Lotniskowce typu Nimitz będą służyć USA przynajmniej do 2060 roku. Rozległa modernizacja już o to zadba
Aktualnie marynarka wojenna USA wykorzystuje 11 lotniskowców, z czego tymi najważniejszymi jest zdecydowanie typ Nimitz, obejmujący praktycznie całą flotę amerykańskich lotniskowców. Trudno się temu dziwić, bo te okręty z napędem nuklearnym wchodziły na służbę od 1975 do 2009 roku, więc choć część z nich ma już kilka dekad na karku, nadal są jednymi z najbardziej zaawansowanych i z całą pewnością mogą godnie służyć jeszcze przez długi czas. Jak na lotniskowce przystało, te okręty są podstawą działalności marynarki USA w zakresie wojen przede wszystkim na innych kontynentach. Byłyby jednak na wagę złota nawet w razie wojny na terenie Ameryki Północnej jako istne “pływające lotniska i bazy wojskowe”.
Czytaj też: Japonia i USA łączą siły. Ich nowa broń poskromi siły najgroźniejszych wrogów
Aktualnie typ Nimitz nie jest jednak amerykańskim arcydziełem, bo to miano należy się lotniskowcom typu Ford, które to mają z czasem zastąpić te starsze lotniskowce, ale nie nastąpi to zbyt prędko. Te długie na prawie 330 metra i szerokie na 77 metrów lotniskowce z 5000-osobową załogą są w stanie płynąć z nawet 90 samolotami na pokładzie, będąc jednocześnie w stanie przeprowadzić kontratak i wykryć potencjalne zagrożenia, dzięki imponującemu połączeniu czujników oraz systemów uzbrojenia, a więc możliwościom, które po modernizacjach tylko wzrosną. Obecnie każdy z nich działa w ramach lotniskowych grup uderzeniowych i pewne jest, że zwłaszcza te najstarsze okręty doczekają się znacznych ulepszeń względem tego, co mogą aktualnie oferować.
Marynarka wojenna USA ulepsza swoje lotniskowce typu Nimitz, aby zachować ich aktualność i skuteczność w ewentualnych przyszłych wojnach, a zapowiadana modernizacja obejmie nowe uzbrojenie, czujniki, systemy i funkcje stealth. Obejmie to więc gruntowne zwiększenie możliwości tych lotniskowców, bo sprowadzi się nie tylko do nowych materiałów i powłok, ale też ulepszeń w systemie zasilania, jeszcze skuteczniejszych systemów wykrywania wrogów oraz oczywiście pocisków zupełnie nowej klasy.
Czytaj też: Wiedza to potęga. Tak Stany Zjednoczone zyskują przewagę nad wrogami
Lotniskowce Nimitz doczekają się integracji pocisków Naval Strike Missile, a więc tych stealth o zasięgu ponad 160 kilometrów, które mogą zwalczać cele niewidoczne w ogóle na horyzoncie, dwupasmowego radaru DBR, który może śledzić i namierzać wiele zagrożeń jednocześnie z większą dokładnością i niezawodnością oraz systemu samoobrony mogącego koordynować i optymalizować wykorzystanie różnych czujników i broni na pokładzie. Z kolei ulepszenia po stronie energetycznej będą stanowiły kluczową podstawę pod systemy uzbrojenia nowej generacji, czyli głównie bronie laserowe i mikrofalowe.
Czytaj też: Akcja rodem z filmu – specjalsi USA “zaatakowali” okręt podwodny. Aż trudno uwierzyć w te zdjęcia
Dzięki modernizacji istniejących oraz rozwojowi nowych lotniskowców, marynarka wojenna USA ma być w stanie utrzymać przewagę nad potencjalnymi przeciwnikami, takimi jak Chiny i Rosja. Podczas gdy ten pierwszy ewentualny wróg USA rozwija własne zdolności lotniskowe, drugi ciągle pracuje nad coraz skuteczniejszymi sposobami zatapiania lotniskowców.