Fiido C21 i C22 to idealny przykład na to, że elektryczny rower szutrowy nie musi być drogi
Rowery szutrowe otwierają przed rowerzystami drogi, na które zwykliśmy wybierać się z rowerami stricte górskimi lub trekkingowymi. Łączą bowiem możliwości rowerów przeznaczonych do bardziej wymagającego terenu z zaletami i cechami modeli szosowych poprzez głównie swoje opony o szerokości do 50 mm, czy nawet hamulce tarczowe, które są często pomijane w szosówkach na rzecz standardowych hamulców szczękowych. Wprawdzie Fiido C21 i C22 jest zdecydowanie daleko do wzorowych szutrowych modeli z najwyższej półki, ale nie taka jest ich rola. Producent wprowadził je na rynek po to, aby zapewnić rynkowi stosunkowo tani e-bike tego typu bez zbytniego poświęcania jego jakości oraz ogólnych możliwości.
Czytaj też: Ten elektryczny motorower do zadań specjalnych zachwyca nie tylko wyglądem
Zacznijmy może od tego, co różni oba modele, ale nie ma tego zbyt dużo. Podczas gdy C21 o wadze 18 kg doczekał się diamentowej geometrii ramy (Step-Over), w ważącym o pół kilograma mniej C22 wykorzystano geometrię trapezową (Step-Through), która na dodatek jest dostępna wyłącznie w rozmiarze S, a nie M i L, jak cięższy wariant. Wisienką na torcie jest różnica w kierownicy, bo w C21 wykorzystano bardziej sportową, prostą kierownicę, a w C22 już zakrzywiony model nastawiony na ergonomię. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że lżejszy model jest przeznaczony dla nie tylko niższych rowerzystów, ale też takich, którzy szukają bardziej komfortowego e-bike.
Czytaj też: Prosty rower elektryczny w niskiej cenie. Envo Stax zaskoczy was formą akumulatora
Oba modele nie różnią się jednak ogólnym przeznaczeniem (jazda po ulicach i w terenie) oraz funkcjami. Wyróżniają się obecnością czujnika momentu obrotowego, który karmi pokładowy system precyzyjnymi danymi co do tego, kiedy silnik powinien rozpocząć pracę, uzależniając to od siły pedałowania. Ten znajduje się w tylnej piaście i ma do zaoferowania 250 watów mocy oraz 40 Nm momentu obrotowego, umożliwiając rozwijanie prędkości do maksymalnie 25 km/h. Zasilanie czerpie z niewielkiego akumulatora o pojemności 208,8 Wh, który znalazł się w dolnej rurze i oferuje do 80 km zasięgu na jednym ładowaniu.
Czytaj też: Elektryczny rower o największym zasięgu na jednym ładowaniu. Przejedziesz na nim pół Polski
Wchodząc w szczegóły samego osprzętu, oba modele wykorzystują 28-calowe opony szutrowe, hamulce tarczowe, 9-biegową przerzutkę tylną, wyświetlacz o klasie odporności IP67 zamontowany na środku kierownicy czy dodatkowy smartwatch dla rowerzysty (do kupienia osobno), który pełni funkcję wyświetlacza i “kluczyka”. Wszystko to sprowadza się do przyjemnego połączenia, za które producent życzy sobie 1599 dolarów. Jeśli jednak zdecydujecie się na zamówienie przedpremierowe, to zostanie wam w kieszeni całe 200 dolców, choć tym którzy wolą kupować coś w krajowych sklepach warto jednocześnie przypomnieć, że w Polsce możemy aktualnie kupić wersję Pro modelu C22 za 7200 zł.