Na co możemy liczyć w aparacie fotograficznym do 5000 zł?
Mając do dyspozycji 5000 zł można wybierać spośród wyrafinowanych aparatów kompaktowych, średniej klasy lustrzanek APS-C (ale już nie z segmentu podstawowego) oraz także ze średniej klasy bezlusterkowców. Rozdzielczość matryc to z reguły 16-24 Mpix.
Pośród kompaktów można w zasadzie wyróżnić trzy kategorie – superzoomy o bardzo dużym zakresie, zoomy z jasnymi obiektywami i stosunkowo dużymi matrycami, oraz kompakty APS-C, z reguły wyposażone w jasne stałoogniskowe obiektywy wysokiej klasy.
Aparaty z wymienną optyką w tej klasie cenowej z reguły będą miały w zestawie podstawowe szkło z zoomem o niewielkim zakresie i ze zmienną jasnością, aczkolwiek zdarzają się także bogatsze zestawy – z drugim obiektywem w komplecie, lub częściej z obiektywem o większym zakresie ogniskowych – jeśli uda nam się taki trafić w sklepie, to warto nań postawić, gdyż znacznie podnosi uniwersalność sprzętu.
Najlepszy aparat kompaktowy z superzoomem – Nikon Coolpix P1000
Mimo że nazywam go „kompaktem”, Nikon Coolpix P1000 nie należy do małych – w istocie rozmiarami i wagą (1415 g) przewyższa znacznie niejednego bezlusterkowca. Gabaryty zostały wymuszone rozmiarami stabilizowanej optyki, której zakres ogniskowych sięga od ekwiwalentu 24 mm na szerokim końcu, do oszałamiających 3000 mm na długim.
W aparacie można znaleźć pełen zakres trybów: automatyczny, półautomatycznycze A i S, manualny i tematyczne, z których dwa (fotografia ptaków i księżyca) znalazły się na kole nastaw. Użyty w P1000 sensor ma rozmiar 1/2,3”, 16 Mpix rozdzielczości i został wykonany w technologii BSI CMOS – nie ma co oczekiwać po nim cudów jakości, lecz radzi sobie zupełnie nieźle. Bardziej zaawansowani użytkownicy mogą skorzystać z zapisu zdjęć w trybie RAW i próbować wyciągnąć z niego więcej niż przy JPG.
Dla kogo jest Nikon Coolpix P1000? Jak wskazują tryby tematyczne na kole nastaw, najbardziej do miłośników prostej astrofotografii oraz amatorskiego fotografowania ptaków (czy szerzej, dzikich zwierząt), lecz sprzęt generalnie jest bardzo uniwersalny – o ile zniesiemy jego wagę i rozmiary. Aparat kosztuje w sklepach około 4800 zł i jak na zakres zoomu, nie jest to wiele.
Najlepszy kompakt do 5000 zł – Ricoh GR IIIx
Na przeciwnym do Nikona końcu „kompaktowości” stoi Ricoh GR IIIx. Jest to aparat z niewielkim korpusem, w którym umieszczona została stabilizowana trójosiowo matryca APS-C o rozdzielczości 24 Mpix. Towarzyszy jej wysuwany obiektyw stałoogniskowy o ogniskowej 26,1 mm (ekwiwalent 40 mm) i wysokiej jasności f/2.8. W położeniu złożonym aparat jest na tyle mały, że da się go nosić w kieszeni kurtki. Gotowy do pracy natomiast nie rzuca się w oczy, co w połączeniu z ogniskową obiektywu czyni go świetnym sprzętem do fotografii ulicznej.
Ricoch GR IIIx nie jest sprzętem tanim (cena sklepowa 4999 zł), lecz cenę rekompensuje nie tylko poręcznością, ale także dobrym obiektywem oraz wysoką jakością zdjęć. Aparat może być świetną, poręczną alternatywą dla bezlusterkowca, jeśli nie mamy w planie dozbrajania tego ostatniego w dodatkową optykę, a jeśli ktoś poszukuje aparatu z nieco szerszym kątem widzenia, do wyboru jest także wariant GR III, wyposażony w obiektyw o ogniskowej 18,3 mm (ekwiwalent 28 mm).
Sony A6100 – aparat bezlusterkowy z największym wyborem alternatywnych obiektywów
Sony A6100 z podstawowym obiektywem 16-50 mm można znaleźć w sklepie w cenie 3699 zł. Użyta matryca 24 Mpix nie jest stabilizowana. W porównaniu z a6000, który znalazł się w poprzednim zestawieniu, aparat ma udoskonalony autofocus, wyposażony w 425 punktów detekcji fazy i 425 stref detekcji kontrastu. Dzięki szybszemu procesorowi i poprawionemu oprogramowaniu Sony wprowadziło do tego aparatu po raz pierwszy ciągłe nastawianie ostrości z wykrywaniem nie tylko twarzy, lecz także oczu – dzięki szybkości i dokładności jest to jeden z najlepszych układów autofocus spotykanych w bezlusterkowcach tej klasy. Sony zdołało także bardzo poprawić w porównaniu z poprzednikiem zarządzenie energią, dzięki czemu aparat dłużej pracuje na jednym ładowaniu i nie rozładowuje akumulatora w spoczynku.
