Premier kraju Nicolae Ciuca nazwał swojego robotycznego podwładnego nowym honorowym doradcą rządu. Robot jest sterowany z użyciem sztucznej inteligencji i zostały zamknięty w… lustrze. Jak wyjaśnia rumuński polityk, nowy pracownik rumuńskiego skarbu państwa ma interpretować opinie tamtejszego społeczeństwa i przekazywać rządzącym. Ma to ułatwić podejmowanie decyzji.
Czytaj też: Komputer rodem z The Last of Us, czyli grzyby w roli sztucznego mózgu
W interpretacji społecznych nastrojów ma pomóc narzędzie do przetwarzania języka naturalnego. Maszyna nadal jest na etapie uczenia się i może dowiadywać się o utrapieniach mieszkańców Rumunii na przykład za pośrednictwem mediów społecznościowych. Kiedy Ion zbierze odpowiednio dużo danych, będzie mógł ja zaprezentować w formie raportu, który zostanie przekazany premierowi i jego współpracownikom.
Politycy wierzą, że takie podejście do sprawy ułatwi podejmowanie decyzji, ponieważ pozwoli na lepsze zrozumienie nastrojów panujących w społeczeństwie. Z drugiej strony pojawiają się też głosy krytyki. Na co narzekają sceptycy? Choćby na to, iż kierowanie się wyłącznie opiniami napotkanymi w mediach społecznościowych nie da pełnego obrazu sytuacji, ponieważ nie każdy korzysta z tego typu narzędzi.
I nawet jeśli sprawa nie dotyczy naszego kraju, to po raz kolejny możemy dostrzec jasny trend: sztuczna inteligencja w coraz większym stopniu bierze udział w naszym codziennym życiu. O ile wcześniej były to kwestie niezwiązane z polityką, tak teraz się to zmienia. Sama idea wydaje się szczytna, wszak robotyczny doradca rumuńskiego premiera będzie symbolizował jeden głos całego narodu.
Działanie robota doradzającego rumuńskim władzom napędza sztuczna inteligencja
Rumuni twierdzą, że taka innowacja może okazać się przełomem dla rozwoju demokracji. Bez użycia tak zaawansowanego narzędzia trudno byłoby bowiem zsyntetyzować zróżnicowane opinie tysięcy a nawet milionów ludzi wypowiadających się na dany temat. Dzięki Ionowi dzieje się to w czasie rzeczywistym. Wydaje się, że podejście do tematu jest jak najbardziej słuszne, choć konieczne mogą okazać się pewne usprawnienia. W ten sposób narzędzie zostanie przystosowane do wyzwań, jakie czekają na nie w sieci.
Czytaj też: Arabia Saudyjska ma historycznego robota. Jego płeć może zadziwić
Jak do tej pory dało się zauważyć skargi płynące w kierunku robota, które dotyczyły między innymi korupcji wśród rumuńskich władz, wysokiej inflacji czy kontrowersji związanych z rumuńskim systemem emerytalnym. Możemy sobie jedynie wyobrazić, że polska wersja takiego robota (Ion zapewne stałby się Januszem) wielokrotnie spotkałaby się z podobnymi narzekaniami.