Liczby mówią jasno – polskie 5G jest w ogonie regionu
Nawet bez analizy serwisu OpenSignal wiemy, że z siecią 5G w Polsce nie jest dobrze. Nie mówimy tu nawet o tym, jak wypadamy na tle Chin, Korei czy Finlandii, ale o regionie Europy środkowo-wschodniej. Prędkości uzyskiwane w rodzimych sieciach 5G w zasadzie… nie wyglądają jak sieć 5G, a zdecydowanie bliżej im do dosyć przeciętnej sieci LTE.
Co ciekawe, pod względem wskaźników empirycznych, z tym naszym słabym 5G nie czujemy się wcale źle. W myśl zasady chu... powoli, ale stabilnie, Polska już tak nie odstaje od reszty krajów naszego regionu Europy.
Czytaj też: Przedstawiamy Focus Technologie!
Brak częstotliwości sieci 5G to wyłącznie wina rządzących. Operatorzy nadrabiają, jak mogą
Czytaliście o tym już wielokrotnie na łamach Chip.pl, więc w ogromnym skrócie przypomnijmy, że docelowe częstotliwości sieci 5G powinny trafić do operatorów już pod koniec 2020 roku. Rząd jednak miał inne plany i zamiast doprowadzić aukcję do końca, wolał w imię znanych tylko sobie powodów anulować aukcję, odwołać ówczesnego prezesa UKE, oficjalnie w ramach walki z… Covid-19 (konkretnie w ramach tarczy antycovidowej) i porzucić temat aukcji na trzy kolejne lata.
Czytaj też: Aukcja 5G z ważnymi zmianami. Głosy operatorów zostały wysłuchane
Efekt był taki, że cały świat rozwijał sieć 5G na docelowych częstotliwościach, a Polscy operatorzy musieli wyczarować 5G na częstotliwościach sieci LTE. Trudno się im dziwić, bo nie do końca mieli wyjście. Na rynek zaczęły trafiać kolejne smartfony obsługujące sieć piątej generacji, a jak sprzedać klientowi smartfon z 5G bez sieci 5G? Dlatego też posiadane częstotliwości sieci LTE zaczęły współdzielić pasma z siecią nowej generacji. Wyjątkiem jest Plus, który miał w swoich zasobach dodatkowe pasmo, które mógł w całości przeznaczyć na działanie sieci 5G.
Te zabiegi widać w statystykach OpenSignal. Pomimo tego, że polska sieć 5G działa wolno, to jej zasięg jest lepszy, niż w innych krajach regionu. To, powtórzmy, jest wyłącznie zasługą starań operatorów.
Czytaj też: Prawo Komunikacji Elektronicznej bez Lex Pilot. Czy możemy się zająć prawdziwym problemem?
Starania to jednak za mało, co potwierdzają poniższe wykresy. Szerokość spektrum wykorzystywanego w Polsce do działania sieci 5G i LTE jest zbliżona, co przekłada się na uzyskiwane prędkości. Internet w 5G jest tylko 2,4 razy szybszy, niż LTE. W Bułgarii i Słowenii to ponad 5 razy szybciej.
Na pocieszenie zostają nam dwie kwestie. Nie jesteśmy najgorsi, bo w Europie jeszcze Holandia nie rozdysponowała częstotliwości sieci 5G w paśmie 3,4-3,6 GHz. Z kolei starania operatorów, po zakończeniu aukcji częstotliwości, powinny zaprocentować znacznie szybszą rozbudową sieci i wdrożeniem nowych pasm. Co jednak nie spowoduje, że jakiś magiczny sposób nagle zaczniemy doganiać resztę świata.