Głos w sprawie zabrali analitycy Goldman Sachs. Ich zdaniem do 2030 roku kraj ten będzie pozyskiwał 3,3 TW energii za pośrednictwem elektrowni słonecznych i wiatrowych. Taki wynik byłby trzykrotnie wyższy od planów ustanowionych przez chińskie władze.
Podstawę tak imponujących postępów ma stanowić progres w badaniach nad zielonym wodorem oraz wzrost możliwości w zakresie magazynowania energii. To z kolei może doprowadzić do sytuacji, w której azjatycki gigant zmniejszy swój import energii o 10% do 2030 roku.
Osiągnięcie 50-procentowego wskaźnika mogłoby natomiast nastąpić tuż po 2040 roku. Należy jednak mieć na uwadze, że takie przewidywania są dużo mniej realne i opierają się na założeniu, iż odnawialne źródła energii będą się rozwijały równie dynamicznie, jak ma to miejsce obecnie.
Analitycy sugerują, że Chiny mogą do 2030 roku pozyskiwać nawet 3,3 TW energii dzięki elektrowniom słonecznym i wiatrowym
Postęp ma oczywiście swoją cenę. Zdaniem analityków do 2040 roku Chiny zapłacą za zieloną transformację ponad 2 biliony dolarów. Ale im bardziej rozwinięty sektor odnawialnych źródeł energii, tym lepiej. Mówimy choćby o niższych kosztach energii słonecznej i wiatrowej, co przełoży się na opłacalność ekonomiczną takich projektów.
Czytaj też: Piwo i energia odnawialna mają wiele wspólnego. To zasługa polskiej firmy
Ponieważ Chiny koncentrują się na wyzwaniach związanych z redukcją importowanych paliw kopalnych, postrzegamy przystępny cenowo system energii odnawialnej, wyposażony w wystarczające magazynowanie energii i inteligentną transmisję sieciową, jako długoterminowe rozwiązanie Chin na rzecz osiągnięcia samowystarczalności energetycznej. czytamy w raporcie