To przetasowanie w ofercie na miarę tego, które miało miejsce kilka lat temu, gdy Sonos porzucił nazewnictwo „Play” na rzecz uproszczenia i ujednolicenia portfolio. Dziś nazewnictwo znów robi się nieco bardziej skomplikowane i nieco trudniej będzie się połapać w ofercie producenta, ale za to możliwości nowych głośników mogą nam wynagrodzić pewne niedogodności.
Umarł Sonos One, niech żyje Sonos Era 100
Pierwszy z nowo zaprezentowanych głośników to Sonos Era 100 – bezpośredni następca popularnego i najtańszego w ofercie marki Sonos One.
Choć wizualnie nowy głośnik nie różni się zanadto od starego, to we wnętrzu zaszły spore zmiany. Teraz najmniejszy głośnik w portfolio gra w stereo, dzięki zastosowaniu dwóch zakrzywionych głośników wysokotonowych, emitujących częstotliwości w lewo i w prawo, które współpracują z dużym głośnikiem średniotonowym, mającym oferować „głębokie basy”. Podobnie jak w Sonos One, tak i tutaj możemy połączyć dwa głośniki w parę, by uzyskać jeszcze szerszą separację stereo, a nawet wykorzystać je jako satelitki do systemu surround, jeśli połączymy je z którymś z soundbarów marki.
Niestety w parze ze zmianami poszła też podwyżka ceny. O ile Sonos One gen. 2 kosztuje dziś 1000 zł, tak nowy Sonos Era 100 będzie kosztował już 1349 zł. Czy nowości warte będą dopłaty – o tym przekonamy się dopiero po testach.
Nowa era Sonosa. Oto Sonos Era 300
Teoretycznie, skoro Era 100 zastępuje Sonosa One, to Era 300 powinien zastąpić Sonosa 5, ale na ten temat nie mamy jeszcze informacji. Wiemy tylko, że Era 300 ma być najmniejszym głośnikiem w portfolio marki oferującym pełny dźwięk przestrzenny Dolby Atmos. Osiąga to stosując unikalną architekturę akustyczną i kształt „przypominający klepsydrę” (trzeba baaardzo zmrużyć oczy, żeby zobaczyć tę klepsydrę). W relatywnie niewielkiej konstrukcji znalazło się miejsce aż dla sześciu głośników, kierujących dźwięk w lewo, prawo, do przodu i do góry.
Co więcej, gdy podłączymy dwa głośniki Era 300 do soundbarów Beam Gen. 2 lub Sonos Arc, możemy je wykorzystać jako wielokanałowe głośniki dźwięku przestrzennego, jeśli użyjemy ich jako tylnych głośników kina domowego. W informacji prasowej znajdziemy też wiadomość, iż:
Firma Sonos podjęła współpracę ze społecznością znanych artystów, w tym z członkami Rady Dźwięku Sonos w celu optymalnego dostrojenia funkcji Era 300 tak, aby słuchacze mogli cieszyć się dźwiękiem o jakości studyjnej.
Zakładam jednak, że w przypadku Era 300 chodzi nie tylko o samą jakość transmisji danych (bo tę całkiem dobrze załatwia już łączność Wi-Fi i np. standard AirPlay 2), ale także kompatybilność z muzyką w formatach przestrzennych, oferowaną np. w Apple Music czy na Tidalu.
Sonos Era 300 będzie kosztował 2399 zł i – podobnie jak Era 100 – trafi do sprzedaży 28 marca 2023 roku.
A teraz muszę to z siebie wyrzucić, bo dłużej nie wytrzymam – Era 300 wyglądają strasznie. Jak odłożone na półkę gogle VR. Może zmienię zdanie, gdy urządzenia dotrą do mnie na testy, ale na zdjęciach prasowych widzę ogromny regres stylistyczny.
Obydwa głośniki wyposażono też w funkcję kalibracji dźwięku do otoczenia Trueplay, co jest istotne zwłaszcza w przypadku głośnika Era 300 i jego przestrzennego audio. Oba głośniki, oprócz, ahem, nietuzinkowego designu oferują też odmieniony interfejs użytkownika. Zamiast znanego nam od lat układu pojemnościowych przycisków, na głośnikach pojawił się nowy, dotykowy suwak głośności. Sprawdzimy w testach, które rozwiązanie będzie bardziej wygodne.
Sonos chce, żebyśmy korzystali z głośników jak najdłużej
Bardzo ciekawą nowością, poza wszystkimi aspektami brzmieniowymi, jest fakt, iż Sonos zaprojektował te głośniki tak, aby przetrwały próbę czasu i były jak najbardziej ekologiczne. Obydwa głośniki są wykonane z tworzywa sztucznego pochodzącego z recyclingu post-konsumenckiego (PCR), zaś opakowania zostały wykonane w 100% z papieru pozyskiwanego w zrównoważony sposób. To już widzieliśmy; czego jednak nie widzieliśmy, to zastąpienie elementów klejonych śrubami (gdzie tylko się dało), aby umożliwić ich proste serwisowanie.
I to właśnie ten aspekt sprawia, że jestem skłonny przymknąć oko na nieco wyższą cenę i niezbyt urodziwy wygląd. Bo nawet jeśli nieco trudniej będzie te głośniki kupić (i nieco trudniej na nie patrzeć), to różnica w cenie może się nam zwrócić w formie długowieczności urządzenia. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że wsparcie oprogramowania pozostanie równie długowieczne.