O planach szerszego udostępnienia tego jakże przydatnego narzędzia Google poinformował jeszcze w lutym, ostatecznie jednak dopiero dziś funkcja „magiczna gumka” pojawiła się u mnie w Zdjęciach Google zarówno na iOS, jak i Androidzie
Magic Eraser w Zdjęciach Google w końcu pozwoli usunąć ze zdjęć „ex”
Inteligentne usuwanie obiektów ze zdjęć nie jest nowością. Od kilku lat stosowna funkcja jest w Photoshopie, choć na opartą o algorytmy AI automatyczną selekcję obiektów przyszło poczekać nieco dłużej. Po premierze magicznej gumki dla smartfonów Pixel także wiele programów na smartfony wzbogaciło się o lepiej lub gorzej działające odpowiedniki. Zaletą magicznej gumki jest oczywiście dostępność – aplikację Zdjęcia Google ma z niewielkimi wyjątkami każdy użytkownik smartfonu z Androidem i sporo użytkowników iPhone’ów.
Jak skorzystać z magicznej gumki? Narzędzie jest dostępne dla subskrybentów Google One – najtańszy plan kosztuje 8,99 zł miesięcznie, a w wersji rodzinnej 13,99 i poza dostępem do dodatkowych funkcji oznacza także odpowiednio powiększoną pamięć na zdjęcia w chmurze. Jeśli mamy subskrypcję uruchamiamy Zdjęcia Google, przechodzimy do zakładki narzędzia i wybieramy magiczną gumkę. Program analizuje zdjęcie – jeśli wykryje obiekty nadające się do usunięcia, można pozwolić automatowi działać. Jeśli nie, należy jeszcze wyrysować na ekranie kształt mniej więcej pokrywający się z obiektem i AI usunie zawartość wskazanego obszaru.
Jak wygląda dokładność? To zależy od tego co wskażemy do usunięcia. Z drobiazgami magiczna gumka radzi sobie doskonale, z większymi obiektami słabiej. Co ciekawe, potentat w dziedzinie aplikacji graficznych, Adobe, wcale nie wypada znacząco lepiej w działaniu automatycznym i dla naprawdę dobrego efektu wymaga ręcznego cyzelowania zdjęcia.
Artefakty są widoczne także wyżej, niemniej dla potrzeb prezentacji w sieci jest zupełnie dobrze. Na zdjęciu wyżej krajobraz był „ubogacony” przez trójkę ludzi oraz ich cienie. Sylwetki zostały przez Zdjęcia Google wykryte i usunięte w pełni automatycznie, ręcznie zaznaczyłem tylko cienie. Program Adobe wymagał ręcznego wskazania całej trójki i usuwania cieni pędzlem leczącym, zatem do zautomatyzowania procesu było bardzo daleko. Na dodatek efekt i tak jest gorszy.
Magiczna gumka w Zdjęciach Google to nie magia, to przemyślane AI
Proste w użyciu i zautomatyzowane narzędzia są dostępne dla każdego, kto potrafi obsłużyć smartfon, w przeciwieństwie do rozbudowanych aplikacji Adobe. Pozostaje się tylko cieszyć i liczyć, że staną się standardem dostępnym także dla użytkowników nie opłacających subskrypcji.