Tegoroczny Apple Watch będzie raczej odgrzewanym kotletem, ale Apple się nie przejmuje
W tamtym roku Apple zaserwował nam prawdziwą bombę w postaci Apple Watcha Ultra. Nie zabrakło też wielu nowości także w bardziej podstawowych modelach, dzięki czemu nawet spore ceny nie były w stanie odstraszyć klientów. W tym roku natomiast, jak wskazują liczne doniesienia, żadnych spektakularnych zmian i ulepszeń nie uświadczymy. Osoby, które liczyły na kolejną generację Watch Ultra, też powinny się pożegnać z nadziejami, bo jak twierdzi znany analityk Mark Gurman, kolejny model Ultra pojawi się dopiero w 2024 roku. Wtedy też zwykłe zegarki Apple’a również mają przejść metamorfozę.
O tym, co gigant z Cupertino szykuje na przyszły rok, pisaliśmy już niejednokrotnie, więc tylko pokrótce wspomnimy, że ulepszony Apple Watch Ultra kolejnej generacji ma przynieść m.in. większy, bo 2,1-calowy ekran wykonany w technologii micro-LED, która umożliwia lepszą jakość przy jednoczesnej poprawie wydajności energetycznej. Spodziewamy się ponadto jeszcze większego akumulatora i nowych czujników.
Pozostaje więc pytanie, jak Apple chce w tym roku zachęcić klientów do zakupu nowych Apple Watchów, skoro nie planuje wprowadzać większych ulepszeń?
Sprawa jest prosta – tam, gdzie nie ma nowości sprzętowych, trzeba dać nowości po stronie oprogramowania. Szykuje się więc ogromna aktualizacja watchOS, która odświeży nie tylko nowe zegarki, ale również te stare, które do aktualizacji będą się kwalifikować. Interfejs systemu przejdzie radykalną przebudowę, którą można wręcz porównać z tym, co przyniósł w 2013 roku iOS 7. Pod tym względem mamy jednak lekkie obawy, bo w tamtym czasie wspomniana wersja systemu nie była zbyt lubiana i gigant musiał nieco złagodzić swoje pomysły kolejnymi łatkami, by nowy iOS aż tak drastycznie nie odbiegał od poprzednika.
Fani marki są przyzwyczajeni do stopniowych ulepszeń, dlatego możemy być świadkami powtórki z rozrywki, gdyby watchOS 10 faktycznie całkowicie różnił się od swoich poprzedników. Na szczęście jest nadzieja, że nie będzie aż tak rewolucyjnie, bo w swoim biuletynie Gurman nazywa to aktualizacją, a nie całkowitą przebudową. Wspomina jednak o wielu większych ulepszeniach i choć nie zagłębia się w szczegóły, to spodziewamy się, że nowości będą na tyle atrakcyjne, by przyćmić nudne i wtórne Apple Watch, jakie mamy dostać jesienią tego roku.
Czytaj też: WWDC 2023 zbliża się wielkimi krokami. Apple szykuje trzęsienie ziemi – wszystko, co musisz wiedzieć
Na szczęście na prezentację nowości, jakie przyniesie ze sobą watchOS 10 nie będziemy musieli czekać do jesieni, bo pierwszą wersję oprogramowania Apple zaprezentuje już na początku czerwca.