Dołączony do zestawu obiektyw 16-50 jest dość przeciętny – nie powala jakością obrazu i na pewno nie pozwala na wykorzystanie potencjału aparatu. Lecz Sony A6100 ma bagnet E, a w tej chwili oznacza to bodaj największy wybór własnej oraz alternatywnej optyki wysokiej jakości, do tego łatwo dostępnej i rozsądnie wycenionej. Dzięki temu A6100 to pewny wybór.
Canon EOS R50 – najnowszy aparat fotograficzny w zestawieniu. Czy także najlepszy?
Canon EOS R50 swoją premierę miał na początku lutego 2023 roku. Jak na pełnoprawnego bezlusterkowca z elektronicznym wizjerem jest to sprzęt filigranowy do tego stopnia, że duży bagnet RF niespecjalnie chciał zmieścić się na korpusie. R50 waży zaledwie 376 gramów z kartą pamięci, a jego rozmiary 116,3 x 85,5 x 68,8 mm wymusiły zmniejszenie uchwytu i wpłynęły negatywnie na ergonomię. Ale są i jasne strony: Canon EOS R50 ma przyzwoitą (aczkolwiek pozbawioną stabilizacji) matrycę APS-C 24 Mpix, nowoczesny i szybki procesor Digic X, a jego układ AF wykorzystuje 651 punktów detekcji fazy w trybie automatycznym, 4503 w trybie ręcznego wyboru i w niczym nie ustępuje temu z Sony a6100, przewyższając zarazem konkurenta prędkością zdjęć seryjnych.
Czy zatem Canon R50 jest najlepszym wyborem? Niekoniecznie. Zestaw startowy kosztuje 4659 zł i w tej cenie otrzymujemy plastikowy i bardzo ciemny zoom 18-45 mm. Oferta obiektywów dodatkowych przeznaczonych do matryc APS-C jest bardzo słaba, w tej chwili są to razem z kitem trzy szkła, ciemne i tak plastikowe, że przypominają wydmuszki. Canon ma w ofercie dla bagnetu RF szkła znakomite, ale są przeznaczone dla pełnej klatki, kosztują majątek i są wieeeelkie i ciężkie – po zapięciu ich do R50 całość wygląda kuriozalnie i z wygodną obsługą nie ma nic wspólnego. Canon zarazem blokuje producentów alternatywnej optyki, zakazując produkcji szkieł AF dla swojego systemu, więc nie ma co liczyć na szybką poprawę sytuacji.
Fujifilm X-T30 II – najlepszy aparat fotograficzny do 5000 zł, jeśli chodzi o jakość obrazu
Fujifilm X-T30 II odwołuje się do klasycznych i lubianych rozwiązań z aparatów analogowych, jeśli chodzi o ergonomię i wygodę obsługi. Wyróżnia się unikalną, niestabilizowaną matrycą X-Trans CMOS IV 26 Mpix, która posiada unikalny układ pikseli, pozwalający na lepszą niż w tradycyjnych rozwiązaniach reprodukcję kolorów – w oprogramowaniu producent umieścił sporo profili odwzorowujących klasyczne materiały analogowe tego producenta.
Fujifilm X-T30 II posiada nowoczesny hybrydowy układ AF z 425 punktami, działający wprawdzie trochę gorzej i wolniej niż w Sony i Canonie, ale poza tym działającym bardzo dobrze. Dołączony do zestawu obiektyw ma parametry nieco lepsze niż kitowe szkła Sony, nie mówiąc o Canonie – wybierając Fujifilm jednak można liczyć na duży wybór wysokiej jakości optyki firmowej i niewiele słabszy niż w Sony dostęp do obiektywów innych producentów. Fujifilm X-T30 II w cenie 4999 zł jest najdroższym aparatem w zestawieniu, ale zapewne także najlepszym i z czystym sumieniem go mogę zarekomendować nie tylko amatorowi.
Jaki aparat do 5000 zł? Modele godne uwagi, ale poza zestawieniem
Przygotowując powyższe 5 propozycji aparatów fotograficznych kierowałem się możliwościami oraz w pewnym stopniu subiektywnymi upodobaniami. Pierwotnie zastanawiałem się nad umieszczeniem w nim Panasonica G80 z obiektywem 12-60 mm, którego dało się kupić poniże 2900 zł, a który należy do wciąż rozwijanego systemu micro 4/3, rozważałem także Olympusa E-M10 Mk 3, którego z obiektywem 14-40 mm da się kupić w tej samej cenie i należy do tego samego systemu. Są to niezłe aparaty, lecz nieco odstają od reszty stawki.
Ostatecznie nie trafił do zestawienia także Canon EOS M50 Mk 2 z obiektywem 15-45 mm – jest to całkiem udany aparat, z trochę mniej udanym szkłem. Problem w tym, że Canon nie planuje rozwijać dalej systemu M, zatem jest to swego rodzaju ślepa uliczka i decydując się na zakup aparatu należy mieć tego świadomość. Aparat można kupić za około 3900 zł z adapterem EF-M, pozwalającym na korzystanie z obiektywów dla lustrzanek EF, lecz o ile sprzęt działa jak należy, to niekoniecznie zachwyca w tym wariancie rozmiarami. Jeśli jednak nam to nie przeszkadza, Canon EOS M50 Mk 2 może być ciekawą alternatywą.