Niska jakość nagrań jest problemem. Microsoft zawalczy z tym nową funkcją przeglądarki Edge
Nic w tym dziwnego, bo wedle statystyk aż 33% odtwarzanych w niej nagrań cechuje się jakością na poziomie 480p lub poniżej.
Kilka dni temu informowaliśmy o udostępnionej przez firmę Nvidia funkcji VSR (Video Super Resolution), która może wiele zmienić…, ale wymaga jeszcze sporo szlifowania i optymalizacji, żeby zwyczajne oglądanie filmów w przeglądarce nie wyciskało z karty graficznej siódmych potów. Innymi słowy, Nvidia pokazała, że jest na rynku miejsce na tę technologię, dlatego od razu rzuciła się na nią firma Intel i najwyraźniej również Microsoft. Producent m.in. systemu Windows ogłosił właśnie chęć wprowadzenia VSR bezpośrednio do przeglądarki Edge, bazującej na Chromium.
Czytaj też: Microsoft bardzo nie chce, żebyśmy korzystali z Chrome’a. Tak bardzo, że zasypie nas reklamami
W rzeczywistości 50% czynnych testerów przeglądarki Edge w kanale Canary może już przetestować to, co przygotował światu Microsoft i to w prosty sposób, bo aktywując i dezaktywując działanie technologii jednym kliknięciem z poziomu przeglądarki. Niestety w chwili pisania tego tekstu porównania nie są dostępne, co sugeruje, że funkcja ta nie przyciągnęła zbyt wiele uwagi, jako że po premierze Nvidia VSR pierwsze recenzje i testy pojawiły się w sieci tego samego dnia. Trudno się jednak temu aż tak dziwić, bo funkcja Nvidii została udostępniona z poziomu oficjalnych sterowników, a nie wersji testowej przeglądarki firmy Microsoftu. Firmy, która przecież słynie z zapewniania ludziom nieprzespanych nocy i zniszczonych poranków z racji niespodziewanych bluescreenów czy aktualizacji.
Czytaj też: Na tę funkcję w Edge czekaliśmy od dawna. Microsoft naprawia swoją przeglądarkę
Technologię Microsoftu warto jednak śledzić, bo ma jedną wielką przewagę nad tym, co próbuje nam wcisnąć Nvidia – będzie wszechstronna. Rozwijany przez firmę algorytm skalowania nagrań w czasie rzeczywistym obsłuży nie tylko dwie konkretne generacji kart graficznych Nvidii, a trzy ostatnie generacje obu głównych graczy na rynku dGPU, czyli zarówno Nvidii, jak i AMD. Mowa tym samym o kartach z serii GeForce RTX 2000, RTX 3000 i RTX 4000 oraz kartach od Radeona RX 5700 do RX 7800. Dziwi nieco brak obecności Radeona RX 7900 w tym zbiorze, bo wykluczenie z tego flagowej karty AMD zwyczajnie nie ma sensu.
Pomijając jednak kwestie kompatybilności, która z czasem ma zostać rozszerzona nawet na zintegrowane procesory graficzne, działanie VSR Microsoftu wymaga odtwarzania nagrania w jakości poniżej 720p, ale nie mniejszej, niż 192 na 192 pikseli. Pojawiają się też wątpliwości czy aby na pewno technologia będzie w stanie poradzić sobie z skalowaniem odtwarzania materiałów na Netflixie, Hulu czy Prime Wideo z racji niekompatybilności z treściami chronionych DRM.
Czytaj też: Nowa funkcja Nvidii katuje karty graficzne. Skalowanie filmów w przeglądarkach to najwyraźniej nie przelewki
Jeśli nie macie dostępu do tej technologii, ale jednocześnie bardzo chcecie ją przetestować, to jedyną opcję na to zapewnia aktualnie Nvidia, wymagając od was posiadania karty graficznej z serii GeForce RTX 3000 lub nowszej. Więcej na ten temat możecie przeczytać w poprzednim artykule, w którym to poddawałem w wątpliwość, czy aby na pewno Nvidia VSR jest aktualnie godna uwagi. W ogólnym jednak rozrachunku sama technologia VSR będzie cennym dodatkiem do przeglądarek dokładnie tak, jak ważna jest DLSS i FSR dla gier.