piaście, zastępując tradycyjny ładowany akumulator. Teoretycznie takie coś zapewnia potencjalnie wyższy zasięg oraz okazalszą żywotność, ale na ten moment brakuje nam danych, aby przybliżyć możliwości tego dokładnie modelu. Pewne jest tylko to, że będzie zapewniał wspomaganie do prędkości maksymalnej 24 km/h.
Dzięki składanej ramie i najczęściej również kierownicy i siodełku, rowerzyści mogą w kilka chwil złożyć taki rower do rozmiaru, który bez problemu zmieści się pod biurkiem czy większym schowku. Proces transportu ma ułatwiać rączka między miejscem na rurę podsiodłową i ramą, a choć bardzo nie chciałbym psuć zabawy, to patrząc na projekt tego e-bike, mogę was zapewnić, że przenoszenie tego jedną ręką będzie wręcz niemożliwe. Wspomniany układ napędowy, sprowadzający się do silnika w tylnej piaście i wodorowego ogniwa paliwowego, dorzuca do roweru zapewne dobre kilkanaście kilogramów, które przypadają wyłącznie na tył, co całkowicie psuje ogólne wyważenie. Pomijając jednak te szczegóły (na więcej wniosków brakuje nam danych), warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy rzeczywiście świat potrzebuje wodorowych e-bike.
Czytaj też: Giant pokazał BESTIĘ. Od elektrycznego roweru Stormguard E+ trudno oderwać wzrok
Obecnie większość ludzi ładuje swoje elektryczne pojazdy z akumulatorami i cieszy się tym, jacy to “eko” są, ale w praktyce na świecie jest aktualnie zbyt wiele elektrowni generujących emisje, żeby samo porzucenie emisyjnych środków transportu na bezemisyjne nie generowało emisji w pośredni sposób. Wodór ma być na to odpowiedzią jako istne “paliwo przyszłości”, które w procesie zapewniania energii generuje tylko wodę, ale w praktyce i z nim nie jest tak kolorowo, bo proces jego produkcji również może generować emisje. Tego problemu chińska firma Youon jednak nie rozwiąże, ale zważywszy na jej wielki plan, jest przekonana, że w ciągu najbliższych lat stan dostępności wodoru ulegnie znaczącej poprawie.
Czytaj też: Patrzysz na niego i aż chcesz się przejechać. Elektryczny rower Roadmachine 01 AMP X kosztuje krocie
Youon zapowiedziała bowiem, że pierwsza partia nowych rowerów wejdzie do masowej produkcji pod koniec marca i oczekuje, że osiągnie roczną zdolność produkcyjną 200000 do 2025 roku. Oznacza to wprowadzenie na rynek ogromnej liczby e-bike zasilanych wodorem w ciągu ledwie dwóch lat, co z czasem będzie tylko rosło, więc bez zwiększenia dostępności “paliwa przyszłości”, klienci zafascynowani pojazdami na wodór mogą zderzyć się z nieprzyjemną ścianą.