Jakie ogniwa słoneczne staną się nową generacją, kiedy era krzemowych modułów przeminie? Wszystko wskazuje na to, że tandemowa fotowoltaika wkroczy jako pierwsza na rynek. Przyczyni się do tego holendersko-niemieckie konsorcjum producentów przy współpracy z organizacją TNO pomagającą implementować nowe rozwiązania technologiczne na rynku – dowiadujemy się z informacji prasowej.
Nowe ogniwa słoneczne będą swoistą hybrydą krzemowej i perowskitowej technologii. Tandemowe urządzenia będą składać się z dolnego, „tradycyjnego” modułu i wierzchniej warstwy zbudowanej z materiału o strukturze perowskitu. Takie zastosowanie zwiększy wydajność ogniwa, która stanie się konkurencyjna względem obecnie dostępnych na rynku krzemowych modułów.
Czytaj też: Perowskitowe ogniwa słoneczne mają wsparcie. Będą mniej narażone na niszczenie
Wszystko będzie zrealizowane w ramach projektu badawczego Fit4Market, który finansowany jest przez Holenderską Agencję Przedsiębiorczości RVO. Projekt będzie trwać cztery lata, a jego finalnym efektem ma być stworzenie takiej technologii tandemowej, która będzie nadawać się od razu do wdrożenia na rynek komercyjny. Biorąc pod uwagę podany okres trwania prac naukowców, w 2027 roku możemy spodziewać się nowości w branży.
Nowe ogniwa słoneczne zastąpią chińską technologię. Dlaczego ten projekt jest tak ważny?
Jest kilka powodów, dlaczego ten projekt jest istotny. Po pierwsze, krzemowa technologia powoli osiąga maksimum swoich możliwości. Więcej naukowcy i inżynierowie nie wycisną z poli- czy monokrystalicznego krzemu, aby uzyskać jeszcze większą sprawność konwersji energii. Poszukiwania nowych technologii czas zatem zacząć już teraz.
Po drugie, ogniwa tandemowe zdają się dość łatwe do implementacji na rynek, ponieważ w połowie bazują na już znanej metodyce produkcyjnej. Większą niewiadomą jest warstwa perowskitów i sposób jej umieszczania na module. Masowa produkcja „tandemów” będzie miała sens wtedy, gdy będzie tańsza lub porównywalnie droga do obecnie tworzonych krzemowych ogniw. Jednym z celów Fit4Market jest właśnie obniżenie kosztów oraz maksymalne uproszczenie procesów produkcyjnych.
Trzecią przyczyną jest również silna potrzeba uniezależnienia się od chińskiego rynku sprzedaży. Fotowoltaika jest olbrzymią branżą, na której rękę położyły Chiny. Rozwijanie technologii poza granicami tego kraju jest w interesie wszystkich, którzy nie chcą dopuścić do absolutnego monopolu Państwa Środka.
Czytaj też: Zawierają całą tablicę Mendelejewa. Dawniej bezużyteczne ogniwa słoneczne wracają do łask
Oczekuje się również, że wyprodukowane tandemowe ogniwa słoneczne będą produkowały więcej energii w przeliczeniu na metr kwadratowy. Obecnie jest to około 200 Wp/m2, a „tandemy” będą w stanie osiągać wartość nawet 300 Wp/m2. Trzymamy więc kciuki za powodzenie projektu, ponieważ na nim również może skorzystać Polska. Rozwój fotowoltaiki nad Wisłą jest tak znaczący, że nowe zielone technologie zainteresują wielu odbiorców.