Już teraz zmierza w kierunku Słońca, a punkt kulminacyjny jej przelotu powinien nastąpić jesienią przyszłego roku, kiedy to osiągnie ona jasność, dzięki której C/2023 A3 przyćmi gwiazdy widoczne na naszym niebie.
Czytaj też: Chińczycy zbiorą próbki z przelatującej asteroidy. Wybrali już konkretny cel
Do identyfikacji komety doprowadziły dwa niezależne od siebie zespoły. Pierwszy, związany z misją ATLAS (Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System) oraz drugi, wywodzący się z chińskiego Purple Mountain Observatory. Z czasem coraz więcej obserwatoriów zainteresowało się sprawą, dzięki czemu wiemy o C/2023 A3 znacznie więcej niż początkowo.
Jak na razie opisywana kometa znajduje się między Saturnem a Jowiszem, przemieszczając się z prędkością ponad 290 tysięcy kilometrów na godzinę. Jej najbliższy przelot w okolicach Ziemi powinien nastąpić 13 października 2024 roku. Dzień ten nie będzie piątkiem, więc nie powinien być pechowy. Tym bardziej, że według astronomów kolizja nam nie grozi.
Kometa C/2023 A3 powinna maksymalnie zbliżyć się do Ziemi 13 października 2024 roku
Jeśli natomiast chodzi o odległość względem Słońca, to ta będzie najmniejsza 28 września tego samego roku. Orbita C/2023 A3 jest tak obszerna, że jej pokonanie zajmuje tej komecie 80 660 lat. Problem polega na tym, iż tego typu obiekty są dość nieprzewidywalne – szczególnie, gdy znajdą się w pobliżu Słońca. Typowa kometa składa się bowiem w dużej mierze z lodu, dlatego im bardziej zbliża się do naszej gwiazdy, tym większe prawdopodobieństwo rozpadu. Gdyby w tym przypadku doszło do podziału na wiele mniejszych kawałków, to dotychczasowe oszacowanie trajektorii lotu będzie błędne.
Wykorzystując przydomowe teleskopy prawdopodobnie będziemy mogli dostrzec C/2023 A3 już w czerwcu 2024 roku. Kilka miesięcy później, gdy kometa znajdzie się rekordowo blisko naszej planety, powinna stać się równie jasna, jak gwiazdy na ziemskim niebie. W szczytowym momencie jej jasność może być równie wysoka, jak w przypadku Wenus w najjaśniejszym punkcie.
Czytaj też: Kometa wielkości Kilimandżaro zmierza w kierunku Słońca. Jej pochodzenie zdumiało naukowców
Bez szczegółowych informacji na temat składu i rozmiarów tej komety naukowcy nie są w stanie wyciągnąć miarodajnych wniosków dotyczących jej szans na przetrwanie przelotu wokół Słońca. Tym bardziej, że podczas ostatniej wizyty C/2023 A3 w okolicach Ziemi nasi przodkowie raczej nie posiadali jeszcze instrumentów, które umożliwiłyby im poznanie tych cennych parametrów. Po osiemdziesięciu tysiącach lat szansa nadarza się po raz kolejny, dlatego warto byłoby z niej skorzystać. Gdyby natomiast pojawiło się jakiekolwiek zagrożenie, to – dzięki sukcesowi misji DART – prawdopodobnie ludzkość mogłaby sobie z nim poradzić. Wykorzystując niewielkich rozmiarów sondę naukowcy byli przecież w stanie zmienić trajektorię lotu asteroidy.