Co z tymi goglami mieszanej rzeczywistości od Apple’a?
Dotychczas, gdy temat schodził na okulary do mieszanej rzeczywistości od Apple’a, raczej niewiele źródeł miało co do nich optymistyczne wieści. Głównie skupiano się na tym, że będą one nieporęczne, zaoferują krótki czas pracy na jednym ładowaniu i w ogóle będzie to produkt mało dopracowany, który rzekomo wymaga jeszcze wielu długotrwałych testów i nie jest gotowy na publiczną prezentację. Doniesienia nawet nie były zgodne co do tego, czy ten sprzęt w ogóle trafi do szerokiej sprzedaży, czy może będzie dostępny tylko dla programistów. Zresztą, nawet jeśli trafi, jego cena będzie wręcz zaporowa.
Czytaj też: Ktoś tu ma duże ciśnienie na okulary Apple Reality Pro, ale stracić na tym możemy wszyscy
Tymczasem sam Apple (choć należy pamiętać, że firma ani razu oficjalnie nie potwierdziła istnienia tego urządzenia) wróży podobno tej nowości świetlaną przyszłość, spodziewając się, że już w pierwszym roku uda mu się sprzedać milion egzemplarzy Apple Reality Pro. W kontekście dotychczasowych doniesień taka pewność wzbudzała spore obawy. Czytając takie informacje, trudno było zapatrywać się na ten sprzęt optymistycznie, bo choć wiele osób wypatrywało Apple Reality Pro od lat, to headset zapowiadał się na niezły niewypał.
Headset Apple’a przetestowany. Reality Pro…. zapowiada się rewelacyjnie
Tymczasem najnowsze plotki w końcu stawiają zestaw Apple’a do mieszanej rzeczywistości w jasnym świetle. Jak bowiem donosi Evan Blass, znaczące ulepszenia, jakie gigant z Cupertino wprowadził w swoim zestawie, przekształciły go z rozczarowującego sprzętu w urządzenie, które jest warte wydanych pieniędzy. Blass powołał się na jednego ze znajomych testerów, ten ponoć wyraził się o zestawie w tych słowach:
Przeskok, którego dokonali od końca zeszłego roku, jest gigantyczny. Byłem bardzo sceptyczny; teraz jestem zachwycony.
Mimo braku oficjalnego potwierdzenia ze strony Apple’a większość źródeł jest zgodnych, że firma zaprezentuje swoje gogle podczas WWDC 2023. Warto też pamiętać, że dla giganta byłaby to pierwsza tak duża nowa kategoria produktów od czasu wprowadzenia Apple Watch. Choć opinia testera (o ile jest prawdziwa) stawia urządzenie w o wiele lepszym świetle, to nadal decyzja firmy może być ryzykowna. Apple Reality Pro będą drogim sprzętem, bo mówi się o cenie na poziomie około 3000 dolarów.
Czytaj też: WWDC 2023 zbliża się wielkimi krokami. Apple szykuje trzęsienie ziemi – wszystko, co musisz wiedzieć
Aby zachęcić klientów do wydania takiej kwoty, gigant będzie musiał przekonać ich, że są one warte inwestycji. Dlatego ma oferować bardzo wiele funkcji, zaczynając od obsługi zarówno wirtualnej, jak i rozszerzonej rzeczywistości, pomiędzy którymi będzie można płynnie się przełączać. Do tego przecieki wskazują, że urządzenie będzie miało wsparcie dla śledzenia oczu i dłoni, system operacyjny xrOS z obsługą połączeń FaceTime, czytania książek z Apple Books i oczywiście grania w gry, a także zewnętrzny akumulator, który został zaprojektowany tak, aby mieścił się w kieszeni użytkownika. Bloomberg podaje z kolei, że zestaw będzie mógł obsługiwać dostosowane wersje aplikacji na iPada, a nowy interfejs ma umożliwić obsługę „milionów” aplikacji dostępnych w App Store.
Jestem więc bardzo ciekawa, co Apple ostatecznie pokaże nam w czerwcu. Mnogość i szczegółowość dotychczasowych doniesień raczej nie pozostawia wątpliwości, że tzw. Apple Reality Pro faktycznie zadebiutują podczas wydarzenia. Pozostaje tylko kwestia tego, jak dobry to będzie produkt. Gigant z Cupertino raczej nie należy do tych firm, które decydują się na pokazywanie niedopracowanych sprzętów, ale jak to się mówi – zawsze musi być ten pierwszy raz. Dlatego z niecierpliwością czekamy na WWDC 2023, które w końcu może położyć kres wieloletnim spekulacjom.